a po stoł

jestem apostołem słowa

na dłoniach z nadzieją

piszę wiersze zwią poetą

 

teraz gdy nie ma słońca

w sercu radość na uszach

słychać radio klasyka

 

w środku rewolucja nocy

idę drogą własnej wartości

kochajmy się całą pewnością

 

będzie dobrze będzie przełom

wskoczę na scenę by z niej zejść

tak jest w życiu w teatrze dramatycznym

 

na krawędzi wokół cisza rozciąga nas

rozciąga przestrzeń nieograniczone możliwości

Średnia ocena: 3.0  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania