A ta przyjaźń miała trwać na wieki...

Opowiem Wam historię o dwóch dziewczynach: Wiktorii i Beacie. Wiktoria- skromna, ,,córeczka mamusi i tatusia".

Beata- odważna, lubiana przez dziewczyny i chłopaków, nie to co Wiktoria.

Chodziły razem do tej samej szkoły i klasy. Na początku się nie zauważały.

Pewnego dnia, gdy zaczęła się klasa IV podstawówki Beata została odrzucona od swoich ,,przyjaciółek". Do tego czasu ze swoją grupką nabijały się z Wiktorii. Wiktoria mimo to podała pomocną dłoń, nie chciała być jak one...

ZOSTAŁY SIOSTRAMI OD INNEJ MAMY... Nadszedł czas gimnazjum zaczęły się bardziej kłócić, nie z powodu dziewczyn, ale z powodu chłopaka. Dziewczyny stały się bardzo popularne.

Wiktoria podkochiwała się w pewnym chłopaku. Jurek jednak wolał Beatę. Nic na to nie poradziła.. Chciała, żeby byli szczęśliwi. Chodziła z Beatą na spotkania z nim. Broniła Beatę od jej mamy, ponieważ była pilnowana przez nią przed chłopakiem. Jednak kłamała każdego, aby nadal się spotykali. Pewnego razu Jurek wziął swojego najlepszego kolegę- Tomka.

Mimo, że oni byli kolegami byli swoimi odwrotnościami. Jurek- śmiały, miał powodzenie u dziewczyn, przystojny, dużo pił i palił.

Tomek- skromny, nie taki przystojny jak Jurek, nie był za bardzo lubiany, nie pił ani nie palił. Gdy Wiktoria i Tomek pierwszy raz się zobaczyli na osobności między nimi coś zaiskrzyło. Niestety po kilku miesiącach Beata z Jurkiem musieli zerwać, ponieważ Beaty mama się dowiedziała o nich i była bardzo zła na swoją córkę, a najbardziej na Jurka. Zaś Wiktoria i Tomek nadal chodzili, ale nie ukrywali się przed rodzicami Wiki. Nadszedł kwiecień niestety, ale Tomek zerwał z Wiktorią.Wiktoria nie chciała żyć... Kaleczyła się po cichu. Nadszedł koniec roku szkolnego, a Wiktoria nadal go kochała, próbowała do niego wrócić przez koleżanki. Na rożne sposoby, ale był twardy jak kamień. Pewnego dnia Tomek dowiedział się od przyjaciółek Wiktorii, że się samo kaleczy... Był bardzo zły. Myślał, że jest wariatką. Zaczęli się wyzywać. A dziewczyna w tym czasie kaleczyła się żyletką, Mama gdy weszła do pokoju córki zobaczyła ją w plamie krwi. Zadzwoniła na pogotowie. Uratowali ją. Tomek przyjechał do niej w odwiedziny. Po kilku dniach znowu byli razem. Ale Wiktoria czuła, że coś jest nie tak. Spytała się Beaty:

- Wszystko jest okej?

- Nie...

- A co się stało? Beata mówimy sobie wszystko pamiętasz? ;cc

- Pamiętam... Od kiedy się zakochałaś jesteś taka szczęśliwa... Bardzo się zmieniłaś z szarej myszki jak na początku roku w piękna laskę z którą, nie mam szans...

- Rozum straciłaś czy co?

- Odwal się dziw***...

- ****

...

I tak się wyzywały.

- Stałaś się popularną, a ja przy tobie jestem jak papier toaletowy.

- Nigdy w życiu!!!

...

Następnego dnia Tomek przyjechał do Wiktorii i zastał ja zamkniętą w pokoju i prosił ją, żeby go wpuściła, bo chce pogadać.

Wiktoria go wpuściła. Widząc ją w stanie krytycznym z płaczu przytulił ją i pocałował. Uśmiechnęła się :)

Wiki napisała:

- Beata pogodzimy się?

- Jak narazie nie mam zamiaru się z tobą godzić... A zresztą tobie i mi jest dobrze jak jesteśmy pokłócone.

- Nikt tak nie mówił, ale skoro ci jest dobrze to okej

- Haha spoko

- To proszę bardzo

- No spoko... To po chu** piszesz czy zgoda czy nie??

- Chciałam, ale jak ty nie masz zamiaru.

- Bo po co mamy się godzić jak znowu będziemy się kłócić tak, że codziennie będą kłótnie.

- Yyy a skąd wiesz? Sama się chciałaś godzić kiedyś...

- A co może się zmieniłaś? Kiedyś mi zależało ale widzę, że to ma dłuższą metę, ponieważ znowu będziemy się codziennie kłócić.

- Nie moja wina, że zaczęłaś się obrażać za byle co...

- Nara nie pisz do mnie!!!! Nie chce cie znać!

- Okej naraaa...

Wiktoria zrozumiała, że to była najlepsza przyjaciółka jaką miała. Spierały się dawniej, np. jak Wiktorii umarła Ciocia, którą traktowała jak mamę. Beata wspierała Wiktorię, bo wiedziała jak to jest stracić bliską osobę. Beata nie miała taty, ponieważ umarł jej gdy miała 6 lat. :((

Wiktoria wyciągnęła wnioski, że powinno się przemyśleć najpierw co się piszę zanim to się wyśle i do kogo.

Ta opowieść jest prawdziwa, ponieważ jestem tą jedną z tych dziewczyn.

Średnia ocena: 3.8  Głosów: 4

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (4)

  • lea07 04.07.2016
    Oooo.... morał znam doskonale. Nieraz miałam problemy z takiego powodu. Tekst nie jest zły i w ogóle to dosyć ciekawy. Widzę że jesteś nowa: Więc witamy na Opowi :). Życzę weny i pomysłów. Na zachętę zostawiam 4.
  • Awkward. 04.07.2016
    dziekuje :D może zaczynając pisac nie zaczne śietie ale te 4 zawsze jest na zachętę
  • Szalokapel 04.07.2016
    No sens opowiadania jest zachowany, gorzej z wykonaniem. Przykra sprawa, mam nadzieję, że pogodziłas się ze swoją przyjaciółką. Lecisz za szybko z akcją, ciężko było mi ogarnąć to. Dodatkowo powinnaś zacząć używać jakiś synonimów. Tekst był taki naciągany, ale widzę, że pisalas to pod wpływem emocji. Ode mnie 3,5 czyli 4.
  • Awkward. 04.07.2016
    chciałam się podzielić emocjami ale wspominając powyżej w odpowiedzi nie dam rady zacząć świetnie :)) to nic kolejnym razem postaram się trzymac twoich wskazówek

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania