- Autor: NataliaO Czytano 481 razy Data dodania: 23.06.2015
Średnia ocena: 4.3 Głosów: 9
Zaloguj się, aby ocenić39
Komentarze (21)
Anonim23.06.2015
"Tak łatwo z wierzących przechodzimy w nicość, niewiara ludzi małych. Po prostu próbujemy przeżyć. Ja wiem, ale, po co żyć na siłę. Na przekór sobie. Przecież nie ma trudnej drogi ku śmierci. Jeśli jest ona i ty."
Piękne :0 Ja też kojarzę fajną metaforę: "Nasza wiara jest jak ten garnitur, który mieliśmy na komunii. Wtedy pasował idealnie, dzisiaj się w niego jednak nie zmieścimy. Jedni z nas kupują nowe garnitury - większe, lepsze gatunkowo, trwalsze. Część jednak krąży tylko pod sklepem i patrzy z daleka jak garnitury mienią się na wystawie." - to cytat księdza, z którym miałem rekolekcje w ostatniej klasie technikum :( Pamiętam co do słowa :( NataliaO bezceremonialne 5 :)
Bardzo lubię Cię czytać. Nie wiem jak to robisz, że masz cholernie dobry przekaz. Ale lepiej nie postanawiaj/ postanawiajmy umrzeć. Dam 5
Anonim23.06.2015
Mi z kolei podobało sie pierwsze zdanie. Takie "Booh". W sumie niby klasyk, ale w połączeniu z tytułem, gdzie automatycznie zadaję sobie to pytanie, jest mega efekt. Mega, mega. Podoba mi się ^^
W sumie dwa ostatnie zdania są dla mnie zbędne, jakoś nie przemawiają do mnie, dla mnie miniatura kończy się na "to, co najlepsze jest przede mną". I starczy. I jest mocny przekaz.
Prue - Znasz Nat lepiej ode mnie, ale chyba nikogo nie obrażę mówiąc, że życiowa mądrość Nat naprawdę przydaje się w kreowaniu silnego przekazu :)
Śmierć... Każdy widzi ja inaczej. Według mnie jest piękną kobietą o smutnych oczach, w których zawarty jest cały czas świata. Śmierć nie zadaje pytań, nie ocenia, nie podważa decyzji, nie zmienia zdania. Śmierć zawsze rozumie. Czasem tylko ona pozostaje, tylko ona wskaże drogę i tą droga podąży z nami. Śmierć jest tak potwornie samotna. Tak wielu się jej boi, a ona przychodzi z wybawieniem. "Postanowiłam umrzeć" i przyjmę śmierć jak najlepszą przyjaciółkę. Przyjaciółkę, której nie widziałam od tak dawna. Ona nie chce naszej krzywdy, troszczy się o nas. Zabiera ze sobą gdy ból jest nie do wytrzymania, gdy umysł przestaje funkcjonować, gdy dusza za długo krwawi. Spotkałem ją kiedyś. Siedziała ze mną na ławce przed szpitalem. Wtedy złamała zasady, powiedziała mi, że mam się nie bać, że nie przyjdzie po mnie. Zapytałem czemu,a ona tylko uśmiechnęła się i pokręciła głową. Była tak niewypowiedzianie piękna, tak potwornie smutna, tak niewyobrażalnie samotna. Chciałem ją chwycić za rękę, powiedzieć, że nie jest sama, ale kim jestem? Okruchem czasu w jej nieskończoności. Pożegnała się ze mną słowami "jeszcze nie teraz... do zobaczenia... kiedyś". Już się nie bałem, wiedziałem, że nic mi nie grozi. A teraz? Teraz wiem, że gdy się znów spotkamy to powiem jej, że mi jej brakowało. Sprawię, że się uśmiechnie. Chociaż raz.To będzie moje ostatnie zadanie. Czemu wtedy ze mną rozmawiała? Nie wiem. Może dlatego, że byłem najmłodszy na oddziale. Dzieliło mnie co najmniej 30 lat od osoby następnej w wiekowej kolejce. Może miała dość? Tamtego dnia odeszło kilka osób. Myślę, że była zmęczona, zmęczona ich strachem. Nikt się nie cieszył na jej widok... A powinni... przecież ona ich ratuje...
Natalia co Ty ze mną robisz? Nie wiem co... ale bardzo skutecznie... oczywiście 5!!!
Anonim23.06.2015
A ja dam pięć i spadam, bo długość komentarzy jest przerażająca o.O
Ślepiec oblałeś mnie miodem za tak miłe słowa. No nie wiem czy Prue zna mnie lepiej. Ona dłużej mnie czyta po prostu. A tak w ogóle cud dziś nastąpił, dzień dobroci dla Gosi haha dostałam 5 od Ślepca z Metra ! :)
Chris nie wiem co ja z Tobą robie, ale chyba nie narzekasz, bo dobrze,a wręcz bardzo dobrze jest :) Dziękuje i Pięknie jak zwykle ująłeś swój komentarz :*
Komentarze (21)
Piękne :0 Ja też kojarzę fajną metaforę: "Nasza wiara jest jak ten garnitur, który mieliśmy na komunii. Wtedy pasował idealnie, dzisiaj się w niego jednak nie zmieścimy. Jedni z nas kupują nowe garnitury - większe, lepsze gatunkowo, trwalsze. Część jednak krąży tylko pod sklepem i patrzy z daleka jak garnitury mienią się na wystawie." - to cytat księdza, z którym miałem rekolekcje w ostatniej klasie technikum :( Pamiętam co do słowa :( NataliaO bezceremonialne 5 :)
W sumie dwa ostatnie zdania są dla mnie zbędne, jakoś nie przemawiają do mnie, dla mnie miniatura kończy się na "to, co najlepsze jest przede mną". I starczy. I jest mocny przekaz.
Prue - Znasz Nat lepiej ode mnie, ale chyba nikogo nie obrażę mówiąc, że życiowa mądrość Nat naprawdę przydaje się w kreowaniu silnego przekazu :)
Ode mnie 5.
Natalia co Ty ze mną robisz? Nie wiem co... ale bardzo skutecznie... oczywiście 5!!!
Shiroi to co? Teraz rozpisujemy się u Ciebie ;)
A tak btw. pamiętaj o fejsie, bo to serio ważne.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania