A TY GDZIE?
On był twą tarczą
Ochroną przed nawałnicami
Piliście szczęście jak nektar złoty
Odmierzaliście świat karmazynowymi krokami
Deszcz zraszał łąkowe nastroje codziennej spiekoty
I nadeszła nikczemność bezgwiezdnej nocy
Zabrała wypolerowane przez czas szkiełka
Rąbnęła na bębnie
Złośliwa i wielka
Zostałaś w połatanej pelerynie
Bez kaptura
A on poszedł tańczyć na linie
Nieznany błękit będzie do snu utulał
Irracjonalne
A Ty gdzie?
Anlima
Komentarze (4)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania