A więc
A więc napisanie wiersza jest jak orgazm,
a orgazm jest jak bania,
jestem też prawie pewien
że mniej niż pięć wierszy temu
porównałem pisanie ich do srania
będąc przy bani
to poznałem kiedyś
zapracowanego ojca rodziny
który mawiał
że inteligentni ludzie się nie nudzą
bo zawsze można sobie samemu ją polać
a w puencie nie będzie
że nie wiedział
że w głebi serca był poetą
tylko już tutaj,
bo w puencie jest miejsce
na inną refleksję
a brzmi ona następująco:
lepszy jeden wróbel w garści
niż dwa na dachu,
ale ludzie to nie są
jakieś kurwa głupie, jebane wróble
a jednak jeszcze nie doszedłem,
chyba temu że zapomniałem napisać
dlaczego uważam że był poetą
byliśmy kiedyś z pewną dziewczyną
tak do pojebania w sobie zakochani
że przyszliśmy do rzeczonego
ze sprawą że chcemy mieć romans,
a dziewczyna była matką jego dziecka
i pijemy w trójkę wódkę i w końcu pytam
'I co teraz?', a on znał przyjemność
seksu bez zabezpieczania się
przez dziewięć długich miesięcy i mówi:
'Jak to co? Będziesz wycinał obrus.'
A ja dalej pytam 'A Ty co bedziesz robił?'
A on odpowiada
'A ja będę wycinał obrus z papieru'
P.S.
może być też tak że poeci
są minimalnie mniej
niedorozwinięci niż menele,
bo menele w czasie picia
pierdolą w kółko te same smuty
a poeci starają się swoje dyzerwyfikować
Komentarze (3)
Do tej pory nigdy nie myślałem
że wiersz może mieć cel,
niesamowite
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania