a wtedy
zamknie oczy
nagość dłoni rozebranych z młotka i dłuta
może peszyć
uwięzionego w lipowym klocku ptaka
choć wydobył zaledwie kontury
żadnych szczegółów
po których rozpoznałbyś zamiary
co z tego że nie zaśpiewa
chyba że w ogniu rozjarzony boleśnie
sękatą nogą wyrzuci iskry
nim wzleci hen
unosząc ze sobą swąd palonych piór
dojrzewających jeszcze
w pękających słojach
Komentarze (9)
Chociaż gdyby spojrzeć metaforycznie, to niejednego człeka, ktoś ''rzeźbi'', a zaś ''porzuca w ogień''
Warto mieć gaśnicę przy sobie. Cały czas. Można komuś przywalić,lub siebie ugasić.→Pozdrawiam:)↔5
Tytuł zaś do dupy. Tu akurat nie pasuje mi ta strategia nazywania wierszy (którą wszak bardzo lubię). Należy się tekstowi coś bardziej odpowiedniego...
Bardzo mnie cieszy Twoje podobanie. Dziękuję :)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania