Adagio

Adagio

 

Byłem tam wczoraj

W środku adagia

Pomiędzy dźwiękami

W jesiennym pochodzie

Do źródła

Na samym początku

Widziałem ich wszystkich

Idących powoli z wiatrem

Przez długi podwórzec

Do ogrodów

I płytkich strumieni

Niosących losy

Zwykłe banalne

Prostych i zgiętych

Do ziemi

 

Tak otwiera się pamięć

Skinieniem batuty

Glissandem smyczków

I pochodem basów

Głębokie pokłady smutku

Krótko przed zmierzchem

 

A ich już nie ma

Nie ma tych ludzi

Nie ma podwórca

I ogrodów

Nie ostało się nic

Jest tylko adagio

Ono prowadzi pod las

Do omszałych cmentarnych kamieni

Średnia ocena: 4.3  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (3)

  • Biało-Czarny Wari 2 miesiące temu
    Nie przekonujące. Podobalo mi się natomiast tak otwiera sie pamięć (...) pochodne basów
  • realista 2 miesiące temu
    Ładnie opisany nastrój przemijania, z pełnym i pustym podwórcem Takie jest życie –jesteśmy i nie ma nas. Daję 4*
  • Sokrates 2 miesiące temu
    uważam tak jak realista 4

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania