text usunięty

?

Średnia ocena: 3.7  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (81)

  • Domenico Perché ponad rok temu
    To nawet biologia mówi, studiując mutacje w DNA, że wszyscy pochodzimy od jednego "Adama" i jednej "Ewy". Co wcale nie jest niczym dziwnym, jeśli się rozumie teorię ewolucji.
  • Pobóg Welebor ponad rok temu
    Nie znam się na ewolucji, którą uważam za piramidalne kretyństwo, ale w tej encyklice wspomnianej w artykule jest "drogą naturalnego rozmnażania", a nie mitochondrialnego. Znaczy, że wszyscy ludzie pochodzą od jednej pary rodziców. Ponadto nie da się twierdzić, że po Adamie istnieli na ziemi inni ludzie.
  • Domenico Perché ponad rok temu
    Pobóg Welebor Naturalne rozmnażanie powoduje dziedziczenie DNA mitochondrialnego po matce.

    Co prawda doktorat nauk biologicznych mam w nieco innej specjalności, ale mimo wszystko nieco się na ewolucji i rozmnażaniu znam...
  • Pobóg Welebor ponad rok temu
    Domenico Perché, nie wydaje mi się, żeby wszyscy ludzie według genetyki pochodzili od jednej pary rodziców. Nie wydaje mi się, żeby ktoś tutaj tak twierdził, zresztą nie tylko tutaj, posługując się danymi genetyki. Jeśli jest inaczej, to popraw mnie w swój zwykły złośliwy sposób.
  • Domenico Perché ponad rok temu
    Pobóg Welebor Może ci się nie wydawać, to nie jest obowiązkowe.

    Nie chce mi się poprawiać ciebie, w sposób złośliwy czy nie. Nie płacą mi za to ?
  • Pobóg Welebor ponad rok temu
    Domenico Perché, to pocoś się wypowiadał, jeśli nie ma pochodzenia od jednej pary rodziców? Tak twierdzą kreacjoniści, nie ewolucjoniści zdaje się. Twoje wpisy noszą dla mnie charakter podłości, też nie czerpię frajdy z kontaktów z Tobą. Tym wątkiem chciałem pokazać, że albo Biblja, albo ewolucja, ta druga to również dogmat, tyle że naukowy.
  • Domenico Perché ponad rok temu
    Pobóg Welebor Jest pochodzenie od jednej pary rodziców i jie ma rozdźwięku pomiędzy Biblią i teorią ewolucji.

    Tłumaczyć nie zamierzam. Najpierw każesz nie wtrącać się do rozmów dorosłych, potem oskarżasz mnie o złośliwości, teraz o podłość.

    Lepiej ci, gdy sobie powyzywasz i poobrażasz innych?
  • Pobóg Welebor ponad rok temu
    Domenico Perché, lepiej, gdy widzę, że to działa. Dzięki za jasną odpowiedź w temacie.
  • Szpilka ponad rok temu
    A kościółkowa doktryna głosi, że papież jest nieomylny, a tu proszę, Pius XII palnął taką bzdurę ?

    W 1654 r., arcybiskup irlandzki James Ussher, na podstawie Biblii obliczył, że początek świata nastąpił w 4004 r. p.n.e.
    Tjaaaaaaaa, wiek Wszechświata oceniany jest na ok. 15 mld lat, ale co tam wiedza i nauka, co tam odkrycie radioaktywności przez Becquerela, Rutherforda i Botwooda, którzy do oceny wieku Ziemi wykorzystali proces rozpadu promieniotwórczego uranu. Tylko starozakonne bajdy prawdę ci powiedzą ?

    Tak mnie zastanawia to umiłowanie męskich napletków przez Boga, nawet przymierze Bóg ustanowił przez napletek - kult fallusa, c'nie?

    'Potem Bóg rzekł do Abrahama: «Ty zaś, a po tobie twoje potomstwo przez wszystkie pokolenia, zachowujcie przymierze ze Mną. 10 Przymierze, które będziecie zachowywali między Mną a wami, czyli twoim przyszłym potomstwem, polega na tym: wszyscy wasi mężczyźni mają być obrzezani; 11 będziecie obrzezywali ciało napletka na znak przymierza waszego ze Mną. 12 Z pokolenia w pokolenie każde wasze dziecko płci męskiej, gdy będzie miało osiem dni, ma być obrzezane - sługa urodzony w waszym domu lub nabyty za pieniądze - każdy obcy, który nie jest potomkiem twoim - 13 ma być obrzezany; obrzezany ma być sługa urodzony w domu twoim lub nabyty za pieniądze. Przymierze moje, przymierze obrzezania, będzie przymierzem na zawsze. 14 Nieobrzezany, czyli mężczyzna, któremu nie obrzezano ciała jego napletka, taki człowiek niechaj będzie usunięty ze społeczności twojej; zerwał on bowiem przymierze ze Mną».'

    Biblia Tysiąclecia

    Gdy się przyciśnie religianta do muru, to się wykręca alegorią, a może cała Biblia to alegoria i jako alegoria nie ma nic wspólnego z prawdą historyczną? ?
  • Pobóg Welebor ponad rok temu
    Dokładnie. Uzgadnianie wiary z nauką (nie rozumem, tylko nauką) musi skończyć się naginaniem wiary, czyli słabo. Wśród katolików jest chyba niewielu wierzących, wykształceni nie wierzą, bo nauka, niewykształceni nie wiedzą z kolei, w co wierzą...
    Chwała Piusowi XII za objaśnienie wiernych.
    Nie będę mówił, jak ja widzę sprawę, bo nie wiem, przyjmuję po prostu nauczanie Kościoła, znam też objawienia bł. Anny Katarzyny Emmerich, w której Adam, Ewa i cały Eden nie były tak samo materialne jak my dzisiaj.
    Dziękuję za fajny komentarz.
    Pozdrawiam ?
  • Marek Adam Grabowski ponad rok temu
    Szpileczko papież jest nieomylny tylko w tym sensie, że może (po spełnieniu określonych) warunków ustanowić w encyklice nowy dogmat. Papieże korzystają z tego rzadko, a i tak są wówczas spory czy spełniono wszystkie warunki.
  • Szpilka ponad rok temu
    Marek Adam Grabowski

    Ale ile bzdurnych dogmatów ustanowiono, nieprawdaż? ?

    Mikołaj się wygadał i już wiem, co dostanę na mikołajki, nie tyle wygadał, co go wydudkałam, hehehehe, czyli przybędzie mi na zimę co nieco:

    https://media.crocs.com/images/t_pdphero/f_auto%2Cq_auto/products/208446_5Q6_ALT110/crocs

    Na platformie, ponoć trendy, no i kolor wymiata - 'Moon Jelly', nowy ??
  • Marek Adam Grabowski ponad rok temu
    Szpilka u mnie ten link nie działa. Daj jeszcze raz.
  • Marek Adam Grabowski ponad rok temu
    Moon Jelly to rodzaj meduzy?
  • Szpilka ponad rok temu
    Marek Adam Grabowski

    No i kolor najnowszy, ekstra butki, jajo zniosę do wtorku, zobacz ten link:

    https://www.crocs.com/p/furever-crush-shoe/208446.html?cgid=boots&cid=5Q6
  • Marek Adam Grabowski ponad rok temu
    Szpilka Co ty lubisz takie? Ps. Jak byłem w Japonii to tam była na takie moda.
  • Szpilka ponad rok temu
    Marek Adam Grabowski

    Lubię, to amerykańskie buty, przebadane pod względem ortopedycznym, zalecane dla dzieci też, noszą je lekarze w gabinetach i szpitalach.

    Ja je uwiebiam, mimo że urodą nie grzeszą, ale są niesamowicie lekkie i niesamowicie wygodne, no i stopy się w nich nie pocą w ogóle. Cały czas jest na crocsy moda ?
  • Marek Adam Grabowski ponad rok temu
    Szpilka W Polsce wszyły z mody. Myślałem, że lubisz szpilki. ?
  • Szpilka ponad rok temu
    Marek Adam Grabowski

    U mnie wszystko jest modne, bo nikt sobie gitary za bardzo nie zawraca modą, byle człek czysto się nosił. Marek, szpilki w zimie? ?
  • Marek Adam Grabowski ponad rok temu
    Szpilka Mogą być kozaki! ?
  • Szpilka ponad rok temu
    Marek Adam Grabowski

    Mogą i można też pięknego orła wywinąć w kozakach na szpilce jak pewien dżentelmen bez kozaków na szpilce, który chciał mnie przepuścić przodem i wdepnął na zamarniętą kałużę i trach! Jak nie wywinie orła ?
  • Marek Adam Grabowski ponad rok temu
    Szpilka O jej! ??????
  • Szpilka ponad rok temu
    Marek Adam Grabowski

    Ojej, ojej i bęc! Ale nic mu się nie stało, miał gruby paltocik i beretkę z antenką ?
  • Wrotycz ponad rok temu
    Wszyscy współcześni ludzie mają identyczną mitochondrialną strukturę DNA, dziedziczoną wyłącznie po matce, które odpowiada za wytwarzanie energii w komórkach.
    Natomiast drugie DNA, zawarte w jądrze komórkowym, dziedziczymy od ojca i matki. Jest ono planem budowy naszego organizmu. M.in. dlatego różnimy się wyglądem, ale już "mitochondrialny mechanizm energetyczny" mamy identyczny, choć podlegał od cyklicznym mutacjom. Dzięki nim można sytuować pojawienie się jednej mitochondrialnej matki w przedziale od 140 -200 tysięcy lat wstecz w Afryce. Jej linia nie wygasła, jej dalecy potomkowie, w postaci dzisiejszej ludzkości, zamieszkują wszystkie kontynenty.
    Dziwne, nie? :)

    A co jeśli w dalekiej przeszłości kobieta z nieco innym mitochondrialnym DNA urodziła tylko synów?
    Synowie nie przekazali jej mitochondrialnego DNA swoim dzieciom, stąd część jej "linii" wygasła (ale nie do końca), bo oczywiście DNA jądra komórkowego tej kobiety zostało w plemniku, który zapłodnił komórkę jajową wybranki serca//obiektu pożądania. A ona, ta wybranka, przekazała dalej.
    Tak więc pramatek mogło być więcej.

    Jakby nie analizować, pramatkom opłacało się mieć choć jedną córką.
  • Pobóg Welebor ponad rok temu
    To bardzo ciekawe, ale mitochondrium to nie człowiek. Nauka katolicka głosi pochodzenie wszystkich ludzi – w sposób naturalny, co jest kluczowe – od jednej pary rodziców.
  • Wrotycz ponad rok temu
    Pobóg Welebor, jeżeli aż w 50% potwierdziła się nauka katolicka odnośnie Ewy, kto wie czy rozwój genetyki nie potwierdzi drugiej pierwszej połówki. Jakiejś ważnej cechy odziedziczonej po Adamie :)
    Nie wiem.
  • Pobóg Welebor ponad rok temu
    Wrotycz, zgadza się, istotne jest to, czemu wierzy się bardziej: nauce, która nie jest w żadnym razie absolutna (poza matematyką, jeśli uznamy ją za naukę, a nie język nauki), czy nauczaniu KK, które dla wierzącego musi być absolutne.
  • Wrotycz ponad rok temu
    Pobóg Welebor, no wiesz, nie musi być absolutne. Trzeba brać pod uwagę ingerencję człowieka i w nauce i w nauczaniu religijnym. Co widać, kiedy obserwujemy zmiany w jednym i drugim.
  • Pobóg Welebor ponad rok temu
    Wrotycz, jeśli nauczanie KK się zmieniło, czyli: zaprzeczyło same sobie, głosząc najpierw "a", a potem "nie-a", to cała ta wiara byłaby fałszywa. Może podaj jakiś przykład? Prawdy wiary muszą być absolutne, inaczej przestają być prawdami wiary. Ta o Adamie i Ewie to właśnie prawda wiary. Nie da się odwołać słów Piusa XII, że "drogą naturalnego rozmnażania się" wszyscy ludzie od tych dwojga powstali. Zgodziłem się przez grzeczność z Tobą, a tak naprawdę nie jest to z naukowego punktu widzenia możliwe, coś mi się zdaje.
  • Domenico Perché ponad rok temu
    Jest druga sprawa, analiza DNA w chromosomie Y. Ten dziedziczą tylko chłopcy po tatusiach. I znów się potwierdza...
  • Wrotycz ponad rok temu
    Pobogu, brak opozycji "a" i "nie-a" , raczej widzę tu ciąg: a, a1, a2... .
    Wpisane może być w Przekaz samouzupełnianie/zdobywanie wiedzy w zależności od potencjału pokoleń.
    Jak ok. 1300 lat temu można było Żydom przekazać informację o jednolitym DNA mitochondrialnym dla całej ludzkości? Nie skumaliby, przyznaj.

    Domenico, chromosom Y zawiera gen SRY - determinujący płeć.
    XY ( z owym SRY) = mężczyzna, czyli osoba z jądrami, czyli... tylko połowa ludzkości
    XX (bez SRY) = kobieta, czyli połowa jego (genu) pozbawiona.

    Natomiast identyczne mitochondrialne DNA mają obie płcie.
    Cecha ojcowska winna pojawić się u wszystkich współczesnych ludzi, aby potwierdzić istnienie jednego biblijnego Adama.
  • Wrotycz ponad rok temu
    *1300 lat przed naszą erą
  • Pobóg Welebor ponad rok temu
    Wrotycz, jasne, tak może być i tak jest. Tylko czy Ty przypadkiem nie zakładasz, że nauka z dogmatem muszą się zgadzać? Mogą się nie zgodzić, a wtedy coś trzeba wybrać.
  • Pobóg Welebor ponad rok temu
    Wrotycz, Domenico umknęło to, co napisałeś, zaadresuj proszę bezpośrednio do Niego, jeśli oczywiście chcesz. Bo On teraz twierdzi, że według genetyki wszyscy pochodzimy od jednej pary rodziców, a przecież nie jest tak.
  • Wrotycz ponad rok temu
    Pobóg Welebor, nie zakładam z góry, że muszą :)
    Ale rozumiem celowość ustanawiania dogmatów przez koleje sobory dla potrzeb unifikacyjnych, nierozbijania odmiennymi interpretacjami powstałej religii na kolejne odłamy, vide: chrześcijaństwo.
    A co rozumiesz pod hasłem: nauka? Jej podstawą są aksjomaty, głownie w matematyce. To takie inaczej przyjmowane dogmaty.
    Zasada antropiczna, oparta na nauce, zmusza do refleksji.
    Oczywiście wolno każdemu przyjąć przypadek za twórcę naszego wszechświata, jest jednak, ów PAN Przypadek, niesamowicie skutecznym "budowniczym/sprawcą" praw fizyki, dzięki którym entropia ma mniej ostre kły :)

    Miłego dnia.
  • Pobóg Welebor ponad rok temu
    Wrotycz, dla mnie podstawową różnicą jest to, że nauka, pełna dogmatów które padają, adresowana jest do wszystkich, i potwierdza się dla wszystkich. Wiara z kolei jest do jednostki, nie może się potwierdzić bo nie byłaby wiarą... To dwa różne światy, jednak wiara wymaga, żeby traktować wszystkich jako potomków Adama i Ewy. A Eden jest miejscem chronionym mieczem ognistym, to nie jest w mojej prywatnej wierze na ziemi, jaką znamy. Tak, czy tak, badanie rzeczywistości wspólnej nie może potwierdzić ani obalić dogmatu. Rozumiem dążenie do pokazania niesprzeczności obydwu światów, jednak każda sprzeczność niematematyczna da się rozwiązać. Aksjomat nieskończoności jest ciekawy, nie chcę mówić, że zakłada Boga, bez dodatkowego badania, ale rzecz jest do rozwagi, bo jak można zakładać zbiór nieskończony? Tak, to jest dogmat.
    Z przypadkiem jest ten problem, że najpierw musi istnieć coś, co jest podmiotem dla przypadłości. Przypadek to zresztą inna nazwa dla wolnej woli ?
    Miłego dnia również ?
  • Wrotycz ponad rok temu
    Pobóg Welebor, i tu się po cichutku wycofam z rozważań, ponieważ przypadku tak naprawdę nie ma w niczym. Bo jest podmiot (kto, co) albo go nie ma (kogo, czego), jeśli jest, to na kogoś/na coś ma wpływ lub go nie ma, gdy się komuś/ czemuś przygląda lub nie, z kimś/ z czymś się wiąże lub nie, o kimś/o czymś peroruje lub nie, zwracając się do kogoś/do czegoś.
    Przyczyna ---> skutek. Sieć niezauważalnych/widocznych powiązań.
    Pytanie najbardziej istotne: kim/czym była pierwsza przyczyna, czy może była zawsze.
    Jeśli zawsze... odpadam w rozumieniu, bo mój "aparat pojęciowy" nie potrafi wyobrazić sobie nieskończoności. Ale wiem, że może ona być. Tkwię w nierozpoznanym.
    Wiem jedno, nie ma czegoś z tzw. przypadku.
    Każda burza ma swój naturalny zespół przyczyn, każda radość i złość, i każdy sposób ich wyrażania/przeżywania. Nie bez przyczyny potknęłam się o ten a nie inny kamień, i nie bez przyczyny znalazł się na mojej drodze.
    Dobre to czy złe?
    To już kwestia nieprzypadkowych założeń i wyborów.

    Pozdrawiam.
  • Pobóg Welebor ponad rok temu
    Wrotycz, można pojąć wszechświat, który istniał zawsze, i pominąć Boga, bo i dowód na istnienie Boga nie jest możliwy, jak udowodnił Akwinata. A coś z przypadku? No w świecie kwantów ma on miejsce, dlatego też sieć neuronowa, np. mózg, jest nieprzewidywalna do końca. O kamień potykamy się przez nieuwagę, coś nam mówi tym samym ?
    W każdym razie, zgadzam się, że przypadek nie może być przyczyną inną niż przypadłościową.
    Pozdrawiam również ?
  • Poncki ponad rok temu
    Osobiście uważam naukę kościoła odnośnie Adama i Ewy za patologiczne manipulowanie faktami, tak jak i próba korelacji nauki kościoła z faktyczną nauką.

    Nie będę się zagłębiał w szegóły, bo nie bardzo mam dziś na to czas, a dyskusja na ten temat to nie rzeka tylko ocean...
  • Pobóg Welebor ponad rok temu
    Spoko, domyślałem się.
    Miłego dnia zatem ?
  • Poncki ponad rok temu
    Pobóg Welebor
    Znalazłem chwilkę, więc postaram się rozwinąć mój pierwszy argument.
    Homo sapiens na ziemi pojawili się ~ 2 MILIONY lat temu. Pierwsze ślady pisma pochodzą sprzed 6k lat (https://pl.wikipedia.org/wiki/Pismo_klinowe), wszystkie wcześniejsze przekazy opierają się o zasadę zabawy w głuchy telefon.
    Księgę Wyjścia można datować na XIII w p.n.e. kiedy to (teoretycznie) żył Mojżesz, któremu przypisuje się autorstwo, ale większość religii dysponuje własną narracją genezy człowieka.
    Napisane jest, że Ziemię Bóg stworzył w siedem dni, a naukowcy udowadniają, że nasza planeta istnieje prawie 5 miliardów lat, a życie na niej niemal 4 miliardy. Więc albo nie należy rozumieć pisma dosłownie, albo to zwykła fikcja literacka. To również tyczy się Adama i Ewy.
    Pozdrawiam.?
  • Pobóg Welebor ponad rok temu
    Poncki, tylko matematyka może coś udowodnić tak naprawdę. Reszta opiera się na założeniach, jeśli-to. Ja oczywiście przyjmuję założenie, że Kościół się nie myli. Stworzenie świata od początku rozumiano alegorycznie, np. Augustyn w "O państwie bożym". Dlatego, że inaczej się nie dało. Nie można stawiać nauki przed nauką Kościoła i Biblją, bo wtedy wierzy się w Naukę, a nie w Boga katolickiego. To oczywiście nie odnosi się do Ciebie, bo Ty masz gdzieś katolicyzm, i masz do tego prawo.
    Jeśli chodzi o chronologję biblijną, to na razie ją przyjmuję, póki sam nie poznam hebrajskiego, żeby to przeczytać. A jeśli linja czasowa Adama trwała właśnie tyle, ile podaje Pismo? Nie ma wcale sprzeczności z nauką świecką ?
    Dzięki za komentarz.
    Pozdrawiam również ?
  • Poncki ponad rok temu
    Pobóg Welebor
    Również jestem zdania, że należy pewne rzeczy z biblii rozumieć alegorycznie interpretacja bezpośrednia jest moim zdaniem nadużyciem. Co do nieomylności kościoła w pewnych kwestiach mam wątpliwości. Kościół katolicki nie do końca żyje zgodnie z pismem świętym - słowem bożym.
    Znaczy to, że Kościół Katolicki tworzy i przyjmuje własną interpretację wiary i dogmatów.
    Rozszerzając myśl, jest to wiara stworzona przez człowieka, na podstawie wytycznych Boga, ale nie do końca podążająca za tymi wytycznymi.

    Że mam gdzieś katolicyzm to za mocno powiedziane.
    Jestem zwyczajnie zawiedziony, ale nie jestem jakoś bardzo anty nastawiony.
    To, że wytykam czasem kościołowi błędy logiczne, nie znaczy, że jestem na niego jakoś uparty.
    Tak na prawdę to ani mnie chłodzi ani grzeje i nie mam zamiaru nikomu wytykać, że jest katolikiem, tak jak by to była jakaś ujma. Każdy wierzy w co chce wierzyć i puki mnie do niczego nie zmusza to nie mam zupełnie nic przeciwko.
  • Pobóg Welebor ponad rok temu
    Poncki, mówiąc, że masz gdzieś, właśnie chodziło mi o obojętność. Niestety podążając ściśle za wytycznymi religja żadna nie przetrwałaby. Pieniądz!
    Też muszę się zastanowić nad tym.
    Pozdrawiam ?
  • Poncki ponad rok temu
    Pobóg Welebor
    Moim zdaniem największym problemem każdej religii jest próba wtłoczenia pasji.
    Przecież każdy człowiek ma inną. Jedni kochają naukę i oddają się jej bezgranicznie. Są tacy, którzy kochają pomagać innym i tacy, którzy w pogoni za sławą zrobią wszystko. Niezmiennie, ludzkość stoi w miejscu gdzie potrzebne do przetrwania są pieniądze, więc mnie nie dziwi, że ludzie porzucają pasje na rzecz mamony, ale nie ma co demonizować.

    Moim zdaniem religia nie powinna mieć na celu zmianę priorytetów tylko pomagać ludziom uspokoić myśli, ukoić nerwy, dać szansę wyciszyć się jego emocjom (o wiele lepszą robotę robią psychologowie, a religie odnoszę wrażenie). Powinna być wsparciem, a nie drogowskazem. Człowiek powinien być samodzielny. Religie za wszelką cenę próbują udowodnić człowiekowi, że jest niesamodzielny i tylko bogowie są w stanie poprowadzić go w dobrą stronę, polaryzują przy tym ludność i radykalizują jej poczynania. Dodatkowo nie biorąc pod uwagę tego co tak na prawdę jest dobre dla człowieka a ZAWSZE jest to kwestia indywidualna.

    Taka historia.
    Mam znajomego, który podczas procesu wychodzenia z nałogu odwiedzał różne miejsca. Jednym z nich była parafia, gdzie ksiądz jemu i jemu podobnym tłoczył, że są nikim, że są wadliwi, bo mają nałogi i jedyna ich szansa to oddać się w opiekę panu bogu.
    Później rozmawiał ze mną. Powiedziałem mu, że może ufać komu chce, ale jak nie zaufa sobie samemu to zawsze będzie ubezwłasnowolniony. Brak władzy nad sobą samym prowadzi do frustracji frustracja do nałogu lub gorzej.
    Jedynym skutecznym sposobem walki z nałogiem jest odzyskanie władzy nad swoim życiem.
    Aby to zrobić trzeba uświadomić sobie jaka jest istota problemu, oraz to, że jest się jedyną osobą, która może cokolwiek z tym zrobić, a następnie przeciwstawienie się - wystawienie swojego charakteru na próbę, ale tym razem ze świadomością problemu i swojej wartości oraz wolą walki.

    Jeżeli ktoś myśli, że pomoże drugiemu człowiekowi w walce z nałogami wmawiając mu, że jest słaby, i jedynym sposobem jest oddanie władzy nad samym sobą, to nie powinien się w ogóle zbliżać do takich ludzi, bo wyrządza im straszną krzywdę.
  • Poncki ponad rok temu
    Pobóg Welebor
    Zapomniałem dodać, że przekonałem znajomego i uzdrowił się sam.
  • Pobóg Welebor ponad rok temu
    Poncki, ten ksiądz to szkodnik, zgadza się. A jeśli chodzi o religję, to nie jest ona po to, żeby ułatwiać życie... Twój punkt widzenia jest świecki. Mam znajomego, który ceni protestantyzm, i ja go spytałem, ilu świętych, mistyków, wizjonerów wydał protestantyzm?
  • Poncki ponad rok temu
    Pobóg Welebor protestanci nie uznają świętych?
  • Pobóg Welebor ponad rok temu
    Poncki, nie o to chodzi przecież... On odpowiedział, że ich nie potrzebują.
  • Pobóg Welebor ponad rok temu
    Poncki, sorry, zielonoświątkowcy tu się wyłamują.
  • Poncki ponad rok temu
    Pobóg Welebor
    Pytanie ilu wybitnych ludzi wydała wiara jest moim zdaniem delikatnie nie trafione. To ludzie są wybitni, nie religia, czy firma, czy narodowość, która ich wydała.
  • Pobóg Welebor ponad rok temu
    Poncki, tak, z tym, że taka Faustyna, gdyby nie zakon, wylądowałaby w psychiatryku, gdzie by ją zalekowano... W Wandzie Boniszewskiej z kolei nie było nic wybitnego, ale miała stygmaty i widzenia. Wiele takich osób.
  • Poncki ponad rok temu
    Pobóg Welebor
    Tesla, Einstain, Skłodowska-Curie jesteś mi w stanie wskazać wpływ kościoła na ich życie?
  • Pobóg Welebor ponad rok temu
    Poncki, pytanie, co jest ważniejsze, ciało, czy duch? Psychologia zajmuje się ciałem. Umysł to ciało. Duch dla nich nie istnieje. Wiem coś o tym, bo miałem do czynienia...
  • Poncki ponad rok temu
    Pobóg Welebor
    Moim zdaniem, ciało i duch stanowią jedność, ale są czymś zupełnie odmiennym.
    Ci, którzy nauczyli się dbać o nasze ciało nie muszą i najpewniej nie potrafią rozumieć ducha. Poznanie duch lerzy najczęściej poza ich możliwościami dlatego, że wymaga odmiennego podejścia. Tak to odbieram.
  • Pobóg Welebor ponad rok temu
    Poncki, też tak mi się wydaje, w sensie, że jedno bez drugiego nie istnieje. Wpływają na siebie bardzo, np. przypadki nieprzyjmowania pokarmów w różnych religjach i nawet New Age (bretarjanie). Jeśli nauka TO rozkmini, to będzie ciekawie...
  • Dekaos Dondi ponad rok temu
    Pobóg Welebr↔Chyba mniej istotne, skąd pochodzimy, tylko bardziej, dokąd zmierzamy
    Jak wspomniano wyżej, to temat ocean, który i tak nie będzie dokładnie i jednoznacznie, zgłębiony.
    Możemy jedynie "żeglować po nawierzchniowych falach" A im głębiej, tym większe "ciśnienie pytań"
    lecz odpowiedzi, może w ogóle nie być w "tym oceanie"
    Tak mnie metaforycznie naszło:)↔Pozdrawiam?:)
  • Pobóg Welebor ponad rok temu
    Dla mnie też nie jest to istotne samo w sobie, ale już sprawa wiary jest istotna. Kościół każe wierzyć w Adama i Ewę, i tyle. Nie da się pogodzić. Nie można służyć dwóm panom. Inteligent nie przejdzie przez ucho igielne ze swoją niepotrzebną wiedzą.
    Pozdrawiam również ?
  • Atriskel ponad rok temu
    Dekaos Dondi- Dokąd zmierzamy... byle nie do zagłady ludzkiej rasy..
  • Józef Kemilk ponad rok temu
    Jak dla mnie Adam I Ewa faktycznie zostali stworzeni, tylko nie przez Boga, tylko przedstawicieli wyższej inteligencji. Nie wykluczałbym, że takich Ew i Adamów stworzono więcej, by mogli samodzielnie się rozwijać.
    Ja na to patrzę z puntu widzenia dążeń człowieka, a on najpierw starałby się "ożywić" (dostosować do życia) planetę, by ostatecznie stworzyć coś na swoje podobieństwo, by mu służyło. Czyż nie piękny eksperyment?
    Pozdr
  • Pobóg Welebor ponad rok temu
    Tak, to o czym mówisz jest przynajmniej zgodne z Pismem.
    Pozdrawiam również ?
  • Grain ponad rok temu
    KGB?
  • Atriskel ponad rok temu
    Jeśli tylko Adam i Ewa zapoczątkowali rasę ludzką -oznaczałoby to, że ich dzieci.....dywagując ....bracia i siostry mieliby ze sobą potomstwo.

    Ja mam nieco inną teorię- może kiedyś napiszę
  • Pobóg Welebor ponad rok temu
    Jest teoria, według której dzieci pierwszej pary miały potomstwo z humanoidami, ale nie ludźmi. W ten sposób wszyscy ludzie pochodzą od A i E, a tamci wyginęli (pewnie wymordowani przez ludzi)... Kazirodztwo nie jest przyjemną wizją, to prawda. Ale też Adam i Ewa przed grzechem byli nie tak materialni jak my, jeśli wierzyć widzeniom niektórym. Dla mnie opis biblijny jest najbliższym przekładem tego, co tam w tej więcej wymiarowej rzeczywistości się działo, a dla czego brak słów. Np. Adam według Katarzyny Emmerich zapłodniłby Ewę światłem, a Ona rodziłaby na podobieństwo Matki Boskiej (cześć Jej i chwała), czyli bez naruszenia ciała. Oczywiście, po grzechu CAŁA natura uległa skażeniu. Nauka bada tylko skażoną naturę. Wniosek proszę wyciągnąć, nie będę takich świętości rozstrząsał tutaj.
  • Pobóg Welebor ponad rok temu
    Pozdrawiam ?
  • Atriskel ponad rok temu
    Pobóg Welebor No właśnie humanoidy czy jak by to nazwać .. czyli jednak też coś/ ktoś stworzony przez Boga.- jakieś stworzenia ...ale o tym właśnie jest najciszej.......bo Bóg nie dopuściłby do kazirodztwa- jest to potwierdzeniem tego, że stworzył kogoś jeszcze.... aby brat siostry nie brał za żonę, bo to właśnie byłby grzech....
  • Pobóg Welebor ponad rok temu
    Atriskel, nie uważam, żeby koniecznie tak było. Ludzie żyli po 900 lat, byli trochę inni. Stosunki płciowe mogły nie być tak nacechowane jak obecnie, dzisiaj w niektórych krajach takie zbliżenia odbywają się nawet przy dzieciach (co pokazuje film Salwador z Jamesem Woodsem), co oznacza, że są bardziej "czyste". Wiem, że Adam i Ewa wstydzili się jednak nagości, więc nie wiem. Zakaz kazirodztwa to dopiero paręset lat po Potopie... Ale może masz rację.
  • Atriskel ponad rok temu
    Pobóg Welebor Aż niedobrze mi się zrobiło, gdy napisałeś, że dzieci na to patrzyły ... Nie oglądałam tego filmu i ani nie chcę .. ..

    Powiem Ci tylko, że kiedyś miłość była czysta jak łza... jak dziecko niewinne, które się rodzi .... dziecko rodzi się ze znamieniem miłości .. tak jak i kobieta i mężczyzna są stworzeni dla miłości....
  • Pobóg Welebor ponad rok temu
    Atriskel, nie rozumiem więc, dlaczego niedobrze Ci się zrobiło. Oczywiście, że była czysta jak łza, dlatego nie widzę też nic grzesznego w związkach między rodzeństwem, w przypadku gdy jest czysta. I jeśli jest czysta, to nie ma powodu, by chować się z tym przed dziećmi.
  • Atriskel ponad rok temu
    Pobóg Welebor Chodziło mi o to, że uprawianie sexu na oczach dzieci jest chore, bo tak zrozumiałam, że o tym ten film ... ... Jakieś przytulanie się czy buziaki przed dziećmi no to takie coś rozumiem
  • Pobóg Welebor ponad rok temu
    Atriskel aha, rozumiem. Film nie o tym, dzieje się w Salwadorze, i jest scena gdzie Indianka i nie pamiętam, pewnie Woods kochają się, oczywiście nienowocześnie, a dzieci chodzą i nic je to nie obchodzi. Zero wyuzdania.
  • Atriskel ponad rok temu
    Pobóg Welebor aha oki no to rozumiem, dzięki
  • Marek Adam Grabowski ponad rok temu
    Dla jasności nie pisałem, że nie było Adama i Ewy, tylko że opis (właściwie dwa sprzeczne opisy) Księgi rodzaju to nie są literalne biografie. Z resztą nauka udowodniła tzw. "Adama" i "Ewę". W link spojrzę. Pozdrawiam bez oceny
  • Marek Adam Grabowski ponad rok temu
    Już przeczytałem część pierwszą. Tak jak myślałem, dominikanin powołuję się na encyklikę Humani generis. Kiedyś zapoznałem się z tym dokumentem. Papież bronił w niej samej teorii ewolucji, lecz krytykował używanie jej do nadużyć teologicznych. Pozdrawiam
  • Pobóg Welebor ponad rok temu
    To dobrze, że znasz całość encykliki. Pewnie spróbuję się także zapoznać z całością. Jeśli nie twierdzisz niczego przeciwnego niż tam jest to kamień z serca. Jednak muszę poszperać za stwierdzeniem, że "całe stworzenie" uległo skażeniu wskutek grzechu pierworodnego. Chyba na Soborze Trydenckim, nie jestem pewien.
    Pozdrawiam również ?
  • Marek Adam Grabowski ponad rok temu
    Pobóg Welebor Nie wiem, czy jest to z soboru trydenckiego, ale na pewno jest to dogmat.
  • Pobóg Welebor ponad rok temu
    Marek Adam Grabowski, raczej nie z Trydentu, z tego co popatrzyłem, pomyłka. Cieszę się, że to uznajesz. Na forum chrześcijańskim miałem niemiłą wymianę z pewnym apologetą, autorem książek, który upierał się, że Niebo i przyszły świat po zmartwychwstaniu to to samo. Mimo że przytoczyłem artykuły Katechizmu, bo temat był raczej obcy tamtejszej społeczności. To było bardzo dołujące, i pomyślałem, że On to robi specjalnie, żeby coś zamazać... Miałem podejrzenie, że Ty też do tego dążysz, przepraszam więc ?
  • Marek Adam Grabowski ponad rok temu
    Pobóg Welebor ?
  • MateuszeK44 ponad rok temu
    Istnieje też teoria która, mówi, że, pierwszą żoną Adama była, Lilith a dowodem na to ma, być sama biblia a dokładnie księga rodzaju 1-27 „Stworzył więc Bóg człowieka na swój obraz, na obraz Boży go stworzył: stworzył mężczyznę i niewiastę”
  • Pobóg Welebor ponad rok temu
    Tak, ale to dlatego, że są dwa opisy stworzenia człowieka, w jednym powstają równocześnie w drugim nie, i za drugim razem Adam mówi "tym razem".
    Pozdrawiam!
  • Marek Adam Grabowski ponad rok temu
    Dokładnie. Po za tym według jednej wersji Adam był przed zwierzętami, a według drugiej po.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania