Adam - na bycie dzieckiem nigdy nie jest za późno.
Z zaplecza wyłoniła się maleńka osóbka, podeszła do stolika i zapytała. Podobno państwo kogoś szukają? Tak, odparli razem, jak na komendę, rodziny Wiśniewskich. Tak byli, odpowiedziała kobieta, ostatni zmarł na wiosnę, był samotny. Podobno kiedyś miał rodzinę, żonę, dzieci, ale jak ja pamiętam to był zawsze sam.
Te słowa były jak nóż w serce Adama, zrobiło mu się bardzo przykro. Nagle poczuł się jak dziecko, któremu zabrano ukochaną zabawkę. Liczył się z tym, niby jakoś się przygotowywał, ale nie spodziewał się, że słowo zmarł, tak bardzo go poruszy. Wstał, podziękował i wyszedł. Za chwilę do samochodu dotarła żona, zapytała jedziemy na cmentarz? Pokiwał tylko głową, odpalił samochód i stwierdził, nie wiemy gdzie jest cmentarz.
Halinka wiedziała, zdążyła dopytać kobietę, tak samo, jak i zapytać, gdzie szukać grobu Władysława Wiśniewskiego.
Całą drogę milczeli, na miejscu kobieta postanowiła iść do niewielkiej budki, aby kupić kwiaty i znicz. Adam czekał na nią przed bramą, gdy ją przekroczyli, serce mężczyzny biło coraz mocniej, miał prawie pięćdziesiąt lat, a bał się tego spotkania z mogiłą jak najważniejszego egzaminu w życiu.
Na grobie leżały zeschnięte kwiaty, jeszcze te z czasu pogrzebu, widać nikt tu nie zagląda. Stali i patrzyli na czarne litery tabliczki, Władysław Wiśniewski żył lat 74....
I dlatego Adam nie chciał odwiedzać cmentarzy, jakby podświadomie wiedział, że tylko tam znajdzie rozwiązanie swojej zagadki.
Zaczął mówić sam do siebie, ja nie chciałem wiele, chciałem cię tylko poznać, usłyszeć twój głos, wiedzieć co porabiałeś przez te wszystkie lata. Nic od ciebie nie chciałem, o nic cię nie winiłem, chciałem tylko raz w życiu usiąść koło własnego ojca i zamienić z nim kilka słów. Dlaczego na mnie nie poczekałeś? Czy ja tak wiele żądałem, czy moje oczekiwania były zbyt wygórowane?
Kobieta, gdyby mogła uciekłaby stamtąd, łzy spływały jej po policzkach, ale nie mogła zostawić męża w takiej chwili. Spojrzała na niego, też płakał. Chwyciła go za rękę i przytuliła się do niego, inaczej nie dało mu się pomóc w tej chwili.
Stali tak dłuższą chwilę, z tej zadumy wyrwały Halinkę słowa jakiejś kobiety. Państwo z rodziny Władka? Obróciła się w kierunku nieznajomej i odpowiedziała, tak mąż jest synem.
Synem? Zdziwiła się kobieta.....
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania