Afirmatyk.

Być może kiedyś przejdę do porządku,

nastąpi brak skojarzeń, a bałagan

stanie się dla ciebie środowiskiem naturalnym.

Roztoczysz wokół niebieskie,

bez domieszki uschniętej trawy,

butelek oglądanych pod sztuczne światło.

Nie zapomnisz, na to nie licz.

Nie zniknę pod dywanem, zamieciony tam

stopą ubraną w pantofelek - ten żyjący -

nawet nie odejdę na tyle daleko,

żeby w razie czego nie usłyszeć, że się boisz.

Bo kim byśmy wtedy byli?

I po co?

 

Być może stanie się kiedyś tak,

że wstaniesz i nie sięgniesz po telefon,

sprawdzając czy jestem.

Wystarczy, że sięgniesz w bok.

Średnia ocena: 3.4  Głosów: 8

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (22)

  • Materazzone 2 miesiące temu
    "Jest tak cierpienia granica" tak mi się skojarzyło w pierwszym momencie, a potem, a potem odkryłem, że to bardziej o mnie niż mógłbym przypuszczać.

    No, kurde lubię to jak piszesz. Mnie się podoba. Bardzo.
  • Szalej. 2 miesiące temu
    Dzięki. Pomarzyć dobra rzecz. Najgorsze, że nie potrafię odpuścić. Na siłę się przekonuje, że to, że siamto - że zwyczajnie szkoda psuć sobie zdrowie.
    A potem przychodzi taka myśl - przecież ją znam. Bardziej, niż jest w stanie to przyznać przed sobą.
    I wiem, że to wszystko, co próbuje sobie wmówić, to kłamstwo
  • Materazzone 2 miesiące temu
    Szalej. Nie wiem skąd jesteś, jak masz na imię, czym się zajmujesz ani ile masz lat. Ja urodziłem się jeszcze w poprzednim wieku, u schyłku socjalizmu i tak żyje do dziś. Jednak w Twoich pracach, nad wyraz często spotykam jakby siebie tylko zapisanego nie swoimi słowami. Rozumiem tęsknotę i rozumiem nie zrozumienie. Sam, jakieś dwa lata temu poznałem swój ideał, a przynajmniej tak mi się wydawało. Nie byłem i nadal nie jestem w stanie jej uchronić przed nią samą. Mogę tylko patrzeć i jakoś próbować hmm..zakopać smutek. Na szczęście pojawiła się pewna nadzieja w postaci świadomości i głębszego dostrzegania. Niestety, mój ideał to skończona egoistka w górnej skali tej przypadłości, czasem wręcz narcystyczna, manipulantka i osoba, która relację zamienia w transakcję. No, a jakby było tego mało to dodatkowo hipokrytką i o ile przynosi jej to jakikolwiek zysk to moralność jest zbędna.

    No mnie już nie boli, a pozostał smutek. Może i Ciebie go też spotka.
  • Szalej. 2 miesiące temu
    Materazzone hm, no gdyby moja taka była, byłoby znaznie łatwiej 😅
  • Materazzone 2 miesiące temu
    Szalej. Myślę, że tu nie da się łatwiej. Zawsze jest tak samo, a my ludzie o nieco dziwacznej wrażliwości, mamy za zadanie to opisywać :)
  • Szalej. 2 miesiące temu
    Materazzone a my, ludzie o nieco innej wrażliwości, mamy przejebane, bo przeżywamy to miliard razy bardziej
  • Grafomanka 2 miesiące temu
    W sumie to myślałam, że to moja historia... tylko pamiętanie strasznie mnie boli i robię wszystko, żeby przekonać siebie że nie ma czego pamiętać, że to wszystko było iluzją albo grą aktorską, dzięki temu daję radę wstać z łóżka i zrobić śniadanie... a potem przeżyć cały dzień sto razy rozpamiętując każde słowo i jeszcze szukać winy w sobie, chociaż to akurat łatwo przychodzi... no nic, ciekawy ten wiersz 5
  • Szalej. 2 miesiące temu
    Dzięki. Ja winy w sobie nie szukam. W niej też nie. Winne są wyłącznie okoliczności
  • Grafomanka 2 miesiące temu
    Szalej. to Ci zazdroszczę, bo ja zawsze w sobie szukam... ale to chyba nie jest dziwne, nawet kiedy okoliczności nie sprzyjają.
  • Szalej. 2 miesiące temu
    Grafomanka może i nie jest, choć dla mnie raczej tak.
  • mamycię 2 miesiące temu
    Wiele tu w komentach mądrości padło.
    Obudziłeś w ludziach wspomnienia i rozdrapałeś rany.
    To bardzo dobrze świadczy o wierszu, bo poezja nie tylko ma się podobać, ale czasami boleć.
    Nie zamierzam tu robić własnej wiwisekcji. Ta zostanie tylko moja, ale ruszyłeś zasypane pokłady.
    Bardzo dobry.
  • Szalej. 2 miesiące temu
    Szczerze, to zupełnie się nie spodziewałem. Dzięki
  • mamycię 2 miesiące temu
    Szalej. To jestem zdziwiony.
    Nie jesteś nowicjuszem, abyś nie przewidywał skutków.
  • Szalej. 2 miesiące temu
    mamycię kiedy mi się wydaje, że napisałem dobry tekst - może i owszem. Choć wtedy przeważnie odbiór jest słaby - ale nie, kiedy siadam po prostu i pozbywam się śmieci z głowy. Choć może to główna zasługa?
  • mamycię 2 miesiące temu
    Szalej. Wiesz przecież, że w śmieciach bywają perły.
  • Szalej. 2 miesiące temu
    mamycię najwidoczniej. Może to o szczerość idzie, o nie ubieranie emocji w jakieś dziwne fatalaszki.
    Dzięki, tak cz inaczej. To naprawdę sporo znaczy
  • mamycię 2 miesiące temu
    Szalej. Dodaj do tego wpływ Jagody.
    Dzięki niej stałeś się zrozumiały i nie wieszasz już psów na drzewach.😁
  • Szalej. 2 miesiące temu
    mamycię Jagoda dawno już odeszła, niestety
  • mamycię 2 miesiące temu
    Szalej. Mylisz się.
  • Szalej. 2 miesiące temu
    mamycię w takim razie już do mnie nie gada
  • mamycię 2 miesiące temu
    Szalej. Bo w ciebie wlazła.
    Ty mówisz za nią.
  • Szalej. 2 miesiące temu
    mamycię a to ładne w sumie. Dzięki

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania