***[odkąd kazali mi o tobie myśleć w czasie przeszłym...]

odkąd kazali mi o tobie myśleć w czasie przeszłym

niewiele się zmieniło między nami

jak zawsze spora odległość

ten sam księżyc nad każdą z głów

i tylko świeci jakby jaśniej

jedna z gwiazd jak ognik papierosa

z którym spacerujesz po Drodze Mlecznej

Wielką Niedźwiedzicę głaszczesz

a ja mam wciąż za krótką rękę

i sen przerywany jeszcze przebudzeniami

 

odkąd kazali mi o tobie myśleć w czasie przeszłym

jest dobrze tak jak przedtem

czasami tylko wszystko mięknie

rozmywa jak świat u Afremova

pada deszcz a może to łza pada

pomnożona przez czasy i ludzi

i stąd ta kaskada barw

światła i cienia

to niedookreślenie początku i końca

krawędzi i środka

zacieranie się granicy

i kogoś kto mylnie sądzi że nas rozdziela

 

ten chaos

gdy "wszystko cieknie" i miesza się

niebo z ziemią

życie ze śmiercią

czas dokonany i ten co unieważnia granicę i doniesienia

że koniec to koniec

i dalej niczego już nie ma nikogo

 

bo przecież jesteś

mimo drzwi zamkniętych przychodzisz

później wracasz do siebie

w snach zostawiasz wiadomość

o życiu nomady

o tym jak pięknie jest nie cierpieć

nie kaleczyć się o krawędzie

o słowa skurwione do cna

pijane własnym szaleństwem

o spojrzenia pełne pogardy

o świt

boleśnie trzeźwy

bez wódki i dżina w butelce

 

*Cytat : M. Świetlicki

Średnia ocena: 4.0  Głosów: 4

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • Mak rok temu
    Bardzo wzruszający.
  • JamCi rok temu
    Przebudzeniami.
    Znajomo się jakoś zrobiło.
    Tak po prostu. Nie wszystko trzeba komplikować. To po prostu do mnie przemawia.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania