----

-----

Średnia ocena: 4.8  Głosów: 8

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (4)

  • Rafał Łoboda 06.04.2021
    Hej
    Literówka w tytule razi.
    "tylko cieć miny pani Wiśniewskiej " - cieć? To dopiero zabawna literówka.
    "kwitnącym kwiatom – maką, laką, celozją, a także" - nie makom, lakom, celozjom?
    "nasz podwórze" - nasze
    "stałem stałem wstrząśnięty" - powtórzenie
    "To Dalmajskie imię" - czemu z dużej?
    "Mieszkam sam razem z matką." - to mieszka sam czy z matką?
    "Przepraszam… wybaczy," - wybacz
    "W przypływie odwagi nachyliłem się do dziury i spojrzałem na nią, oko w oko." - to wcześniej gdzie patrzył? Bo już widział oko.

    Jak już napiszesz tekst, niech odleży parę dni, a potem przeczytaj go jeszcze raz, bo większości tych błędów można uniknąć powtórną lekturą.
    Trochę mało tekstu jak na rozdział. To zaledwie rozmowa, która nic nie wnosi, nie dowiadujemy się niczego nowego prócz imienia sąsiadki.
    Pozdrawiam
  • Heldeus 06.04.2021
    Jeśli miałby Pan dla mnie jeszcze jakieś rady, wskazówki lub cokolwiek, z wielką chęcią ich wysłucham.
  • Heldeus 06.04.2021
    Dziękuje za radę oraz wskazanie błędów, Panie Rafale. Jestem amatorem jeżeli przychodzi o pisanie i dopiero uczę się jak to robić, aby było dobrze. Zgodzę się również z Panem, że opublikowane przeze mnie opowiadanie nie jest rozdziałem, a raczej następnym akapitem poprzedniego numeru, do którego serdecznie Pana zaprasza.
    Jeszcze raz dziękuje za radę i że w ogóle przeczytał Pan moją pracę.
  • Clariosis 20.04.2021
    Szczerze powiedziawszy, zaczynam już trochę gubić się w tej historii. Co chwila wrzucasz kolejne części księgi I, ale chyba są to po prostu różne wersje, próby. No cóż mogę rzec... jak do tej pory ta wypada z nich wszystkich najlepiej. Są i dobre opisy, jak i zarysowywanie pewnej tajemnicy. Z poprzedniej, II księgi, jak na razie w ogóle nie mogę się domyśleć w którą stronę zmierza historia, prócz tego, że bohater na pewno w końcu zostanie poddany poważnym życiowym próbom, zawiedzie kogoś, zostanie zraniony... Czyżby całość zaczynała się właśnie tutaj, od plotek od ojcu, od skrywanej prawdy? Jest to dość klasyczny sposób prowadzenia historii, znaczy się bohater nie wie o swoim ojcu i nagle okazuje się, że ten był kimś wielkim/ważnym/przerażającym, ale nawet typowe schematy mogą być ciekawe, jeżeli autor potrafi to odpowiednio przedstawić. Na razie za dużo nie mogę powiedzieć, zapowiada się dobrze i oby tak dalej - i mam nadzieję, że już nie będzie kolejnej zmiany, bo już się pogubię. Pozdrawiam. :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania