MartynaM
Biografia Martyny M.
Ja dziwka, ja szmata je*chana,
Martynka, co śmierdzi od bram.
To dno, to szambo otwarte, z większości
to znam.
Więc dusi fetorem i wrzeszczy Martynka
jak kur*a z zarobku obdarta dziewczynka,
a w oczach już tylko obłęd i wściekłość
durnota uderza i robi się piekło.
Zapala się, wystarczy drasnąć, i kont Piot71 jak na zawołanie.
I wpełza w totalny bród. Kobieta, a taki smród!
MartynaM Ciekawi mnie jak w tych swoich fantazjach nas sobie wyobraża, czy to jest takie prymitwyne i niskich lotów jak jego bzdury, czy może widzi koronki i baldachimy ;)?
Łukaszenko, nie wiem... ja go sobie wyobrażam, jako takiego jaskiniowca. Siedzi gdzieś w kącie, patrzy zaszczutym wzrokiem jak inni przy ognisku tańczą. Mords czarna, niedomyta. Śmierdzi jak skuns.
MartynaM Widzi, ale inaczej nie potrafi. W realu jakby tak się do kogoś odezwał to dostałby w pysk i tyle a tu bezpiecznie zza monitora może bezkarnie ludziom ubliżać i wie że robi z siebie błazna lecz chęć dowartościowania się jest silniejsza.
Piotrek71, ale ta lazja pisze do niczego. Nie wystarczy chcieć, trzeba jeszcze mieć trochę talentu, a u niego nie widać. No i niedouczony na maksa. Nie wie jakim rymem się pisze, podejrzewam że nawet nie zna jakie są. Ot, myśli że jak Slowackiego czy Szymborską prztoczy, to jest znawcą. A kto dzisiaj jak Slowacki pisze, tylko grafomanstwo, bo rym prosciutki i łatwy. Głąby więcej nie ogarną.
Jakiś przymuł chce tu silnie uchodzić za poetę, a my go nie doceniamy i w szał wpadł kilka dni temu i do dzisiaj go telepie.
Żeby jeszcze dobrze pisał. Był pewnie na portalikach, gdzue za nic się chwalą i palma odbiła.
Anat się nazywa obecnie.
MartynaM Niebieska Laguna nie zna ludzi na portalu. Odpada. Ale ta osoba, nosi w sobie wielki żal i wściekłość. Używa słów obelżywych, obraża... Musi się wykrzyczeć, bo w niej jest dużo smutku i gniewu. Czemu podjęła się takich drastycznych środków? Małych dziewczynek na miejskim targu nikt nie dosłyszy. Trzeba się przebić wulgarnością, głośnością i siłą. Tobie się oberwało za znęcanie się nad ludźmi.
Abbie Faria, w tobie od początku... i nawet nie reagowałam, bo po co, dopóki grzeczna i miła... mogły pisać, one przecież tak dobrze ciebie nie znają, prawda?
Ale nie napisałaś o co ci chodzi?
MartynaM "Nie napisałeś". Nudzi mnie ta zabawa. Wiadomo, wszyscy grafomani, tylko jeden Mickiewicz, a przepraszam i Słowacki wielkimi pisarzami byli. Oczywiście Ty nie trawisz starych wieszczy...
Nie dajmy się ogłupić. Jeżeli ktoś jest chory na umyśle, to nie powinien rządzić krajem. Jeżeli ktoś jest niezrównoważony, to nie powinien mieć guzika atomowego. Tylko tyle i aż tyle.
A piórem można wyrządzić wiele krzywdy, jak się trafi na podatny grunt.
Nie znam Halmara i nie umiem się do Twojego podejrzenia odnieść. Ale Ty jesteś dłuższa stażem, Lauro.
Abbie Faria, dlaczego "nie trawie starych wieszczy"?
Toż kochałam się w Slowackim w podstawówce i może jeszcze z rok po.
Ja ich trawię, tylko uważam za nie należy dzisiaj brać przykładu z ludzi, którzy setki lat temu pisali. Wszystko się doskonali, rozwija a poezja ma stać w miejscu, bo jakiś grafoman nie wie, co to rym gramatyczny? To niech się dowie - ta raz, a dwa- po co kopiuje Mistrza, kiedy to już było?
Wiem, łatwe, proste i kusi, ale nie na widok publiczny... bo kto się zna, ten wytknie ignorancję.
MartynaM Chcesz iść w oryginalność? Wymyśl jakiś język a priori z dziwną gramatyką i wtedy będzie to oryginalne.
Jesteśmy zakładnikami wzorów, konwencji, mód i tradycji. Dzisiaj jakiś wiersz "cool" jutro będzie śmieszył - pompatycznością, patosem, dosłownością.
Idziemy w stronę coraz większego wyuzdania i szokowania. Kiedyś pisanie było sztuką, pisanie dosłowne i w przenośni - Kaligrafia i dbałość o szczegóły. Papier kosztował krocie. Dzisiaj każdy z marginesu może kupić zwykły tablet, internet i pisać pierdoły o tyłku Maryny.
Barany mnie nie interesują. Za to ten wiersz już tak. Dosadny, a takie lubię bo czasem nawet kartofla w kostkę obiorę - dla zabawy - Łukaszenko pewnie pochwali ten zabieg artystyczny przy gotowaniu obiadu.
Wracając do tematu. Ładny, dosadny, pełen treści i wbrew pierwszym myślą- zostawia dużo miejsca na własne interpretacje. Końcówka nieco bardziej "poetycka" co ładnie wygładza całość.
Nie mogę pojąć, jak taka nędza portalowa, z tendencją do takich jazd, może pracować tam, gdzie pracuje. Przecież gdyby jej pracodawcy zobaczyli do czego jest zdolna, to wylecialaby z hukiem... no chyba że już wiek emerytalny osiągnęła... bardzo mnie to zastanawia.
I co, jako betti, mam sobie przypomnieć? Jakieś wyjatkowo debilne stworzonko, które pisać nie umiało, tylko ktoś tam pochwalił i durna uwierzyła w swój geniusz?
To ci dopiero... wydarzenie!
Łukaszenko To proste, jak budowa jej wierszy. Podaje ci @, wynajmuje hotel, ty jedziesz i ryćkasz oślice, potem otrzepujesz się i do domciu do mamusi. Tylko, żeby cię nie okradała gamoniu.
Łukaszenko, Ja dostałem kosza jeszcze od Betti, nie ma masz co się martwić, ale myślę, że też bez szans jesteś: Mięśnie, elegancja, obycie, Harley Dawidson, zadbanie, ogłada i cała litania podobnych wymagań - chyba że spełniasz...
yanko wojownik 997 ja już na zadnym innym portalu nie jestem od najmniej roku. Kiedyś jeszcze ns postscriptum wchodzilam, ale nawet tam nie zaglądam.
Tak już wymeczyl tym pisaniem bzdur, że jeszcze trochę i nie wytrzymam.
Żebym jeszcze kogoś zachęcała do takich zachowań, a ja przecież wręcz przeciwnie...
Łukaszenko Czarna spirala bezradności pochłonęła duszę twą
niczym pająk nocny swą ofiarę bezradną , szamoczącą się w sieci
kłamstw i złudzeń łaknących przez wnętrze
Łukaszenko Jak widzisz człowieka tłuczącego głową w ścianę, to w końcu po iluś tam dniach zwracasz mu uwagę, że już wystarczy. Ale widocznie chcesz dalej...
Komentarze (115)
Ot, czasami lubię dosadnie popisac...?
Biografia Martyny M.
Ja dziwka, ja szmata je*chana,
Martynka, co śmierdzi od bram.
To dno, to szambo otwarte, z większości
to znam.
Więc dusi fetorem i wrzeszczy Martynka
jak kur*a z zarobku obdarta dziewczynka,
a w oczach już tylko obłęd i wściekłość
durnota uderza i robi się piekło.
Zapala się, wystarczy drasnąć, i kont Piot71 jak na zawołanie.
I wpełza w totalny bród. Kobieta, a taki smród!
Widocznie tylko to temu komuś we łbie...
Piotrek ma rację chyba. To jest ktoś z ogromnymi problemami. Szkoda czasu.
Jutro zmienię ten "wierszyczek", dzisiaj już mi się nie chce.
https://youtu.be/KPrf-svWUAQ
Żeby jeszcze dobrze pisał. Był pewnie na portalikach, gdzue za nic się chwalą i palma odbiła.
Anat się nazywa obecnie.
Ale nie napisałaś o co ci chodzi?
Nie dajmy się ogłupić. Jeżeli ktoś jest chory na umyśle, to nie powinien rządzić krajem. Jeżeli ktoś jest niezrównoważony, to nie powinien mieć guzika atomowego. Tylko tyle i aż tyle.
A piórem można wyrządzić wiele krzywdy, jak się trafi na podatny grunt.
Nie znam Halmara i nie umiem się do Twojego podejrzenia odnieść. Ale Ty jesteś dłuższa stażem, Lauro.
Toż kochałam się w Slowackim w podstawówce i może jeszcze z rok po.
Ja ich trawię, tylko uważam za nie należy dzisiaj brać przykładu z ludzi, którzy setki lat temu pisali. Wszystko się doskonali, rozwija a poezja ma stać w miejscu, bo jakiś grafoman nie wie, co to rym gramatyczny? To niech się dowie - ta raz, a dwa- po co kopiuje Mistrza, kiedy to już było?
Wiem, łatwe, proste i kusi, ale nie na widok publiczny... bo kto się zna, ten wytknie ignorancję.
Jesteśmy zakładnikami wzorów, konwencji, mód i tradycji. Dzisiaj jakiś wiersz "cool" jutro będzie śmieszył - pompatycznością, patosem, dosłownością.
Idziemy w stronę coraz większego wyuzdania i szokowania. Kiedyś pisanie było sztuką, pisanie dosłowne i w przenośni - Kaligrafia i dbałość o szczegóły. Papier kosztował krocie. Dzisiaj każdy z marginesu może kupić zwykły tablet, internet i pisać pierdoły o tyłku Maryny.
Wracając do tematu. Ładny, dosadny, pełen treści i wbrew pierwszym myślą- zostawia dużo miejsca na własne interpretacje. Końcówka nieco bardziej "poetycka" co ładnie wygładza całość.
Dobra robota!
Przeszkadza ci to?
To ci dopiero... wydarzenie!
Bierz go!
Strasznie się boję...?
Tak już wymeczyl tym pisaniem bzdur, że jeszcze trochę i nie wytrzymam.
Żebym jeszcze kogoś zachęcała do takich zachowań, a ja przecież wręcz przeciwnie...
niczym pająk nocny swą ofiarę bezradną , szamoczącą się w sieci
kłamstw i złudzeń łaknących przez wnętrze
Nie mam piersi.
Ajajaj - słyszy w odpowiedzi.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania