Uniwersalność.
Tekst lustro.
Kusi, mami, obiecuje. Nie jest tym czym jest.
Kto spojrzy, ten co innego ujrzeć w tym może. Spektrum postrzegania wydaje się naprawdę niezmierzone.
Do pewnym - bardzo nieodległych - sytuacji, też łatwo go odnieść.
Dla mnie kolejny wielowymiarowy majstersztyk.
Bardzo ładnie dziękuję Canu. Na początku nie zrozumiałem, o co chodzi z "Do pewnym - bardzo nieodległych - sytuacji, też łatwo go odnieść", ale przypomniałem sobie wczorajszy wieczór. Tekst lustro - bardzo ładne. Dzięki bardzo raz jeszcze za komentarz i ocenę.
Dla mnie to tekst z którego można czerpać garściami. Podziwiam cię szczerze, bo to sztuka tak pisać. I nie piszę tego, żeby się podlizać jako "smarkula":) I tak jak napisał Can "nie jest tym czym jest". Świetny tekst. Jeszcze do niedawna ten o piratach był moim ulubionym, ale teraz mam wątpliwości.
Pozdrawiam serdecznie
Dzięki Justyska. Widzę, że trochę boli ta "smarkula", ale nie zamierzam Cię przepraszać, bo to było życzliwe chociaż trochę złośliwe określenie naprawdę jeszcze bardzo młodziutkiej, ale niezwykle mądrej i dojrzałej kobiety. Wiem, że się nie podlizujesz, bo niby dlaczego i po co? Tym bardziej, że piszesz na pewno nie gorzej ode mnie, a po drabblach śmiem twierdzić, że już nie będzie porównania, na Twoją korzyść oczywiście, również w długich tekstach. Ty kochasz pisać, a ja niekoniecznie. Jeszcze raz bardzo Ci dziękuję.
Ma potencjał, choć miałem deja vu z Lema w auli.
Ten sam paredoks, kiedy przemawiał na w parlamencie galaktycznym Ilon Tichy.
Oraz nadmiar odjazdów kadru, które robią tekst nieczytelnym.
Czasami oryginalność przeszkadza w przyjemności lektury.
Popełniasz sporo błędów przy zapisie dialogów.
Nadużywasz wykrzyknika.
Ale to dobrze napisany tekst.
Ma myśl przewodnią i się jej w miarę trzyma.
Dogmatyzm starych jest zawsze ością młodych, a mnie też do ości można wrzucić.
To dobry tekst.
Bywaj.
Odpowiem wrednie; albo się czyta, albo błędy poprawia. Pono są tacy co potrafią spieprzyć dwie i więcej spraw równocześnie - Napoleonowie. Ja tam wolę kilka osób z Opowi czytać (no chyba, że napiszą dópa - to pomyślę o celowości). Nic mnie w oczy nie zakłuło, alem czytał a nie chciał poprawiać. Lemem faktycznie zalata, ale kto dziś poza Radą Starców czyta Lema, kto? 5 ;)
Karawanie, A czym konkretnie z Lema, bo, ze wstydem przyznaję, że gościa nie czytałem nigdy. Raz tylko próbowałem coś, już nie pamiętam co, bo musiałem. Ale nie dałem rady i liczyłem na łut szczęścia. I miałem szczęście, obeszło się bez Lema. Co konkretnie tu jest z Lema, z jakiego dzieła, to przeczytam z ciekawości.
Co do liczby wykrzykników to myślę Karawanie, że Puszczyk musiał się pomylić i źle policzyć. Wszyscy przecież wiemy, że liczbę wykrzykników w tekście określa bardzo dokładnie Instytut Norm Literackich w Rozporządzeniu Głównym wydanym w 2000 roku o sygnaturze ZaLwwTL-00/2/12 z późniejszymi zmianami dołączonymi w aneksie ZaLwwTL/an-18/2/12. Przed wpisaniem do tekstu wykrzykników korzystałem do obliczeń ich liczby z komercyjnego oprogramowania dostępnego na stronie Instytutu Norm Literackich i wyszło: „Liczba wykrzykników prawidłowa”. Na wszelki wypadek skorzystałem też ze wzoru udostępnionego na stronie INL obliczającego prawidłową liczbę wykrzykników w tekście (też pewnie z niego korzystasz) i policzyłem na piechotę. Przecież ten wzór wszyscy znają:
I też mi wyszło: „Liczba wykrzykników prawidłowa”. Także Puszczyk musiał się gdzieś pomylić w obliczeniach i dlatego napisał, że jest za dużo wykrzykników. Albo korzystał ze starej wersji oprogramowania, bo chyba na stronach INL jsą dostępne wcześniejsze releasy. Pozdrawiam Cię Karawanie i bardzo dziękuję :)
Nachszon Jeśli dobrze kojarzę to były to opowieści o Ijonie Tichym, odnośnie zaś reszty toś mnie zabił na kompletną śmierć ;) swoimi wzorami oraz Instytutem Norm Literackich. Poza tym nie przejmowałbym się moimi opiniami bom ani literat ani erudyta. Coś tam kiedyś przeczytałem i raczej kojarzę na zasadzie dokładnie takiej, jak niedawno w poście do Szu - gdziem skrobnął, że Ona ma twórczość, którą kojarzę z Toporem. Gdyby mnie ubecja,czekiści, czy inne gestapo włącznie z ukochaną żoną przesłuchiwało na okoliczność uzasadnienia - nie potrafiłbym. Ot, tak czuję. Może się więc zdarzyć, że nasz wspólny znajomy Okropny lub WódzCanu odnajdzie w Twoim tekście Trumana Capote lub inną Hemingweję ;) - nie będę się spierał. Wiesz, z literaturą jest jak potrawami; każdemu inaczej pachną i inaczej smakują.
Dziękuję za pozdrowienia i z okazji naszego wspólnego święta dzieci (uznawanego nawet przez katolików z dodatkiem "bożymi"), bośmy faktycznie wszyscy dziećmi, skoro piszemy, czujemy i potrafimy się cieszyć - życzę Ci również radości. Dziękuję.
No powiem otwarcie, że za Lemem nigdy nie przepadałem, zawsze (może nie zawsze) mi mózg dymił jak go czytałem, tu też zaczęła wydobywać się z moich uszu spalenizna :)
Może jeszcze kiedyś tu wrócę aby się wgryzać w tekst, póki co odnotowuję tu tylko swoją obecność.
Pozdro
Maurycy, tekst z Lemem ma tyle wspólnego, co pszczoła z wróblem - obydwa stworzenia latają. Komuś tak się skojarzyło, sugestia została podchwycona i tak poszło w eter bez sensu. Gdybyś jeszcze raz kiedyś próbował podejść od razu powiem, żebyś absolutnie nie wgryzał się w tematykę wykładu, a zwłaszcza w aspekt informatyczny. Przeleć to oczami i czytaj dalej, gdybyś kiedyś... Dzięki serdeczne za obecność.
Komentarze (13)
Tekst lustro.
Kusi, mami, obiecuje. Nie jest tym czym jest.
Kto spojrzy, ten co innego ujrzeć w tym może. Spektrum postrzegania wydaje się naprawdę niezmierzone.
Do pewnym - bardzo nieodległych - sytuacji, też łatwo go odnieść.
Dla mnie kolejny wielowymiarowy majstersztyk.
Pozdrawiam serdecznie
Ten sam paredoks, kiedy przemawiał na w parlamencie galaktycznym Ilon Tichy.
Oraz nadmiar odjazdów kadru, które robią tekst nieczytelnym.
Czasami oryginalność przeszkadza w przyjemności lektury.
Popełniasz sporo błędów przy zapisie dialogów.
Nadużywasz wykrzyknika.
Ale to dobrze napisany tekst.
Ma myśl przewodnią i się jej w miarę trzyma.
Dogmatyzm starych jest zawsze ością młodych, a mnie też do ości można wrzucić.
To dobry tekst.
Bywaj.
Co do liczby wykrzykników to myślę Karawanie, że Puszczyk musiał się pomylić i źle policzyć. Wszyscy przecież wiemy, że liczbę wykrzykników w tekście określa bardzo dokładnie Instytut Norm Literackich w Rozporządzeniu Głównym wydanym w 2000 roku o sygnaturze ZaLwwTL-00/2/12 z późniejszymi zmianami dołączonymi w aneksie ZaLwwTL/an-18/2/12. Przed wpisaniem do tekstu wykrzykników korzystałem do obliczeń ich liczby z komercyjnego oprogramowania dostępnego na stronie Instytutu Norm Literackich i wyszło: „Liczba wykrzykników prawidłowa”. Na wszelki wypadek skorzystałem też ze wzoru udostępnionego na stronie INL obliczającego prawidłową liczbę wykrzykników w tekście (też pewnie z niego korzystasz) i policzyłem na piechotę. Przecież ten wzór wszyscy znają:
((LiczbaSłów-LiczbaZdań)*(WspółczynnikDynamikiTekstu)) – (GłupotaOdbiorcy+GłupotaAutora)/(WspółczynnikZanudzania+LiczbaKropek)
I też mi wyszło: „Liczba wykrzykników prawidłowa”. Także Puszczyk musiał się gdzieś pomylić w obliczeniach i dlatego napisał, że jest za dużo wykrzykników. Albo korzystał ze starej wersji oprogramowania, bo chyba na stronach INL jsą dostępne wcześniejsze releasy. Pozdrawiam Cię Karawanie i bardzo dziękuję :)
Dziękuję za pozdrowienia i z okazji naszego wspólnego święta dzieci (uznawanego nawet przez katolików z dodatkiem "bożymi"), bośmy faktycznie wszyscy dziećmi, skoro piszemy, czujemy i potrafimy się cieszyć - życzę Ci również radości. Dziękuję.
Może jeszcze kiedyś tu wrócę aby się wgryzać w tekst, póki co odnotowuję tu tylko swoją obecność.
Pozdro
Jak oczyszczę umysł, to jeszcze spróbuję tu zajrzeć.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania