Akademia rozdział I

Żegnał się po kolei ze wszystkimi, umyślnie mnie omijając. Kiedy poczułam stuknięcie w ramię, uśmiechnęłam się ironicznie gotowa wymienić z nim kilka idiotycznych uwag, ale jego twarz była poważna.

-Do widzenia. –Powiedział z zupełną powagą wyciągnąwszy ku mnie rękę. Przez moment wpatrywałam się w niego z niedowierzaniem , potem wbiłam wzrok w tę jego głupią rękę. W końcu odpowiedziałam to samo, siląc się na obojętny ton i starając się zmiażdżyć mu rękę. Kolejną chwilę wpatrywałam się w niego z nadzieją, że to żart, że zaraz mnie przytuli, powie że zaraz się spotkamy lub że moje włosy sterczą dziś bardziej niż zwykle. Kiedy zrozumiałam, że tak wygląda jego pożegnanie, pożegnanie przed wyjazdem, z którego może nie wrócić, poczułam jak moje serce zamiera i rozpryskuje się na milion kawałków. Najwyraźniej uznał pożegnanie za zakończone, więc odwróciłam się do reszty i włączyłam do bezsensownej paplaniny. Mieliśmy wszyscy razem ceremonialnie odprowadzić go do bramy szkoły, jednak poczułam, że dłużej już nie zniosę tego fałszu i obłudy. Wymamrotałam do Adama coś w stylu, że boli mnie brzuch i ruszyłam w kierunku szkoły. Gdy tylko zniknęłam grupie z pola widzenia, puściłam się biegiem, jednocześnie czując jak po mojej twarzy zaczynają płynąć łzy. Wpadłam do mojego pokoju, który był na szczęście pusty i rzuciłam się na łóżko. Nie mogłam uwierzyć, że nic dla niego nie znaczę. Nie rozumiałam, po co udawał przez tyle czasu, że mnie lubi. Dlaczego w ogóle mówił te rzeczy, które chyba wykraczały poza przyjaźń, skoro teraz, przy pożegnaniu nie był w stanie wydusić z siebie ani jednego miłego słowa. Dlaczego był dla mnie miły, skoro mnie najwyraźniej nie znosił ?! Poderwałam się z łóżka i podbiegłam do okna. Maciek akurat wsiadał do samochodu. Wydawało mi się, że spojrzał w stronę mojego okna, więc szybko rzuciłam się z powrotem w kokon z koców. Moje gratulacje Julia, kiedy myślałaś, że nie może być gorzej niż utknąć we friendzonie, okazuje się że hatezon jest jeszcze gorszy. Czułam, że wraz z jego „do widzenia” odszedł cały mój świat. Nadzieje, które jeszcze gdzieś w głębi serca żywiłam, umarły. Jak to możliwe, że pożegnał się ze wszystkimi, nawet tymi, których nie znosił, jakimś miłym słowem, czy gestem, tylko mnie potraktował jak zupełnie obcą osobę? Byłam jednocześnie wściekła i załamana. Miałam ochotę go zabić i błagać choć o jedno tęskne spojrzenie. Sądziłam, że tęskne. Jak trudno musiało mu być udawać przede mną, że mnie lubił ! Jak wyzwolony musiał się czuć teraz, kiedy się w końcu ode mnie uwolnił. Nie wiedziałam tylko, po jaką cholerę sam zaczął naszą znajomość i przyłaził, nawet kiedy jeszcze nie wiedziałam, że go tak polubię. Leżałam tak godzinami, a może tygodniami, kiedy do pokoju wpadła, oczywiście bez pukania, Kinga.

- Tu się ukryłaś! Wstawaj, zapomniałaś o spotkaniu?- Zdanie rozpoczęła z uśmiechem na ustach, jednak kiedy zaczęła mi się przyglądać, wyraz jej twarzy ulegał stopniowym zmianom, aż w końcu zamienił się w coś w rodzaju dzióbka ułożonego w kształt litery „o”.

-Przepraszam, ale nigdzie nie idę. Boli mnie brzuch.- Powiedziałam z głową wetkniętą pod koce. Nie poznawałam własnego głosu. To był ten głos, którego używałam do przemówień publicznych, kiedy myślałam, że zaraz zemdleję.

-I ten twój ból brzucha doprowadził cię do takiego stanu? Jesteś pewna, że nie ma to nic wspólnego z bezdusznym wikingiem?

Kiedy usłyszałam określenie wiking w moim wnętrzu coś jakby ponownie się rozkruszyło. Określenie było idiotyczne i w ogóle nie pasowało do Maćka, który w ogóle nie przypominał nieokrzesanego dzikusa. Miał czarne, sięgające karku włosy, czarujący głęboki głos i szare oczy, które zmieniały kolor w zależności od pogody i nastroju.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • KarolaKorman 10.02.2017
    Szkoda, że wstawiasz bez konta, bo kiedy wstawisz kolejną część to będzie nie do odnalezienia, chyba że podasz link do tej części. Podobało mi się to smutne pożegnanie. Ciekawe gdzie Maciek wyjeżdża i co stanie się z bohaterką, 5 :)
  • KarolaKorman 10.02.2017
    Miało być oczywiście, że TA część będzie nieosiągalna - cała ja :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania