Akt II Pył
dziś ciemny pył zasłonił niebo
niesiony wiatrem moralnie ciszy
co szybko niszczy serca i płuca
nie ma świętości z którą się liczy
odrzuć zegarek nawet gdy nie milczy
bo czas to życie więc masz tylko jedno
jedną jedyną szanse na siedem -
miliardów ludzi w tej okolicy
długa podróż i szara droga
szanuje ciebie i twego boga
nie mów że nie masz bo cię przyłapie
gdy drżącymi wargami wypowiadasz do niego słowa
towarzysz twój to ten pył z ramion
to ten gruz pod obolałą stopą
oczy nie widzą choć patrzą dokoła
nogi prowadzą nie wiedząc dokąd
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania