AKT OSTATNI
Zazwyczaj w dziewięć miesięcy
istota zjawia się nowa.
Tym razem jednak coś znika -
obecność ma portalowa.
Żegnam się, cóż, po swojemu,
wiersz pisząc pokoślawiony.
Nie będę psuł już zabawy...
Ja - kołtun ograniczony.
Zazwyczaj w dziewięć miesięcy
istota zjawia się nowa.
Tym razem jednak coś znika -
obecność ma portalowa.
Żegnam się, cóż, po swojemu,
wiersz pisząc pokoślawiony.
Nie będę psuł już zabawy...
Ja - kołtun ograniczony.
Komentarze (12)
Prosiłam zajmij się sobą, nie, musiałeś wbijać mi szpileczki,
a teraz wielkie odchodzenie, bo dzidziuś się obraził...
https://www.opowi.pl/limeryk-weekendowy-a101834/
➕️
Grafomanka 5 min. temu
Kilka razy mnie atakował z jakimiś spotkaniami, najpierw grzecznie odmawiałam,
później straciłam troszeczkę cierpliwość aż zaniemówiłam, żeby zrozumiał. Wtedy zaczął wszędzie
komentarze moje wstawiać... no szlag może trafić przecież. Na końcu limeryki... no kuźwa, facet nie rozumie nie.
A teraz, jak baba, odchodzi z przytupem... nie mam już cierpliwości.
Huraganku,no ale wymyśliłeś... długo nad tym myślałeś❓️ ❗️👹
“… wiersz wygląda na dzieło ucznia z podstawówki i to naskrobane późnym wieczorem, bo sobie przypomniał, że pani zadała na jutro, albo wysłane przez małorolnego w latach trzydziestych do tygodnika Wieś i My, (.)Mam wrażenie, że byłbyś w stanie bez problemu napisać poprawny formalnie (jak to zrobić dowiesz się z internetu).”"
I nieograniczony kołtun, grafoman ograniczony w rzeczy samej.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania