Aldona nie bierze jeńców
Plan był taki: jadę do sklepu, nie pisząc wierszy w myślach, robię szybko zakupy, za które płacę drobnymi co się walają w aucie. Niestety...
z lytrem czystej i ogórkamy
stabilnie pod prąd do kasy
podąża chwilowo wolna od bicia
źle ulokowana miłość Nataszy
Jaka ta stówa brudna — dezynfekując dłonie, zaznaczyła swoją obecność kobieta z tabliczką, na której widniał napis "Kasjerka Aldona".
Widząc to stojący przede mną Emeryt, wyjął z kieszeni banknot, popatrzył na niego, po czym kilka razy potarł nim o spodnie.
No nie! Następny z gotówką — skwitowała Aldona.
Emeryt, jeszcze próbował, niezadowolenie Aldony żartem odmienić, lecz ona tylko spojrzała na niego z pogardą, mówiąc: Następny proszę!
Ostro gra — pomyślałem i zapłaciłem za całość kartą płatniczą.
Komentarze (1)
:-))
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania