Ale mi się tylko wymsknęło... – Kocwiaczek
Zmęczona życiem szukałam otuchy. Znaleźć ją było dość łatwo. Kolejny drink, skręt lub kawa z karmelem. Życie może być piękne w swojej prostocie. O ile się nie zachłystniesz...
Czas i pieniądze trwoniłam w zawrotnym tempie. Tak samo jak ostatnie okruchy serca. Już dawno rozpadło się na miliony drobinek. Uparcie jednak wygrzebywałam opiłki spod paznokci kochanków. Grzech, czy nie – i tak byłam stracona.
Czy żałuję? Może trochę. Rozważniej byłoby wyrywać większe kawały od samego początku. Nie musiałabym zbierać teraz kurzu z dna niemal pustej szkatułki.
Mówi się, że w każdej legendzie znajduje się ziarenko prawdy. Nie należy igrać z opowieściami zawierającymi przesłanie. Tak samo, jak z powiedzeniami.
Nigdy nie wiadomo, kiedy diabeł powie "dobranoc" i wyliże spiczastym jęzorem pustą już jamę. Przeszczep może się nigdy nie przyjąć...
Komentarze (13)
Kockwiaczkowe to trochę jest.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania