Alicja i tajemnicza wyspa cz.1
Dawno temu na świat przyszła pewna dziewczynka. Była ona z bogatej rodziny. Mama dała jej na imię Alicja, jej ojciec niestety zmarł przed jej narodzinami. Alicja wyrosła na piękną, szczupłą, radosną dziewczynę. Często pomagała w kuchni, uwielbiała malować, tańczyć, śpiewać. Gdy Alicja skończyła szesnaście lat mama postanowiła, że polecą na wakacje. Niestety nie chciała zdradzić Alicji gdzie polecą. Wzięły wszystkie potrzebne rzeczy do torby i pojechały na lotnisko.Poczekały parę minut i zaraz wchodziły do samolotu.
Samolot wystartował, leciały bardzo długo, aż nagle zostało ogłoszone, że wszyscy mają wrócić na miejsca i zapiąć pasy.
Alicja i jej mama zrobiły tak ja kazali i nagle cały samolot zaczął spadać. Ani Alicja ani jej mama nie wiedziały czemu i co się stało. Po paru sekundach rozbiły się.
Alicja obudziła się w ciemnej Jungli. Wystraszona i ranna wstała z ziemi i zaczęła szukać mamy. Nigdzie jej nie było. Wołała ją, szukała wszędzie. Nie ma. Nie wiedziała co się dzieje, widziała wielu rannych ludzi, rozbity samolot, była na jakiejś wyspie. Cieszyła się, że przeżyła, ale nie wiedziała gdzie jest jej mama. Pytała się wszystkich ludzi, nikt jej nie widział.
Alicja przemyła sobie ranę i zaczęła szukać bandaży. Przeszukiwała torby, aż znalazła. Zabandażowała sobie ranę i poszła szukać dalej swojej mamy. Zbliżał się wieczór, Alicja zmęczona poszukiwaniami, położyła się na piasku pod drzewem. Była pewna, że jej mama żyję tylko po prostu jest gdzieś dalej.Alicja zasnęła.
Następnego dnia, gdy się obudziła, wzięła jakieś owoce od innych rozbitków i wodę. Po czym weszła w głąb jungli i zaczęła znowu szukać. Nagle usłyszała szelest. Odwróciła się, ale nikogo nie było. Szła dalej i nagle znowu to samo. Zatrzymała się i zaczęła się rozglądać. Po chwili znów ruszyła w dalszą drogę i nagle coś uderyło ją w głowę. Odwróciła się i zobaczyła za sobą pół mężczyznę pół konia. Wyglądał jak cenatur. Alicja zaczęła uciekać jak najszybciej, ale biegnąc potknęła się i wpadła do rzeki. Nie mogła z tamtąd wyjść, nie była zbyt dobrą pływaczką. Centaur dogonił ją i wyjął z wody. Alicja nie wiedziała co robić, nie mogła się ruszyć, bo centaur ją trzymał. Nie chciała krzyczeć, bo bała się, że jej coś zrobi. Centaur wstrzyknął jej coś i Alicja zasnęła. Obudziła się w bambusowej klatce. Krzyczała, wołała o pomoc, ale zamiast ludzi przyszły centaury. Wyjeły ją z klatki i rzuciły o kamień. Jakimś dziwnym językiem zaczęły między sobą rozmawiać. Alicjii robiło się słabo, złapała się za głowe i na ręce zobaczyła pełno krwi. Znowu zemdlała. Tym razem obudziła się przywiązana do drzewa było bardzo ciemno. Słyszała dziwne hałasy mysłała, że zwariowała. Jak spojrzała na swoje nogi zobaczyła miliony pająków. Zaczeły wchodzić po niej. Alicja nie mogła się ruszyć, bała się strasznie, to nie były zwykłe pająki, takich jeszcze nie widziała.
Część następna już nie długo.
Komentarze (6)
Centaury... Dobra tego się nie czepiam, bo w fantasy występują one naprawdę często. Ale! To że rzuciły dziewczyną o kamień... No weź. Po czymś takim powinna być ona conajmniej tak obolała, że wątpię, by zdołała się ruszyć, a nie łapać się za głowę. Co do pająków-jak one wyglądały, skoro piszesz, że nie były zwyczajne?
Masz naprawdę sporo błędów logicznych, które obniżają wartość tekstu, który po rozbudowaniu go i potężnym zredagowaniu, miałby tam jakiś potencjał.
Póki co zostawiam 2
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania