Alisa Volant 1 - Rzeź pod Bayswater Road

Ciemnymi uliczkami Londynu, ukryta przed oczami osób trzecich przemykała się grupa zakapturzonych ludzi. Nie sprawiali oni jednak wrażenia przerażonych ani uciekających, a jedynie otaczała ich atmosfera jakiejś strasznej tajemnicy. Dialogi pomiędzy nimi również do zwyczajnych nie należały.

- Volant, po co bierzecie tego bachora?

- Zaskoczę cię, Vos, ale dziecko jest jedną z rzeczy, które należy zabrać ze sobą zmieniając kryjówkę.

- Ale nie roczny bachor! Nie mogliście jej zostawić u krewnych, czy kogoś takiego?

- Nie, bo w przeciwieństwie to twojej, nasza rodzina jest w całości zaangażowana w służenie Czarnemu Panu i nikt nie ma czasu na opiekę nad cudzymi córkami. No, ale może twoja siostra...

- Nie mieszaj do tego mojej siostry!

- Uspokójcie się. Jeszcze trochę i wejdziemy na tamtą bandę podpitych mugoli, trzeba ich ominąć...

- A może właśnie nie? - na nieosłoniętej maską części twarzy jednego z ludzi pojawił się paskudny uśmiech, dodatkowo zniekształcony cienką blizną biegnącą przez środek obu warg. Reszta jego kompanów natychmiast podchwyciła ohydny pomysł kiełkujący w ich zakapturzonych głowach. Nie ruszali się przez chwilę, czekając, aż grupka wracających chyba z balu przebierańców mugoli zbliży się do nich.

- Heeej! moogliby nas szszanwni `aństwo podwieźdź? - na te słowa jeden z czarodziejów uśmiechnął się okrutnie, podszedł kilka kroków w stronę pijanego wyrostka i...

- Avada Kedavra! - nagły błysk, snop zielonego światła i mugol był martwy. Pozostali próbowali uciekać, ale i oni w przeciągu kilku minut leżeli martwi, lub umierający na ziemi. Grupa zakapturzonych postaci śmiała się i gratulowała sobie, gdy nagle ni stąd ni zowąd wokół nich z trzaskiem zaczęło się pojawiać więcej postaci. I znowu pojawiły się zielone snopy światła, jednak tym razem tryskały one z obu stron. Nagle wszyscy zamaskowani ludzie z krzykiem bólu chwycili się za lewe przedramiona.

- Znak zniknął! - wrzasnął jeden z nich. - Czarny Pan... - Ale Algiers Vos nigdy nie dokończył tego zdania. W tym samym momencie dwa skrzyżowane zaklęcia wywołały eksplozję. Część osób zdążyła odskoczyć, kobieta z dzieckiem zdążyła odepchnąć je poza zasięg wybuchu... ale dla niej i dwudziestu innych osób bylo już po wszystkim.

Taki właśnie przebieg miała rzeź pod Bayswater Road, jedna z ostatnich jakiej dokonali śmierciożercy. Schwytano wówczas jedenastu zwolenników Czarnego Pana, kobiet i mężczyzn. Wszyscy zadeklarowali, że byli pod wpływem Imperiusa. Dziesięciu z nich wtrącono do Azkabanu, a jedną z kobiet wypuszczono warunkowo jako jedyną krewną i prawną opiekunkę ocalałego dziecka..

Średnia ocena: 4.3  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (3)

  • Autor Anonimowy 06.07.2015
    Błędy:

    "Ciemnymi uliczkami Londynu, ukryta przed oczami osób trzecich przemykała się grupa zakapturzonych ludzi." przecinek
    "- Zaskoczę cię, Vos, ale dziecko jest jedną z rzeczy, które należy zabrać ze sobą zmieniając kryjówkę." przecinek
    "- Nie, bo w przeciwieństwie to twojej," do twojej

    "- A może właśnie nie? - na nieosłoniętej maską części twarzy jednego z ludzi pojawił się paskudny uśmiech, dodatkowo zniekształcony cienką blizną biegnącą przez środek obu warg."
    "- Heeej! moogliby nas szszanwni `aństwo podwieźdź? - na te słowa jeden z czarodziejów uśmiechnął się okrutnie, podszedł kilka kroków w stronę pijanego wyrostka i..."
    "- Avada Kedavra! - nagły błysk, snop zielonego światła i mugol był martwy. "
    -> w dialogu opis po wypowiedzi zaczynamy wielką literą

    "Grupa zakapturzonych postaci śmiała się i gratulowała sobie, gdy nagle ni stąd ni zowąd wokół nich z trzaskiem zaczęło się pojawiać więcej postaci. " przecinek
    "Część osób zdążyła odskoczyć, kobieta z dzieckiem zdążyła odepchnąć je poza zasięg wybuchu..." powtórzenie


    Jak wypisałam powyżej, znalazło się kilka błędów, ale nie są one rażące i tekst czyta się całkiem dobrze. Parę przecinków i zapis dialogów należy poprawić i będzie tylko lepiej! ;)
    Treść? Ciężko coś powiedzieć po takim krótkim fragmencie, ale chętnie poczytam więcej. Mam nadzieję, że jeszcze coś wstawisz.
    Gratulacje za całkiem estetyczny tekst, podział na akapity i niezły zapis dialogów. Jako czytelnik mogę śmiało przyznać, że jest to jedna z podstawowych kwestii, na które zwracam uwagę. I Tobie udało się zadowolić moje oczy, dziękuję! :))
    Całość oceniłabym na 4,5 ze względu na powyższe usterki, ale nie mam takiej możliwości. Zostawię więc 5, bo tekst jest całkiem sprawnie napisany. Do pani Rowling jeszcze brakuje, ale pracuj dalej i zdecydowanie coś z tego będzie! Powodzenia. :))
  • NataliaO 06.07.2015
    Błędów nie wytykam, bo jestem osobą, która je robi. Dlatego ja dużą uwagę przykuwam do treści. Zgodzę się, że tekst jest przejrzysty, ładnie poprowadzony i dzięki temu dobrze się czyta. Treść wydaje się dobra, ale dla mnie jest jakoś ciężka. Ciekawa historia, chętnie dowiem się co było dalej. Na razie 4 :)
  • Vasto Lorde 06.07.2015
    Mnie zaciekawił tytuł. Jednak im głębiej tym jakoś zjadałem to opowiadanie na przymus. Całość wygląda dobrze, lecz tak jak NataliaO przykuwam uwagę do zawartej treści, która jakoś mało mnie zaciekawiła 4

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania