Alo

dzień dobry

ja tu na chwilę

 

nie mam nadziei

ALE

 

wstęp:

za drzwiami jakaś miła Pani

czuć tu dom

proszę uprzejmie – pozwól mi zostać

bo boję się co jeszcze

boję się siebie w życiu

 

brakuje mi siły

codziennie jedno zadanie

wstać, pojechać, zajebać

nie umrzeć?

 

z litości do tej

która codziennie, do usrania

ziemniaki z mizerią na powrót

sprzątanie ze ścian, spieranie z rękawów

czerwonych wydzielin

 

więc chciałabym tutaj

korzystając z okazji

dać trochę ciepła każdemu

kto traci powoli siebie

 

rozwinięcie:

dużo się smieję, poznaję nowe twarze

jest ciepło

chodzę w miejsca

stawiam gołe stopy na trawie

całkiem nieźle się bawię

to już to szczęście?

 

mówię, słucham

coś tam niby rozumiem

i przestaję powoli

całkiem naturalnie

udawać kogoś

 

badam, obserwuję, poznaję

ta prawda

i historia o mnie samej

potrafi być przyjemna

 

chyba zaczynam lubić świat

po prostu

 

to co było

to już nie to

to już nie moje

zaczynam tworzyć od nowa

i pięknie jest mi być nagą

samej przed sobą

 

o ile łatwiej

codziennie, bez smyczy

wstać, być, smiać, kochać

i nie,

nie umrzeć

 

ktoś mi zabrał

chorą pewność niezwykłości

tak zwyczajnie

pozbył mnie wyobrażeń

dał nadzieję, uśmiech

ukochanie

kurwa, to jest chyba właśnie to szczęście

a to było zakończenie

 

więc: ej, Ty

naprawdę

 

dziękuję

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 4

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (7)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania