Amarylis
...
- Nie.
- Dzieci, żona?
- Nie
- Czyli nie ma pan nikogo, kogo mógłby pan upoważnić, do dysponowania pańskimi oszczędnościami podczas leczenia? Może jakaś przyjaciółka?
- Nie, cale życie sam.
- W tych okolicznościach będzie pan zmuszony przelać całą sumę — sam pan rozumie.
"Wczesnojesienne wiersze, które czytają ptaki w ogrodzie, zakłócił odgłos płaczu. Czy to Amarylis, który nigdy nie napisał miłosnego listu, umiera myśląc o tym?"
Ktoś mnie pewnie widział, pielęgniarka powiedziała, że dopiszą mi do rachunku za pomalowanie ściany, na której wyryłem kluczem ten tekst. Dla mnie to już bez znaczenia. Wczoraj zdecydowałem, że opuszczam to miejsce.
...system dopasowuje nastroju — muzykę, oświetlenie, masaż, a nawet zapach. Drzwi modelu Ghost otwierają się przeciwstawnie a w drzwiach oczywiście parasolka z logiem — zachwalał młody człowiek w szarym garniturze, Nigdy nie miałem parasolki — pomyślałem i powiedziałem biorę. Po drodze kupiłem ubranie podobne do tego, które miał na sobie młody człowiek, który sprzedał mi samochód i jeszcze kilka drobiazgów. Nowe pantofle uwierały niemiłosiernie — zatrzymałem się na leśnej drodze, by je zmienić. Gdy dotknąłem gołymi stopami trawy, poczułem zarazem niesamowitą błogość i strach przed jej utratą. Zostawiając wszystko za sobą, szedłem w deszczu, przyjemnym jak nigdy przedtem, ze świadomością, że gdziekolwiek pójdę, nie ma już sensu zostawać.
Komentarze (3)
Piękny i wyjątkowo smutny tekst.6
Przepraszam.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania