Znakomity "odcinek". Co prawda wspominałem wcześniej, że lubię, jak coś się dzieje, ale tu przemyślenia bohaterki są świetnie podane i dobrze zbilansowane z dialogami.
Mam tylko jedną uwagę (w oczekiwaniu na ciąg dalszy) - od początku mam pewien problem z czytelnością rozmowy bohaterek. Czasami muszę się cofnąć kilka zdań i zastanowić, która z nich właśnie mówi. Brakuje takiego trywialnego chwytu, jak dodanie do tekstu "- rzekła A", "- powiedziała B"... itp. Przynajmniej od czasu do czasu. Może to tylko mój niedowład... W każdym razie zgłaszam.
Świetnie mi się to czytało przy dźwiękach 7. Symfonii Brucknera...
Cześć, Grisza! Miło mi, że pomimo zawieszenia działalności na portalu nadal pamiętasz o moim opowiadaniu.
Co do kwestii czytelności dialogów to zapewne masz rację - skupiłam się mocno na treści wypowiedzi, didaskalia zamierzałam rozwinąć później, ale całkiem o tym zapomniałam! Dziękuję za zwrócenie na to uwagi.
To swego rodzaju komplement, że da się mnie czytać do muzyki klasycznej. Albo raczej to, że chcą mnie czytać ludzie, którzy lubią muzykę klasyczną, bo ja nie mam dość wyrafinowanego gustu, by pojąć jej urok. Za to uwielbiam pisać przy muzyce Mylène Farmer.
Amnezja Wsteczna (lub Amnezjo Wsteczna lub Amnezju Wsteczny...)
Widać jestem marnym miłośnikiem piosenki francuskiej, skoro o istnieniu Mylène Farmer dowiedziałem się od Ciebie. A babcia jest starsza nawet ode mnie! No no no ...
A klasyka? Zacznij słuchać. Tak po prostu. Ja z klasyką się wychowywałem, więc jest dla mnie naturalna. Ale u mnie tak było z jazzem - trzeba zacząć słuchać. Zacznij najprościej - zapewne masz w kablówce stację Mezzo. Niech gra! Niech Ci towarzyszy! I nie myśl, że nie słucham nic innego... Ważne, żeby słuchać dobrej muzyki!!!
Grisza Ze mnie miłośnik piosenki francuskiej to w ogóle żaden, czasem odkryję jakieś perełki tu i tam. Wychowywano mnie natomiast na Iron Maiden i innych zespołach metalowych, więc to była długa droga, nim nauczyłam się słuchać czegokolwiek spokojniejszego. Muzyka klasyczna nadal zdaje się poza moim zasięgiem. To też stąd wynika, że słuchanie kompozycji czysto instrumentalnych nie sprawia mi przyjemności, potrzebuję dobrego tekstu. Obecnie nie mam kablówki, właściwie nawet nie mam telewizora, ale kiedyś przychodzi czas na wszystko, więc i znajdzie się okazja do posłuchania klasyki.
PS. Oczywiście, że jestem Amnezją. Gdybym była Amnezjem, pewnie trudniej byłoby mi pisać o dwóch skomplikowanych laskach.
Miałam ten sam kłopot, co Grisza - chwilami nie wiedziałam, która bohaterka mówi.
A poza tym jestem zachwycona, świetny rozdział. Czytając, cały czas czułam niepokój.
To takie dziwne, że niczego jeszcze nie wydałaś! Naprawdę dobrze piszesz!
Upsss, będę musiała uważnie przeczytać ten rozdział i dodać te didaskalia, może nawet szybciej, niż planowałam to zrobić.
Że moje teksty niby wzbudzają emocje? Trudno mi uwierzyć, ale z drugiej strony nie mam powodów, by Ci nie zaufać, Jesieni. Bardzo mi miło!
No niestety, nie jestem znanym autorem, który pisze na Opowi dla rozrywki 😁 Na ten moment nie mam zbyt dużo wartościowego dorobku, dlatego też ledwo raz próbowałam coś wydać, ale pracuję nad tym 😉
Komentarze (6)
Mam tylko jedną uwagę (w oczekiwaniu na ciąg dalszy) - od początku mam pewien problem z czytelnością rozmowy bohaterek. Czasami muszę się cofnąć kilka zdań i zastanowić, która z nich właśnie mówi. Brakuje takiego trywialnego chwytu, jak dodanie do tekstu "- rzekła A", "- powiedziała B"... itp. Przynajmniej od czasu do czasu. Może to tylko mój niedowład... W każdym razie zgłaszam.
Świetnie mi się to czytało przy dźwiękach 7. Symfonii Brucknera...
Co do kwestii czytelności dialogów to zapewne masz rację - skupiłam się mocno na treści wypowiedzi, didaskalia zamierzałam rozwinąć później, ale całkiem o tym zapomniałam! Dziękuję za zwrócenie na to uwagi.
To swego rodzaju komplement, że da się mnie czytać do muzyki klasycznej. Albo raczej to, że chcą mnie czytać ludzie, którzy lubią muzykę klasyczną, bo ja nie mam dość wyrafinowanego gustu, by pojąć jej urok. Za to uwielbiam pisać przy muzyce Mylène Farmer.
Kłaniam się i życzę spokojnej nocy!
Widać jestem marnym miłośnikiem piosenki francuskiej, skoro o istnieniu Mylène Farmer dowiedziałem się od Ciebie. A babcia jest starsza nawet ode mnie! No no no ...
A klasyka? Zacznij słuchać. Tak po prostu. Ja z klasyką się wychowywałem, więc jest dla mnie naturalna. Ale u mnie tak było z jazzem - trzeba zacząć słuchać. Zacznij najprościej - zapewne masz w kablówce stację Mezzo. Niech gra! Niech Ci towarzyszy! I nie myśl, że nie słucham nic innego... Ważne, żeby słuchać dobrej muzyki!!!
PS. Oczywiście, że jestem Amnezją. Gdybym była Amnezjem, pewnie trudniej byłoby mi pisać o dwóch skomplikowanych laskach.
A poza tym jestem zachwycona, świetny rozdział. Czytając, cały czas czułam niepokój.
To takie dziwne, że niczego jeszcze nie wydałaś! Naprawdę dobrze piszesz!
Upsss, będę musiała uważnie przeczytać ten rozdział i dodać te didaskalia, może nawet szybciej, niż planowałam to zrobić.
Że moje teksty niby wzbudzają emocje? Trudno mi uwierzyć, ale z drugiej strony nie mam powodów, by Ci nie zaufać, Jesieni. Bardzo mi miło!
No niestety, nie jestem znanym autorem, który pisze na Opowi dla rozrywki 😁 Na ten moment nie mam zbyt dużo wartościowego dorobku, dlatego też ledwo raz próbowałam coś wydać, ale pracuję nad tym 😉
Ukłony!
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania