Sponiewierana nocą chodziłam głównymi ulicami miasta.
Pozdrawiam i podziwiam. Czekam na kolejne części. Nie mów ile to ma stron. 100, 500 - nie chcę wiedzieć. Po prostu wklejaj, a ja będę zlizywał tusz.
Sama nie wiem, ile to będzie miało stron. Coś tam najwyżej przewiduję, ale skoro mam nie mówić, to nie powiem. W każdym razie jeszcze sporo przed nami ;)
Dziękuję za tak miły komentarz. Z każdą częścią się zastanawiam, czy to tym razem publikuję szmirę, tak więc każde dobre słowo jest potrzebne. Kłaniam się!
To nie szmira! Przeczytałem "czwórkę" ze względu na jakiś komentarz i cofnąłem się do początku. I czekam na ciąg dalszy! Jak Zenza. A przecież na co dzień czytam w zasadzie tylko literaturę faktu... Nie wiem czemu, ale od początku czuję w Twoim opowiadaniu atmosferę Londynu... Dawno już nie czekałem na ciąg dalszy czegokolwiek. Ciągnij to, ale nie przeciągnij! I zakończ sensownie. Dla mojej (wszystkich nas) satysfakcji. Czekam. Piąteczka.
Jestem bardzo ucieszona, że zechciałeś przeczytać wszystkie części! W mojej głowie opowieść toczy się w alternatywnej polskiej rzeczywistości w połączeniu z amerykańskim snem, ale nie mam nic przeciwko Londynowi czy czemukolwiek innemu :) Dziękuję i pozdrawiam!
Bardzo łatwo mi się wczuć w bohaterkę - trochę jakby myślała podobnie do mnie, nie wiem:) Ale wierzę we wszystko, co mówi.
Jedyne, co mi nie pasowało, to miałam wrażenie, że poszła na ten spacer nocą, a nagle okazało się, że już jest dzień. I jeszcze to: "Ku zgubie mojego portfela" - trochę takie no, dla mnie niekoniecznie.
Ogólnie jednak czekałam na tę część i będę czekać na kolejną. Dobre pisanie!
"Jedyne, co mi nie pasowało, to miałam wrażenie, że poszła na ten spacer nocą, a nagle okazało się, że już jest dzień" - masz rację, na dniach to poprawię. Zresztą sama widziałam tę nieścisłość, ale w końcu mi umknęła. Miło mi, że nadal czytasz! Trzymaj się ciepło 🍀
"Nie było dla mnie nic ciekawego poza samym doświadczeniem bycia w tłumie", bardzo trafił do mnie ten fragment. Pasjonujesz się tarotem, czy robiłaś research na potrzeby powieści?
Tak, zajmuję się tarotem, acz dla mnie karty są raczej dziełem sztuki, nie magicznym artefaktem. Fascynujące w tarocie jest to, że karty reprezentują uniwersalne doświadczenia z życia ludzkiego. Symbolika ustalona stulecia temu dziś jest tak samo aktualna.
Komentarze (10)
Pozdrawiam i podziwiam. Czekam na kolejne części. Nie mów ile to ma stron. 100, 500 - nie chcę wiedzieć. Po prostu wklejaj, a ja będę zlizywał tusz.
Dziękuję za tak miły komentarz. Z każdą częścią się zastanawiam, czy to tym razem publikuję szmirę, tak więc każde dobre słowo jest potrzebne. Kłaniam się!
Jedyne, co mi nie pasowało, to miałam wrażenie, że poszła na ten spacer nocą, a nagle okazało się, że już jest dzień. I jeszcze to: "Ku zgubie mojego portfela" - trochę takie no, dla mnie niekoniecznie.
Ogólnie jednak czekałam na tę część i będę czekać na kolejną. Dobre pisanie!
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania