anielskie peruki...
sytość szpilek uśpiona w kwiatostanie nie nakarmi zbłąkanych
spadają jak deszcz na pusty talerz
dopiero się rodzi raj. nie dla każdego
tam pomiędzy zakazami i przykazaniami zatrzasnął się ktoś. i zza chmur pokazuje nam
karzący palec
w stajence wciąż niedostatek. wieje chłodem ze wschodu
do owieczek dochodzą nowi dzicy lokatorzy
siano sprzedają biedronki wraz z opłatkiem. drugi tańszy za złotówkę
ze złotą rózgą w gratisie
a młyńskie kamienie wciąż mielą. impresje z zeszłorocznej mąki
powoli żegnamy stary rok w nowym wydaniu. myślimy że
zgłębiliśmy jego tajemnicę gdzie zalążek zwiastują wróże i błazny. już od poczęcia
Komentarze (1)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania