Anioł
Spotkałam raz w życiu anioła.
Ten mnie prowadził przez życie latami.
Koniczyna zerwana, co szczęście przyniosła,
Tylko z tej koniczyny burza powstała.
Raz piorun miłości, raz piorun żalu.
Weszliśmy razem na górę.
Ty na górze zostałeś,
Mnie złapał anioł, gdy leciałam w dół.
Znowu lata mijały –
Wiosna, zima,
Lato, jesień.
Ten anioł złem się okazał.
Zły anioł dał mi coś –
Koniczynę miłości tak potężną,
Żadna wichura nie zmiecie tego.
Nie lękaj się aniele.
Ten anioł to mój stróż,
Którego miłości pewna jestem.
Komentarze (40)
Portal literacki to nie publiczne wc... gdzie można pozbyć się z organizmu odpadów
Ot to, to miałem w ocenie twojego belkotu napisać, ale tego zwrotu braklo. Zapewne w odpowiedzi znalazlaby się wpleciona w debilby atak personalny , że - licentia poetika, podobnie debilne. I to właśnie na uwagę o twoim ekstrekcjowaniu forum.
W tym zakładzie masz izolatkę, że nie możesz się nagadać?
Cytuję:
"Grafomanka przed chwilą
Nie wiem, dlaczego przychodzą pod moje teksty jakieś ograniczone mutanty popromienne... za chiny tego nie wiem"
Akurat taką rzeczywistośc widzę, co uzasadniałoby zdziwienie.
No i się rozwiewają, bo z czasem nikomu nie chce się już komentować bełkotu w publikacjach.
Trzeba się skupiać na tych, którzy rokują, czyli potrafią czerpać naukę z komentarzy... Miłego wieczoru!
Ponownie okrutni "niektórzy"... Aż oczy bolą jak się przemęczasz...
Tylko z tej koniczyny burza powstała."
Ludzie opamiętajcie się!
Nie, ważne, żeby autor zauważał... "cokolwiek"
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania