Poprzednie częściAnioł Gniewu:Początek

Anioł Gniewu cz 2

Miną tydzień jak Erika nawiedził anioł. A drugie spotkanie, które mu obiecał się nie odbyło. Erik nie za bardzo się tym przeją, nadal miał pewność że to tylko dziwny sen. właśnie wychodził z domu do szkoły, gdy zauważył że na stole leży kartka. Pochylił się i zaczął czytać "Drogi Eriku dziś wrócę dość późno, w lodówce masz obiad. Dziś zrobiłam twoje ulubione danie, kocham cię mama".

Erika nie zdziwiła ta wiadomość, smutno też mu nie było. Wiedział że jego mama musi pracować, a poza tym to była świetna okazja żeby zostać w domu. Zdjął czarną skórzaną kurtkę, i położył na krześle przed stołem. Zaraz po tym podszedł do lodówki, chciał zjeść zapiekankę którą mama mu zostawiła. Gdy nagle usłyszał głos, to był ten sam głos który słyszał gdy spotkał anioła. Ale zignorował to, pomyślał że mu się to przesłyszało. wziął mały wdech, aby uspokoić nerwy i nie wywrócić zapiekanki na którą miał tak ochotę.

Już wyciągał ją z lodówki gdy nagle poczuł że ktoś chwycił go za ramię, wzdrygną nerwowo a zapiekanka wyleciała mu z rąk. Obejrzał się za siebie i własnym oczom nie uwierzył, to był Rafael anioł którego spotkał "niby w swoim śnie".

Erik wybałuszył oczy, co najmniej jak by zobaczył trupa.

 

Rafael spytał się go:

-Czemu tak się na mnie patrzysz? Przecież już mnie widziałeś. A w dodatku powiedziałem ze przyjdę, nawet krzyknąłem do ciebie jak stałeś przy lodówce.

 

Ale chłopak nic nie odpowiedział, tylko stał tam i się na niego patrzył z wybałuszonymi oczami.

Rafael skrzywił minę, i próbował ocucić chłopaka. Niestety bez skutku, anioł popatrzył na zapiekankę i jednym pstryknięciem palca, powróciła do stanu za nim wyleciała z rąk Erika. Anioł posadził chłopaka przy stole, i sam przy nim zasiadł. Nagle przed nimi pojawiły się talerze, Rafael pokroił zapiekankę i nałożył na talerze nagle dodając "Oj zapomniałem o widelcach". Ale i te się zaraz pojawiły, Erik w końcu się trochę otrząsną. I zadał pytanie Rafaelowi:

-Powiedz mi czego ty chcesz?

-Ja? Pierwsze ja mam imię.-Powiedział oburzony.

Erik zdał sobie sprawę, że faktycznie mógł użyć imienia.

-Przepraszam -Odpowiedział chłopak.

Rafaelu -Dodał po chwili.

-Nic się nie stało Eriku -I znów powrócił do uśmiechu.

-Ale powiedz mi czemu przychodzisz do mnie? Mówiłeś przy naszym ostatnim spotkaniu, że masz dla mnie wiadomość.

I w dodatku nazwałeś mnie "Aniołem Gniewu" czy jakoś tak, co to miało znaczyć Rafaelu?

-Powiem ale najpierw zjedz zapiekankę, nie po to ją odzyskiwałem, żeby teraz stygła prawda?

-Prawda. Ale proszę powiedz mi gdy będziemy jeść o co chodzi. Dobrze? -I choć nie było tego widać, Erik w środku aż kipiał ze gniewu

-Heheh - zaśmiał się cichutko anioł, po czym dodał:

-A więc to prawda że denerwujesz się nad zwyczaj szybko -powiedział zajadając, zapiekankę i śmiejąc się pod nosem.

Erik nie miał pojęcia skąd Rafael to wiedział. Ale jak najszybciej próbował się uspokoić. I zadał pytanie Rafaelowi: Skąd to wiesz, anioły umieją czytać w myślach?

-A skąd że przyszedł ci taki pomysł do głowy? -odpowiedział z uśmiechem

-A skąd wiedziałeś że się denerwuję!? -spytał z pretensjami i złością Rafaela.

-A stąd że zaraz na tym widelcu, który tak ściskasz zostaną odciski twoich palców -zaśmiał się głośno

Erik uspokoił się i również się zaczął śmiać.

-Ehh faktycznie. Przepraszam cię Rafaelu, ale ja już mam tak od dziecka. złoszczę się bez żadnego powodu.

-Wiem -odpowiedział Rafael

-Jak to wiesz? -spytał zdziwiony

-Domyśl się. Jestem aniołem i wiem takie rzeczy, koniec kropka

-No dobra. Mam do ciebie jeszcze wiele pytań Rafaelu, ale najpierw te najważniejsze.

-Zadasz mi je gdy następnym razem się spotkamy, co nastąpi już nie długo.

-Czyli za tydzień? -spytał zażenowany chłopak

Rafael uśmiechną się tylko w jego kierunku po czym dodał:

"Przybędę jak twoja mama, zrobi jeszcze raz tą zapiekankę" -I wzbił się w powietrze, przenikając przez biały sufit domu.

 

Chłopak czuł się zmieszany, w prawdzie upewnił się ze to co go spotkało, pamiętnej nocy nie było tylko wybrykiem snu.

Ale jawą i dzisiejsze spotkanie było tego dowodem. Erik stał w miejscu jeszcze chwile myśląc, po czym postanowił zakamuflować ślady nie spodziewanego gościa. Bo jeśli by zobaczyła to jego mama, miał by przechlapane. Ale gdy się tylko odwrócił, zobaczył że wszystko jest umyte i postawione na swoim miejscu.

Powiedział sam do siebie

-Anioł z kulturą -lekko się uśmiechając. CDN!

Średnia ocena: 4.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • Anonim 17.06.2015
    Szczerze to troszku się gubiłam :( W sensie w dialogach. Nie ogarniałam kto mówi w danym momencie... XD W dodatku nie brzmią one naturalnie (spoczko, ja też tak czasem robię ^^). Przeczytaj je sobie na głos, to pomaga :)
    " "Przybędę jak twoja mama, zrobi jeszcze raz tą zapiekankę" -I wzbił się w powietrze, przenikając przez biały sufit domu." - to można było zacząć od myślników, nie od nawiasów XD "- Przybędę jak twoja mama, zrobi jeszcze raz tą zapiekankę. - I wzbił się w powietrze, przenikając przez biały sufit domu."
    Przecinki nie zawsze są w odpowiednich miejscach. Serio, czytanie na głos pomaga nawet z przecinkami xD
    Pisząc dialog przed (no chyba, że zaczynasz od niego nowy akapit) i po myślniku stawiaj spację. Ładniej to wtedy wygląda i przyjemniej czyta ^^
    Haha, anioł wcinający zapiekankę XD Tego się nie spodziewałam ^^
    Ogólnie jak mówiłam w poprzedniej części fabuła spoczko, ale błędy w pisaniu nieco psują całość. W porządku, wyrobisz się ;) Mam nadzieję, że nie zrezygnujesz!
    A tak btw, jesteś dziewczyna czy chłopakiem, bo nie ogarniam po nicku xD (Stawiam na chłopaka)
    Nie poddawaj się!
    4/5 na zachętę :)
  • Anioł Gniewu 19.06.2015
    tak jestem chłopakiem :D

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania