Anna

Chciała mnie na wyłączność – pamiętam

jej twarz, gdy wspomniałem

o sesji zdjęciowej z inną. Gniew to mało.

Później było tylko gorzej.

 

A przecież, była tą pierwszą i jedyną, która

ożywiła mi serce po latach,

odkryła na nowo,

obudziła czułość,

wyzwoliła

zwierzęcość dawno zapomnianą.

 

Podziwiałem w niej wszystko:

każdy kawałek ciała był dla mnie pokusą,

nie potrafiłem się napatrzeć,

na smakować,

najeść do syta.

 

Nie wiem, czy zrobiła to celowo, czy też

pokazała swoją prawdziwą naturę, ale

odeszła do innego,

nawet bym zrozumiał,

w końcu jestem dużym chłopcem,

nie raz w życiu oberwałem,

nie raz złamano mi serce,

ale dostrzegłem u niej

niezrozumiałą dla mnie satysfakcję.

 

Cóż, nie przestałem pisać, ani pić,

dalej uwielbiam kobiety,

lubię tańczyć, szczególnie, gdy

taniec kończy się w wannie,

polewać ciało szampanem

i pozwalać je lizać.

 

Chciała mnie na wyłączność,

nie zauważyła tylko,

że i ja tego chciałem.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • MartynaM dwa lata temu
    Ten wiersz ma duszę... podoba mi się.

    nasmakować - razem
  • absynt dwa lata temu
    Nareszcie

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania