Antidotum na bezdechach
Nasz świat z porcelany
niczym kruche domino
układa się w warstwy.
A Ty piszesz na starej maszynie,
choć klawisze nie wybijają liter.
Piszesz i piszesz, bo wiesz,
że tylko tam, w tym akcie,
pochłonie nas
pustka bez echa.
Gdy z głębi, w drżeniu,
narodzi się wyraz,
złączą się myśli:
o kwiatach i chwastach.
Ta wieczna symbioza
wciąż będzie źródłem pragnień.
Spisz to na kartce
i pieść mnie słowem,
póki oddycham.
Komentarze (7)
Pozdrawiam serdecznie.
Dzisiaj byłam u znajomej z lat szkolnych. Bardzo dzielna kobieta. Dzielne kobiety mają moc, aurę. Nawet nie zdają sobie z tego faktu sprawy. Taka poświata, która budzi dzień. Pojawia się uśmiech i walka staje się jakby naturalnym... nie mogę znaleźć słowa. Jej mąż opisuje historię swojej rodziny, Żydów i wielu pokoleń Polaków. Widziałam te księgi. Piękne oprawione w twarde granatowe okładki. Historie ludzi, rodzin. Pisze jednym palcem z powodu niepełnosprawności. Nie chcemy zostawić po sobie pustki. Dlatego piszemy. To ślad, dla innych aby o nas nie zapomnieli. Ból w spazmach - ja osobiście nie używałabym takich określeń. Znam tej rodzaj bólu. Widziałam. Takie określenia nie gwarantują jakości tekstu. Może zabrzmi to zbyt ostro ale nie wykładamy tutaj medycznej... Jak to ująć, wciąż brakuje mi słów. Mam problem po operacji. Kolejny wyraz - nie wyleczalna. Znów wkrada się medycyna do wiersza. Bez tych dosłownych zwrotów byłoby lepiej. Masz takie ciekawe momenty i to warto wykorzystać. Próbuj nazwać ból inaczej. Od obawiaj się, że ktoś nie zrozumie. Nie musi 🙂Ja na przykład dokładnie wiem o czym piszesz. Jeśli przesadziłam to napisz
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania