Antonio Vivaldi: L'Inverno
I. Allegro non molto
Roztłuc glazurę lodu
spod deluwialnych uwolnić skał
artezyjskie studnie
oligoceńskich wód
Drzazgę przyłożyć do wilczych ślepi
napalić belką w kaflowym piecu
wspartego o głuchą pustać
kobaltowego z zimna firmamentu
Słuchać milczących
oktaw i kwint
pokutniczego wiatru lamentu
Na wpadające patrzeć
do popielnika skry
słuchać szastania się ognia
I patrzeć jak palce
trzyma przy ustach
Il prete rosso
Vivaldi Antonio
II. Largo
Dokuczyła dojadła Signora
ręce i twarze
do krwi pokąsała mrozem
podstawiała nogę gołoledzią
kamienną nasoliła szrenią
zagrzała kapoty piekącym słońcem
aby teraz
w grzęzawisku usiąść
pośród dygocących olch
w krzakach puszczających się leszczyn
na śniegu dziurawym prześcieradle
i szlochać
Łzami lodowymi
łkają skrzypiec struny
wiolinisty natchnionego
Antonia Vivaldiego
III. Allegro
Pomiędzy dorastaniem ziół
a horyzontu rozkołysaniem
w filigran oprawne
hiacyntowe i obłocznie
przytulne niebo
Takie samo
w którym na cumulusa okarynie
przygrywa sobie skocznie
L`Angelo -
Maestro grosso - Antonio Vivaldi
Komentarze (7)
Pięknie! Czytałam z odlowiednim podkładem.
Może jedynie (u Ciebie), trochę mi w pierwszej części brakuje dynamiki - ale to pewnie przez moje zboczenie, bo niesamowicie energetyzuje mnie ten kawałek, co akurat nie musi pokrywać się z odbiorem innych.
W każdym razie bardzo mi się podobało!
1.
Na parcianym płótnie
rysuje węglem zima
autoportret wiatrem słuchany
2.
Pustymi kwintami
próżnymi oktawami
zapełnia pięciolinię Padre Vivaldi
kiedyś napisałam w swoim "Dyariuszu czterech pór roku"...
Rozumiem, właśnie o tym mówię - że ta część "robi ze mną coś innego". To bardziej koment do mojego odbioru muzyki, niż "ale" do utworu. ;)
Bardzo serdecznie :)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania