Antyfonia

Ty nie prekursor, ty nie stary

Ty nad nami stroisz struny

Czas twego ducha nie doścignął

wisisz nad epokami

koncept ponad to

 

Nie staro, nie modnie

Ty nam dyrygujesz

Pasterzu, pieczę masz nad nami

Hodowco... może błąd popełniłem

 

Choć ziemska twardość stóp twych nie trzyma

Choć hałas twych kroków nie naznacza

Czas owszem nimi definiujesz

Pod rozkazem twoim przestrzeń się złamie

 

Karnawał nie twoim domem — postem jesteś

A jednak...

fal morskich ty nie widujesz

poranków ty nie witasz

Muzyka ci nie towarzyszy

Na bal się nigdy nie stroiłeś

 

Drzewem upadłym w lesie jesteś

Doświadczył cię — nikt

Zobaczył cię — nikt

Przez rozumy wybitnych przenikasz

Czy to starczy jednak?

Czy echo potęgi wystarczy komukolwiek

 

Przerażeni wybuchu wolą truć się sami

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania