Antyfonia
Ty nie prekursor, ty nie stary
Ty nad nami stroisz struny
Czas twego ducha nie doścignął
wisisz nad epokami
koncept ponad to
Nie staro, nie modnie
Ty nam dyrygujesz
Pasterzu, pieczę masz nad nami
Hodowco... może błąd popełniłem
Choć ziemska twardość stóp twych nie trzyma
Choć hałas twych kroków nie naznacza
Czas owszem nimi definiujesz
Pod rozkazem twoim przestrzeń się złamie
Karnawał nie twoim domem — postem jesteś
A jednak...
fal morskich ty nie widujesz
poranków ty nie witasz
Muzyka ci nie towarzyszy
Na bal się nigdy nie stroiłeś
Drzewem upadłym w lesie jesteś
Doświadczył cię — nikt
Zobaczył cię — nikt
Przez rozumy wybitnych przenikasz
Czy to starczy jednak?
Czy echo potęgi wystarczy komukolwiek
Przerażeni wybuchu wolą truć się sami
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania