antypody
nie będę udawać
nie pojmuję przeciwległych stron
nie jestem gotowa stanąć na głowie
ale rozwarstwiam półkule,
północne mądrości wywlekam u schyłku,
porady kruche jak słone wafle
krzywym palcem wskazują prostą drogę
sama
drepczę po krawężniku
nogami prostowanymi na beczce
próbuję ogarnąć świat
człapiąc krok po kroku
koślawo mi idzie
ale staram się trzymać pion
choć na południu
za głowę się łapią
i tylko rechot
w obopólnym zdumieniu
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania