Poprzednie częściAoKise- ,, On jest tylko mój”

AoKise - Ech, Kise...

Oto kolejne yaoi, więc jeśli nie chcesz - nie czytaj!

Chętnych do przeczytania zapraszam! :D

________________________________________________________________________________________________________

 

- AAAAAAAAAAAAA!!!

Wrzask Kise rozniósł się po całym domu. Pewnie słyszało go przy okazji pół Tokio. Po co ten idiota znów wrzeszczy?

Momentalnie zerwałem się z łóżka i pobiegłem do łazienki, skąd dobiegł krzyk modela. Bez pukania wpadłem do środka, a to, co tam zobaczyłem, przyprawiło mi o wewnętrzny napad śmiechu, za to zewnętrzne załamanie. Otóż Ryouta stał na desce od kibla i gapił się z przerażeniem na podłogę, po której chodził sobie spokojnie mały pajączek.

- Zabierz go! – Wrzasnął. – Zabierz! Aominecchi, weź to coś z moich oczu!

Parsknąłem śmiechem, depcząc małego pajęczaka. Zawinąłem go w papier toaletowy, a następnie spuściłem w kiblu.

- Narobiłeś rabanu o jednego, małego pająka? – Spytałem z niedowierzaniem.

Znam Kise od trzech lat. Od roku jest moim chłopakiem i wiem, że nienawidzi wszelkiego gatunku robaków, ale nie sądziłem, że przestraszy się jednego pajączka.

- Widziałeś jego oczy?! – Pisnął, nadal rozglądając się wokół, szukając chyba jego krewnych. – Były ogromne! W dodatku gapił się na mnie!

- To był tylko niewielki pajączek, Kise – westchnąłem.

Dopiero wtedy zauważyłem, że stał na kiblu z ręcznikiem przewiązanym w pasie i mokrymi włosami. Wreszcie skończył brać prysznic. Jest taka zasada: kiedy Kise u mnie nocuje, zawsze idę pierwszy do łazienki, bo on siedzi tam co najmniej godzinę.

Przygryzłem wargę. Czemu musi wyglądać tak seksownie i pociągająco? Czemu twarz ma ładniejszą od wielu dziewczyn? I ten jego uśmiech…

Odbiło mi. Zakochałem się w facecie. W przyjacielu i partnerze do gry w kosza. Jestem taki zajebisty.

- Był o h y d n y, Aominecchi – mruknął, po czym stanął przede mną na podłodze. Lekko się zarumienił i odwrócił wzrok. – Mógłbyś już… wyjść? – spytał.

- Wiedziałem cię już nago, nie masz się czego wstydzić – westchnąłem i objąłem go w pasie.

Przez chwilę stał w bezruchu i czułem, że jest spięty, ale po kilku sekundach przytulił się do mnie i oparł swoją brodę na moim ramieniu. Lubię go mieć przy sobie. Lubię czuć jego ciało, jego obecność.

- Aominecchi… - zaczął, mocniej się we mnie wtulając. – Kocham cię, wiesz?

- Pewnie, że wiem, kretynie! – Zaśmiałem się. – W końcu jestem zajebisty i ociekam seksem!

Pocałowałem go w głowę i usłyszałem, jak wzdycha.

- Twoje ego chyba nigdy się nie zmniejszy, co? – Spojrzał mi ze śmiechem w oczy.

- Przecież to jest jedna z rzeczy, które we mnie kochasz, nie? – Pstryknąłem go w nos.

Uśmiechnął się i złączył nasze usta w pocałunku. Sam zaczyna, to niech poniesie konsekwencje…

Rzuciłem go na łóżko, po czym usiadłem na nim okrakiem. No, zapowiada się wspaniała noc.

Kiedy zabierałem się za całowanie jego torsu, wrzasnął, wbijając mi palce w skórę.

- Ej, przecież nic ci nie zrobiłem – zdziwiłem się.

Spojrzał na mnie przerażonym wzrokiem, po czym wskazał ścianę. Zerknąłem w tamtą stronę i głośno westchnąłem. Przy włączniku do światła latała osa. Serio, Kise?

- Ryouta, to jest… - zacząłem, ale mi przerwał.

- Zabij ją! – Krzyknął, chowając się za moimi plecami. Łał, zrobił to w błyskawicznym tempie. Nigdy nie był taki szybki w łóżku… - Aominecchi, wykurz ją! Osy są straszne!

Spojrzałem na niego z politowaniem, po czym wziąłem jego kapcia i zacząłem kierować się w stronę ściany.

- Ej! – wrzasnął nagle. – Czemu moim butem?! A jak zostaną po niej ślady?

- Wolisz, bym jej nie zabijał?

- N-Nie! Ale…

- To się zamknij.

Minutę później znów leżałem nad nim, całując go w szyję. Zauważyłem, że bacznie rozgląda się wokół.

- Kise… - zacząłem.

- Podjąłem decyzję, Aominecchi – odezwał się nagle, z powagą patrząc mi w oczy. – Jutro wezwiemy Sanepid.

Po raz kolejny westchnąłem. Ech, Kise… Co ja z tobą mam?

Średnia ocena: 4.8  Głosów: 5

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (8)

  • Slugalegionu 07.01.2016
    1) Sam zaczyna, to niech poniesie konsekwencje…
    Rzuciłem go na łóżko [...] ~ Ale byli w łazience. :P
    tu dam cztery, bo już tak nie śmieszyło. :)
    Ech... wiem, że to oczywistość, ale czemu zawsze jak widzę yaoi, to mamy autorkę, nie autora? XD No, z jednym wyjątkiem, Impreza na plaży, czy jakoś tam, ale tam są pedałki, nie faceci. :/ No trudno, niektórzy gustują w tym towarze.
  • Akina-chan 07.01.2016
    Bo się w tempie ekspresowym przenieśli do sypialni XD
    Z początku nie byłam przekonana do yaoi, ale poczytałam tego trochę na innych blogach i tak jakoś wyszło, że też polubiłam :D
    Sama też wolę to poprzednie, ale bardzo lubię paring Aomine x Kise ;D CHociaż Aomine x Kagami też jest zajebiste :D Mam nawet takie długie yaoi AoKaga, ale ono jest podzielone na 10 części...

    Dziękuję :D :*
  • Slugalegionu 07.01.2016
    Hmm... Długiego nie wiem, czy przeczytam, no bo fanfik, a poza tym mówiłem już, że mnie te postacie nie kręcą. :/ Ale one-shooty będę czasem czytał. :D
  • Akina-chan 07.01.2016
    Dobrze wiedzieć :D
    Tego długiego i tak nie zamierzam na razie wstawiać, a że nie mam za dużo czasu na pisanie, wstawiać będę rzadko... Więc za wiele nie stracisz XD
  • Slugalegionu 07.01.2016
    Spoko. XD
  • comboometga 09.01.2016
    Dla mnie to jest całkiem w porządku i z przyjemnością dam 5 :3
  • Akina-chan 09.01.2016
    Dzięki :**
  • Celtic1705 22.01.2016
    Ja po raz pierwszy spotykam się z yaoi. Naprawdę, nigdy w życiu nie czytałam. Ale świetne. Zostawiam gwiazdkę i połykam kolejne Twoje teksty. *

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania