Aquirre, gniew boży
potrzebowałem projektu okładki
tomiku moich zasupłanych wierszy
pierwsza z dwóch dobrze wydanych koleżanek
wspomogła grafiką
druga przysłała zdjęcie łopocącego na sznurze
w zaśnieżonym ogrodzie prania
wrzuconych do niepolicyjnego bębna
koszul skarpetek bielizny uwierzytelniającej
u góry moje imię i nazwisko
oraz tytuł Przeciąganie kipu
Komentarze (22)
Obyś żył długo z tym wstydem.
Ja mam swoją wojenkę z grainem.
NO!
Tutaj!
Ja miałem jechać na grzyby do Dobieszyna, bo tam puszcza kozienicka
się zaczyna.
Ale się uchlałem. i spadam.
A wy się czochrajcie.
NO!
Zastanawiam się, skąd ten jad w tobie. Tak bardzo życie ci dokopało?
Kto taki komentarz ci napisał?
Będę o tym przypominał za każdym razem.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania