[ARTYKUŁ] KTO PYTA – NIE BŁĄDZI
Przeniesiony:
https://wspolnymi-silami.blogspot.com/2015/03/kto-pyta-nie-badzi-czyli-porozmawiajmy.html
więcej artykułów: https://www.wspolnymi-silami.pl/p/encyklopedia.html
Przeniesiony:
https://wspolnymi-silami.blogspot.com/2015/03/kto-pyta-nie-badzi-czyli-porozmawiajmy.html
więcej artykułów: https://www.wspolnymi-silami.pl/p/encyklopedia.html
Komentarze (15)
Poszerzyłbym o coś, co pojawia się nawet u dobrych pisarzy. Hiperbolizację archetypu do granic nieracjonalnych lub bezsenswonych. I tak, np. u Sapka, pojawia się raz na jakiś czas jakiś bezdennie głupi osiłek, tylko po to, żeby podnieść rangę jakiejś postaci, która go usiecze. Często bezmyślny i zdegradowany do granic możliwości el bandito klasy B. Albo co innego - typowa amazonka, bezczelna i pewna siebie, przy tym bezgranicznie irytująca. Ciri mi się kojarzy trochę, ale jeszcze bardziej Natasza z "Tańców na śniegu".
"Czy bohater jest ironiczny w momentach tego wymagających fabularnie (cienka jest granica między żartem sytuacyjnym odpowiednim do sceny a byciem prostakiem);"
O matko i córko. Zaraz mi się przypomina jak u Weeksa w "Czarnym Pryzmacie" jest scena z umierającą matką bohatera, zranioną i wychudłą jak pogrzebacz. A bohater do niej: "też cię kocham, mamo - zażartował". Serio ją kochał, ale ten żart w tej scenie był tak nie na miejscu, że podziękowałem Weeksowi za dalszą lekturę...
A ja się czasami zastanawiam czy w ogóle warto ten punkt spełniać. Dziś większość ludzi lubi to co proste, łatwe i przyjemne. Podasz coś "między wierszami" to większość dość, że tego nie zauważy to jeszcze oskarży cię o brak logiki w tekście, więc po co to robić?
Dla mnie konstruowanie powieści to jednak stawianie poprzeczki dość wysoko. Wiem, że chcę pisać takie teksty, jakie chciałabym czytać i liczę, że są gdzieś ludzie czytający "między wierszami". Na innych nie patrzę, bo jeszcze się taki nie urodził, co by każdemu dogodził. A ja wolę dogadzać jednak o poziom wyżej niż niżej :)
Ktoś chce pisać dla inteligentnych czytelników, czyli z góry zakłada, że reszta jest głupia.
Moim zdaniem, fajne rzeczy napisałaś w tym artykule i myślę, że większość pisarzy z czasem zadaje sobie takie pytania bez pomocy kogokolwiek. Wiem po sobie. Po tylu latach wszystko się zmienia, nawet sposób postrzegania tego samego utworu.
Ale na pewno komuś to się przyda :)
Na pewno nie chodzi o to, by od razu dzielić czytelników na tych lepszego i gorszego sortu, ale osobiście bardziej cenię sobie autorów i czytelników, którzy wymagają od tekstu czegoś więcej i takie teksty mam zamiar też pisać. Reszta mi nie przeszkadza, nic do nich nie mam, a niech sobie jest, lecz układanie scenariusza do Trudnych Spraw czy pisanie Harlequinów nigdy nie było moim marzeniem – nie mój gatunek, więc nie tykam takich rzeczy i ich nie tworzę.
"większa ilość osób zareaguje negatywnie na powieść", no tak, bo przecież każda książka nie będzie dla wszystkich, tak się po prostu nie da. Jest nas ponad 7mld na świecie. Jak ci się uda kiedyś napisać coś, co będzie mieć 10.0/10 na LubimyCzytać bądź innym portalu – chapeau bas, wtedy zapytam, jak udało ci się to osiągnąć :)
Z tym fantasy i SF - masz rację, niestety. Już od kilku lat nie miałam w rękach dobrej książki fantasy.
@Skoiastel w sumie, całkiem dobre podejście, nad którym muszę się zastanowić.
Teraz, jak to ubrałaś w inne słowa, w pełni mogę się z Tobą zgodzić. Albo zwyczajnie, za mało uważnie przeczytałam ten artykuł.
W głowie analizuję jeszcze raz rozmowę z tamtym autorem i zaczynam sądzić, że mógł się mylić, bo wiadome jest, że nie wszystkim spodoba się to co piszemy.
Nie znam i pewnie nie poznam autora, który zdobył pełne uznanie czytelników.
Tyle pytań teraz nasuwa mi się na myśl. Pisanie wcale nie jest proste...
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania