Artysta

Jak długo można siedzieć i tępo wpatrywać się w pustą kartkę papieru, modląc się o wenę twórczą? Nawet, jeśli artysta prosił o to samego Boga, często nie dawało to żadnego rezultatu. Stwórca prawdopodobnie nie chce, aby człowiek zdobywał wszystko bez problemu. Pragnie, żeby każdy zrobił choć minimalny wysiłek, by do czegokolwiek dojść. Dokładnie tak samo myślał Aleksy.

Mężczyzna od 48 lat bezskutecznie próbował napisać własną książkę. Chciał to zrobić już jako nastolatek. Od 14 roku życia pisał opowiadania i wiersze, starając się stworzyć coś sensownego. Ojciec, będący zresztą pisarzem, powtarzał mu, że nie może zmuszać się do naśladowania go, a powinien spełnić swoje własne marzenia. Aleksy miał to gdzieś i robił wszystko, aby być taki, jak jego tata. Niestety, wyglądało na to, że chyba nie ma talentu pisarskiego.

Stworzył setki opowiadań i wierszy, ale tylko coraz bardziej pogrążał się w rozpaczy. Czuł, że jest beznadziejny i nic nie potrafi. Tego dnia również próbował coś napisać. Od dwóch godzin siedział nad kartką papieru, trzymając w dłoni długopis i intensywnie myśląc. Nic nie przychodziło mu do głowy. Czuł, jak powoli opuszczają go siły.

- Jestem do niczego - powiedział na głos do pustego pokoju. - Do cholery, po prostu jestem do niczego.

Wstał, tępo wpatrując się przed siebie. Nagle poczuł, jak coś uderza go w twarz niczym pięść. Rozejrzał się dookoła, wyglądał przez chwilę jak obłąkaniec.

Szybko się ubrał i wypadł z domu. Rzucił spojrzenie na samochód, ale w końcu po prostu pobiegł przed siebie.

Zdyszany dobiegł do sklepu, w którym sprzedawano przybory malarskie i wpadł do środka z prędkością rakiety kosmicznej.

- Dzień dobry, w czym mogę pomóc? - spytała ekspedientka.

Dwie godziny później Aleksy wykładał na duży stół w salonie zawartość ogromnej paczki. Zakupił mnóstwo przyborów do malowania, i to profesjonalnych.

Aleksy zjadł obiad i zabrał się do roboty.

Skończył następnego dnia rano. Był w takim szoku, że nie mógł uwierzyć w to, co widział. Przed nim stał piękny portret jakiegoś mężczyzny, którego twarz po prostu zrodziła się w jego głowie. Obraz oczywiście nie był idealny, wszystko przez brak wprawy artysty. Aleksy nie miał pojęcia, że umie tak rysować. Nigdy nie próbował tworzyć na przykład portretu, sądził, że powinien mieć taki talent, jak jego ojciec. Tymczasem okazało się, że jest świetnym malarzem, tylko musi się trochę poduczyć.

Wysiłek przyniósł mężczyźnie nieoczekiwane skutki. Aleksy stał się światowej sławy malarzem, jego obrazy, głównie bajeczne portrety, sprzedawano w ogromnych ilościach. Dzieła były niezwykle drogie, ale warte swojej ceny.

Podczas jednej z wystaw Aleksy poznał o kilka lat młodszego od siebie Juliana, który został jego agentem i zajmował się między innymi organizacją wystaw i sprzedażą obrazów artysty. Potem zaczął także pozować do portretów Aleksego, a w końcu stał się dla niego najważniejszym człowiekiem na świecie, także prywatnie.

Tak mężczyzna, po wielu latach prób naśladowania swojego ojca, odnalazł prawdziwe powołanie i miłość życia, stał się sławnym i cenionym malarzem oraz spotkał człowieka, który uczynił go najszczęśliwszą istotą na Ziemi.

Średnia ocena: 2.7  Głosów: 10

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (9)

  • Kocwiaczek 13.03.2020
    Nie rozumiem tak niskiej oceny. Ja dałam 5. Jest dobrze napisane, z przesłaniem. Obstawiam, że oceny obniżył związek męsko-męski - dość częsty powód niskich not na tym portalu. Mi tam się dobrze czytało :)
  • Beatka 13.03.2020
    Dziękuję : )
    Nie rozumiem, dlaczego wątki homoseksualne powodują coś takiego. To jest czysty rasizm, że tak powiem. Dyskryminacja. Dlaczego związek heteroseksualny jest lepszy i bardziej pożądany? Bo na świecie panuje dyskryminacja
  • Puchacz 13.03.2020
    Beatka Zapewne zaraz się zjawią prawdziwi Polacy i dobzi katolicy, to zrozumiesz dlaczego tak reagują na takie wątki.
    Ciesz się, że nie da się palnąć Cię bejsbolem przez neta.
    Takim z orzełkiem i kotwicą.
  • abominacja 13.03.2020
    Puchacz czy ja wiem czy tacy dobrzy skoro drugiego człowieka jak ścierwo traktują, a nie czej ty o ortodoksach mówisz.
    Ej czy to nie jest groźba, przez przypadek?
    wogóle elo dalej nie wiem czemu tak reagują, co za to do gułagu wysyłacie? na Sybir?
  • Beatka 13.03.2020
    Puchacz Radzę nie wypowiadać się źle o katolikach.
    Każdy powinien być tolerancyjnym. Bóg kocha każdego
  • Puchacz 13.03.2020
    Beatka Piszę o "Katolikach".
  • Puchacz 13.03.2020
    Tu mamy silną (hałaśliwą i ortodoksyjną) grupę prawdziwych Polaków, patriotów i katolików.
    Kwestia czasu, aż się zjawią z egzorcyzmami.
  • Kocwiaczek 13.03.2020
    Jak zawsze stąpasz po cienkim lodzie Puchaczu. Ja też jestem wierząca. Ale nigdy nikomu nie powiem kogo ma kochać. Mam swoje życie. Nie oceniam innych przez pryzmat wiary, która poniekąd głosi tolerancję i miłość do każdego bliźniego.
  • Puchacz 13.03.2020
    Trzeba znać tu historię oszołomów katolickich z parciem na krucjaty przeciwko innym, aby wiedzieć co piszę i dlaczego.
    Mnie ich wiara nawiedzona kalafiorem wisi, pod warunkiem, że nie robią obory wobec ludzi umiarkowanych, bądź inaczej myślących.
    Bóg jest z każdym dobrym człowiekiem i wcale to nie musi być leżący krzyżem w kościele.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania