Artysta – Snob

W przedstawieniu o zdobywaniu kasy za wszelką cenę Pan Twórca awansował do roli nieistotnego pionka i jest teraz elementem dwuznacznej gry o przetrwanie. Stara się więc zaistnieć, zaskoczyć, wyróżnić. Być rozpoznawalnym nie tyle w oczach krytyki, co potencjalnego nabywcy jego dzieła. Dwoi się, troi, lata za modą jak kot za pęcherzem, by się odpowiednio wyeksponować.

 

Pamięć wydarzeń teraźniejszych, pomnożona o pamięć wydarzeń minionych, nie jest to tak zwane jego środowisko naturalne, gdyż jego środowiskiem naturalnym jest – kontemplacyjne dno; nad uciążliwe zmagania z naturą, przedkłada wygodną, luksusową, szablonową włóczęgę standardowego oryginała.

 

Efekt? Jeżeli jego fabularne brykiety nadają się do publikacji, to można na nim zarobić. Jeżeli nie, opowiada mu się banialuki o wolnym rynku kultury.

 

Ich niedoskonały, zgrzebny, fabularny tok i postromantyczny szlif jest ceną, jaką ponosi za utrzymanie się na poetyckiej lub prozatorskiej pochylni.

 

Skory do przebywania w ułatwionym otoczeniu, jest w nim pogubiony, a jego matrycowe przemyślenia - śmieszą.

Jego spostrzeżenia są drobiazgowo nijakie, a wnioski – lekkostrawne, bezpłciowe i zgodne z przepisami; widząc nieznany i groźny świat, patrzy na niego z ironicznym lekceważeniem: z pomnikowej i komfortowej pozycji człowieka namaszczonego znudzeniem.

 

Po trochu ubolewa nad swoją filozoficzną przewrotką, lecz, z mężnym uporem, cierpi na postępujący zanik poczucia proporcji: taktu wobec innych i samokrytycznego dystansu do siebie.

 

Uporządkowany i szczęśliwy bez powodu, zahacza sobą o tereny wyżwirowane asfaltem, pięciogwiazdkowe, przejezdne i uregulowane, a jego spostrzeżenia są wprost proporcjonalne do nadkwasoty jego wyobraźni.

 

Sprawia wrażenie astmatyka o żelaznych płucach. Decyduje się na marszrutę po cudzym życiu – drogą poprawną, wytyczoną przez bezpieczne, dozwolone, bezkolizyjne szlaki.

 

W odkryciach swoich trzyma się wrażeń przedestylowanych przez rozmaite Podręczniki Życia Przyjemnego, przez utarte, sprawdzone i rutynowe doznania. Takie, które jest zdolen wypatrzyć podczas grupowej wycieczki na łono plastikowej przyrody, czy z okna swojego bezołowiowego samochodu.

Następne częściArtysta usługowy Artysta - snob

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 4

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • Pan Buczybór 07.01.2020
    No, ciekawy tekst. Artysta wyprany z artyzmu, idący zgodnie z prądem, bo tak się bardziej opłaca. Jednocześnie człowiek smutny, nijaki i wyprany z własnych przemyśleń. Wciągający, dość pesymistyczny klimat, bardzo dobrze dobrane słownictwo, które świetnie dopełnia opowiadanie.
  • Piotrek P. 1988 08.01.2020
    Nerwinka, ten tekst inspiruje, pobudza wyobraźnię, a miejscami poprawia poczucie humoru. Ciekawy, zachęcający do myślenia, interesujący, zastanawiający. 5, pozdrawiam :-)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania