Poprzednie części: Atom.
Atom.
Jak gdyby nigdy,
jakbyśmy ulegli hibernacji,
zakopani pod warstwą mrozu,
który rysuje nam na szybach paprocie.
Nie zliczysz.
Ile razy zdarzyło ci się zapatrzeć gdzieś,
tonąć w międzyczasie,
choć ponoć ten nie istnieje poza sprzecznościami,
albo tańczy nam na skórze, powodując kurz,
który zalega na półkach przeszło piętnascie lat,
a ty wpatrujesz się w niego
i nie zetrzesz.
.
.
.
Z cyklu: Hibern.
Styczeń, 2024
Marcin Lenartowicz
Komentarze (3)
Pozdrawiam
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania