Atrakcja

Pracowałem ciężko po szesnaście godzin, otrzymałem dobre wynagrodzenie i dwa dni wolnego. Postanowiłem ten czas i pieniądze wydać na pobyt w Legnicy. Jak zaplanowałem tak zrobiłem i pod koniec maja zjawiłem się na legnickim rynku. Jako pracoholik nie miałem żadnych znajomych sam chodziłem sobie i zwiedzałem. Omijałem zabytki , muzea, galerie artystyczne, a odwiedzałem knajpy. W jednej piwko w drugiej drink, wędrowałem sobie całkiem wesoło. Gdy miałem już dobry humor zobaczyłem najpiękniejszą dziewczynę, cera śniada, włosy czarne zaplecione w dredy. Ośmielony wypitym alkoholem zatrzymałem ją i zasypałem komplementami. Głośno wychwalałem jej piękno, inteligencję. Jednocześnie przepraszałem za swój stan lecz zapewniałem ją, że dzięki temu miałem śmiałość ją zaczepić. Śmiała się i zgodziła na niedzielne spotkanie. Prawie przez tydzień prosiłem o niedzielne zastępstwo, nie mogłem doczekać się randki. Godzinę przed czasem zjawiłem się z kwiatami w umówionym miejscu. Czekałem tak od jedenastej do czternastej, chciałem już zrezygnować, gdy pojawiła się ona. Byłem zauroczony i podszedłem z bukietem przywiędłych już kwiatów. Wręczyłem jej i zaprosiłem do kawiarni, później poszliśmy spacerkiem do kina. Cały czas rozmawialiśmy o wszystkim co nas interesuje, a wieczorem grzecznie się pożegnaliśmy przed jej domem. Podobnie tak spędzaliśmy raz w miesiącu weekendy do września, stale zbliżaliśmy się do siebie. Zauważyłem u Agnieszki pewne zmiany - cera nabrała jaśniejszego koloru, włosy wypłowiały i miałem obawy, że przyczyniłem się jakoś do takiego stanu. Minął kolejny miesiąc i chciałem zaproponować wspólną przyszłość. Pojawiłem się przed blokiem Agnieszki, czas mija ja czekam i zaczynam się niepokoić. Wyciągam telefon i widzę jak z budynku wychodzi atrakcyjna blondynka z delikatnie piegowatym noskiem. Stanęła i zaczęła mi się przyglądać. Czekam na swoją sympatię i piszę sms-a. Wysyłam i słyszę dzwonek telefonu w torebce laski, ta wyciąga i patrzy na wyświetlacz, wkłada do torebki i patrzy się na mnie. Mija kilka minut blondynka podchodzi i mówi co nie poznajesz mnie.

Grzecznie odpowiadam sorki nie, nie przypominam sobie żebyśmy się spotkali.

Żartujesz, to ja Agnieszka.

Musiałem mieć jakąś dziwną minę, bo ta śmieje się, a ja zastanawiam, jak mogłem tak dać się oszukać. Ta dziewczyna jest piękna, lecz to nie jest fizycznie ta sama osoba. Charakter, upodobania, zainteresowania czy też są inne jak wcześniejszy wygląd i co mnie jeszcze zaskoczy. Poczułem się bardzo oszukany.

Średnia ocena: 3.3  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (3)

  • wolfie 26.09.2014
    Dla mnie zabrakło w tym opowiadaniu jakiegoś mocnego "uderzenia", które zwaliloby głównego bohatera z nóg.
  • Nie jest złe ale zgadzam się z wolfie. Daje trzy i pamiętaj... Winter is Coming
  • persse 26.09.2014
    Dziewczyna nagle zmieniła się w kompletnie inną osobe? XD O co tu chodzi? Ale napisane fajnie, nie powiem, ze nie :P

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania