Audire
Noc długa, ciemna, cięzka
Dziecko płaczące z choroby swojej
Starzec na wózku senny i zgarbiony
Nie widzi, ale słyszy
Siedzę razem z nimi na szpitalnym krześle
I czekam i czekamy
Nagle wrzask, wielkie zakłopotanie
To ktoś umiera w ciele i duszy swej
Lekarz biegnie, mija nas
Aby zdążyć przed śmiercią
Dziecko nie płacze
Staruszek nie widzi, ale słyszy
Ja czekam, oni już nie
Widzę, ksiądz idzie
Tam gdzie lekarz pobiegł
A wraz nim kobieta
Młoda, podobnie jak ja
Słychać modlitwę, lekarz płacze
Kobieta płacze, dziecko płacze
Ja widzę i słyszę, ale nie płaczę
Starzec nie widzi ale słyszy
I płacze, ciężko, ciężko
W tym zapłakaniu widzę kogoś
Ani to starzec ani to dziecko
To ja, a raczej starszy ja
Pada na ziemie nikt go nie widzi
Tylko ja widzę i słyszę go
Płacze z bólu swego
Padam i ja na ziemie,
Nikt mnie nie widzi, nikt mnie nie słyszy
Tylko sobowtór mój płacze
płacze i ja aby mnie usłyszeć
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania