I tak - wiersz na początku dobry, a Pilecki nie powinien pracować dla rządu, którego nie uznawał nikt i dążyć (sfinalizować) sojuszu z największymi bandytami, jakimi było UPA!
Bo dalej mordowali polaków na sposoby niewyobrażalne ino nie strzelali do AK, co było podyktowane wymianą żołnierzy i wiarą w utopię. Nieznaczący akt, a oni dalej mordowali.
Nie wszyscy Akowcy w to szli, bo to WIN właściwie, moje dwa dziadki (choć każdy inny względem ideologi - właściwie, realnie wrodzy sobie), dalej do UPA strzelali w LWP i w ramach AK, choć oficjalnie rozwiązanego. Płakać nad ta postacią (Pileckiego), nie gloryfikować, tragiczny jego los - z własnego wyboru i nieprzemyślanych decyzji wpierw kupa.
Patriota, Tak, bo dziadek z AK już nie walił do UPA, bo zamku we Lublinie siedział od marca 1945, do niewoli go wzięli 25 lutego, ale wcześniej, dzie indziej prali go tarniną - se nie mogę przypomnieć. O Pileckim to jest? O Pileckim - to on doprowadził do zawieszenia broni z UPA, to ten drugi dziadek, po którym mam Białoruskie nazwisko (zminię!) łaził po wsiach we Bieszczadach i widywał "cuda".
Konfidencja zagrała (Twoi idole), bo cały oddział na ruskie cekaemy wylazł - wiedzieli, gdzie się będą cofać, dziadek i czterech innych powinni paradoksalnie zginąć, bo zostali odsłaniać odwrót, ale ich atakowało LWP, ci brali jeńców mimo, że 21z nich do Pana Boga odesłali, ruscy rannych z oddziału za samochodami powlekli.
Janku, to nie jest o Pilickim, tylko o tym, jak ubecja traktowała więźniów politycznych, jak torturowano Polaków. O tym, że ubeckie katownie były często stokroć gorsze od niektórych niemieckich więzień.
Patriota, Ale prezes się zachwycał Pileckim, jak Inką, to - no linia jest...
Nie brakowało Pileckiemu odwagi nie brakowało, brakowało logicznego myślenia, choć tern rozejm z UPA - bandytami z Ukrainy coś tam deko w skutkach był pożyteczny.
Patriota, Toż pamiętam opowieści żołnierzy, nie przeczę, jeszcze się załapałem, wielu zmarło w latach 80tych - 90tych, ale złe decyzje wg. św mnie "szefów" potępiam.
Janku, o Ince prokurator (stalinowski zbrodniarz i bandyta)), który ją oskarżał i przyczynił się do jej śmierci (mieszkał za komuny w Koszalinie), powiedział, że gdyby grzecznie siedziała, to dożyłaby późnej starości. O każdym tak można powiedzieć. Za rządów Tuska wyprawiono zbrodniarzowi pogrzeb państwowy z asystą wojskową.
A kogo teraz Sowieci wysyłają na wojnę? Zwyrodnialcow i bandytów. Trzymają takich do specjalnych zadań. Po wojnie też robili porządki w Polsce. Wyzwalali. Tu się nic nie zmieniło. Sowieci to dzicz.
Piękny rym, niech uczą się od Ciebie.
Dziękuję pięknie Martyno, nikt z tych zwyrodnialców nie został ukarany, ale o swoich zmarłych krzyczą, że największa krzywda im się stała, a sami byli tacy sami jak naziści, gorsi od nazistów. Wielu mówiło, że przy żydokomunistycznych katowniach obozy koncentracyjne to były sanatoria. Dziękuję za komentarz i "piękny rym". Pozdrawiam Martyno.
Administrator, właściciel portalu, Antek, jak zwykle pozwala na promocję czerwonego zbrodniarz w awatarze zamiast dać co najmniej ostrzeżenie i zmusić do zmiany.
No, rytmicznie dużo lepszy od kloca Twojej kolesiówy. Wiersz łapiący za serducho i bardzo prawdziwy, pod względem technicznym nie całkiem tip-top, choćby np. aż trzy czasowniki w wersie, ale to nie takie istotne, bo wiersz ogólnie robi wrażenie ?
"Trzeba bywa kwalifikowane albo jako tzw. czasownik niewłaściwy, albo tzw. predykatyw. Pełni niewątpliwie funkcję czasownika, ale nie łączy się z podmiotem w mianowniku i wskutek tego odmienia się tylko przez czas i tryb."
To trzeba zmienić i tak masz za dużo czasowników, ciao ?
Bo znany poeta, krytyk, anglista i tłumacz powiedział, że trzy czasowniki w wersie to przegięcie, w ogóle zbyt dużo czasowników w wierszu powoduje, że wiersz staje się ciężki, w odbiorze też.
Zrobisz, jak uważasz, to nie mój wiersz i nie moja brocha, tylko wiedz, że gdy ktoś spojrzy fachowym okiem, to niedoróbki dostrzeże, to będą Twoje niedoróbki, nie moje ?
Szpilko, ja też publikuję w periodykach literackich i wykonuję szereg innych zawodów, więc literalnie niczym się ode mnie ten pan nie różni. Szanuję inne poglądy, ale jeśli on jeden na osiem miliardów ludzi ma takie zdanie, to nie powód, żeby się do niego dostosowywać. Na jakichś innych warsztatach, jakiś inny autorytet powie jeszcze coś innego, każdy może wyrażać swoje opinie estetyczne na temat poezji. To nie jest zabronione.
Czy aby arogancja przez Ciebie nie przemawia? Sorry, ale dla Podlipniak jest autorytetem, poczytaj jego CV, to wykształcony facet, zna się na rzeczy, a Ty się ponoć stale uczysz, to z czym do gościa?
(ur. 1968) – z wykształcenia bizantynista, z profesji nauczyciel j. angielskiego i dziennikarz. Redaktor periodyku netowego/portalu Salon Literacki. Autor tomików: Aubade triste (MBP /ITE Radom 2010, Karmageddon (Salon Literacki, Warszawa 2012), Madafakafares (GSW BWA Olkusz 2014), Herzlich Endlösen (GSW BWA Olkusz 2017).
Szpilko, nie mam ani grama kompleksu przy tym cv. Wierszy nie czytałem, poza tym, który wkleiłaś, ale czy wynika z nich coś konkretnego dla ludzkości, czy to tylko takie bla, bla, bla, sobie a muzom? Ode mnie by się mógł uczyć, na temat użytkowej (nie mylić z estetyczną) funkcji poezji, bo tylko taką cenię. Czy te tomiki wydane są własnym sumptem, czy na koszt wydawnictw podanych w nawiasach? Tak cały czas się uczę, bo nie jestem profesjonalistą, poza tym to moje zajęcie poboczne, akurat coraz bardziej staje się pasją i narkotykiem.
Laureat ponad stu nagród i wyróżnień w ogólnopolskich konkursach poetyckich, a ty ile wygrałeś? Gdy się wygrywa konkursy, to nie trzeba wydawać własnym sumptem, coś o tym wiem, bo też wygrałam. Ty drukujesz własnym sumptem, to nic złego, tylko o czytelników i nabywców trudno ?
Hahahhaha, Patriota, ale mnie rozbawiłeś, dzięki, trzymaj się ?
Szpilka, ja raz zająłem drugie miejsce, ale w literackim w osiedlowym DK, nie w poezji. Po prostu nie uczestniczę. I niczego nie drukuję własnym sumptem.
osobne, zimne łóżka są jak kontynenty,
pomiędzy nimi morze milczenia i pustka
niewypełniona niczym po samiutkie brzegi,
a tam coś się przemyka i na nas poluje,
zostawiając pod puchem ostygnięte ciała.
możesz wciąż sobie wmawiać, że blisko to tylko
tyle, co nic lub zero, albo jeszcze gorzej,
choć gorzej wciąż kojarzę z zapomnianym ogniem,
z jasną przestrzenią pełną przeczuć i obietnic,
dniami, które odchodzą w dal tanecznym krokiem,
zanim je ściśnie, zmrozi nadgościnna pamięć.
tak właśnie umieramy skuci przez wspomnienia
rzeczy, których już dawno między nami nie ma,
więc lepiej obciąć język , wtedy dobre słowa
na pewno znajdą ujście, gdzieś spod warstwy lodu,
Józefie, dokładnych danych nie ma. Szacunkowe wskazują, że w okresie stalinizmu więziono około miliona więźniów politycznych. Jeśli nawet nie wszystkich zamordowano, to praktycznie wobec wszystkich stosowano sadystyczne tortury, dla wymuszenia bardziej lub mniej urojonych zeznań. Wiele osób powtarzało, że komuniści - głównie skomunizowani Żydzi, Rosjanie, Ukraińcy, Polacy, przedstawiciele innych nacji, byli większymi psychopatami od nazistów - Niemców. Rzecz nie w liczbie, ale metodach sadystycznych tortur i ogólnym podejściu do więźniów.
W takiej nieodległej od Ciebie Rogoźnicy (Gross Rosen) zginęło co prawda ok. 40 tysięcy więźniów, na ogólną ich liczbę 120 tysięcy. Ale tam ginęli głównie z powodu ogólnie złych warunków bytowych, nędznego wyżywienia, morderczej pracy przy kuciu podziemnych tuneli, czy w kamieniołomach.
Wiem, Janku Wojowniku, dlatego mamy taki naród jaki mamy: nieskory do jakiejkolwiek nauki, a kiedy zostanie naruszona granica kultu - wpada w psychopatyczną euforię - ekstazę, dodam: historia Polski jest wyjątkowo skomplikowana i jeśli ktoś będzie historię Polski propagował na poziomie szkoły podstawowej - Polska jako system gospodarczy, kulturalny i infrastrukturalny będzie stała w miejscu - będzie jak pies, który non stop goni własny ogon (jest to praktyka błędnego koła). Podstawą historii jest znajomość własnego rodu, ród Jasińskich herbu Topór pochodzi z czternastego wieku, a przed wojną miał dworek w Jasionce (zniszczony przez Niemców), moim przodkiem jest niejaki Jakub Jasiński: mason, jakobin i poeta, mój pradziadek Bolesław Jasiński walczył z bolszewikami, mój dziadek Stanisław Jasiński został siłą wcielony do KBW i otrzymał rozkaz: miał strzelać do podziemia niepodległościowego, jednak: strzelał panu Bogu w okienko i dzięki temu przeżył - nikt z podziemia niepodległościowego nie ruszył mojego dziadka, mój ojciec Wiesław Jasiński należał do Solidarności jako kierowca warszawskich autobusów (odbył służbę w LWP) - taka jest okrutna prawda, jeśli ktoś kogoś kategoryzuje - jest po prostu ignorantem historycznym, wiesz co zwraca szczególną uwagę na mój ród? Wszyscy pili alkohol przez wojnę i łatwo więc wywnioskować, że żołnierze po obu stron barykady: LWP, AK i NSZ - też pili alkohol, jasne: unikam jakiejkolwiek dyskusji na tematy historyczne, bo: ile razy można to samo przerabiać? Czy nie wystarczy, że zająłem pierwsze miejsce w Liceum Zawodowym z wiedzy historycznej i posiadam dyplom?
Łukasz Jasiński
Uczysz kogoś o stylu, a sam źle używasz znaków interpunkcyjnych oraz nie potrafisz stawiać kropek. Twoje zdania tracą na czytelności, czyli są oznaką niedojrzałego stylu.
„Bo znany poeta, krytyk, anglista i tłumacz powiedział, że trzy czasowniki w wersie to przegięcie, w ogóle zbyt dużo czasowników w wierszu powoduje, że wiersz staje się ciężki, w odbiorze też”.
Wystarczy sięgnąć po wiersze uznanych twórców, żeby przekonać się, że Podlipniak sformułował bzdurną tezę.
Nie warto powtarzać takich nietrafionych opinii.
Wiersze pełne czasowników, a także z trzema w jednym wersie, to np. „Wiersz jesienny” Staffa, „Hop szklankę piwa” Witkacego, „Lokomotywa” Tuwima, czy znany na całym świecie poemat Edgara Allana Poe „Kruk”.
Pisząc wiersz nie warto liczyć, ile czasowników przypada na wers!
To jakaś bzdura.
Kto? Nie WIEM... Ktoś ODSZEDŁ i JESTEM samotny... ----- 3 czasowniki
Gdy POZNAŁ, że we mnie skrę ROZTLIĆ CHCE próżno ----- 3 czasowniki
2. Witkacy:
SYPIĄ, SYPIĄ, SYPIĄ gwiazd roje w wydarte otchłanie ----- 3 czasowniki
a wszystko ULATA, ULATA jak wata, ULATA jak wata ----- 3 czasowniki
3. Tuwim:
I DUDNI, i STUKA, ŁOMOCE i PĘDZI ----- 4 czasowniki (AŻ CZTERY)
4. Poe (w tłumaczeniu Jolanty Kozak):
Żem nie WIEDZIAŁ - czy je SŁYSZĘ, czy to tylko mi SIĘ ŚNI ----- 3 czasowniki
Tylko DRŻAŁEM, ŚNIĄC na jawie sny o jakich nie ŚNIŁ nikt ----- 3 czasowniki
Żem aż DRGNĄŁ, lecz MYŚLĘ zaraz: "Jedno słowo tylko ZNA ----- 3 czasowniki
PIJ, nieszczęsny, PIJ nepenthes, i ZAPOMNIJ o Lenore!" ----- 3 czasowniki
ZAMILKŁ po tej odpowiedzi i wciąż SIEDZI, i wciąż SIEDZI ----- 3 czasowniki
PRZYSZEDŁ, WZLECIAŁ, SIADŁ I TKWI. ----- 4 czasowniki (AŻ CZTERY)
......................
To tylko kilka wybranych przykładów.
Jak się ma do nich to zdanie:
„Bo znany poeta, krytyk, anglista i tłumacz powiedział, że trzy czasowniki w wersie to przegięcie, w ogóle zbyt dużo czasowników w wierszu powoduje, że wiersz staje się ciężki, w odbiorze też”.
?
?
?
Słabo!
Do każdego wiersza należy podejść indywidualnie, nie przez pryzmat jakichś dziwnych reguł.
Trzy Cztery, Ty się tu nie wymądrzaj. Napisała Szpilka, że nie może być trzech czasowników, to nie może. Ona jest nieomylna, tym bardziej, że na takich autorytetach się opiera...
Poczekaj, za jakiś czas zapomni i będzie wychwalac wiersz obsiany czasownikami i jeszcze "mądre" przykłady na to znajdzie, wszystko będzie zależeć od tego, kto jest autorem. ?
Szpilka, nie warto powtarzać wszystkiego, co usłyszysz na warsztatach. To tylko opinia jednego "autorytetu". Sama wiesz, że wiersz może nabrać lekkości (a nie ciężaru) np. dzięki powtórzeniom. Powtarzać mogą się też np. czasowniki.
Z Podlipniakiem rozmawiałam nie raz, pod jego publikacjami na Liternecie.
Był tam dosyć płodnym użytkownikiem.
Czasem się zgadzaliśmy, czasem - nie.
Osobiście - nie chciałabym pisać jak on, chociaż kilka jego wierszy lubię.
A kiedy ci poeci tworzyli i jakie były wtedy reguły, a jakie są dziś, ewoluowały? Podlipniak to autorytet w dziedzinie literatury, ja sobie jego uwagi wzięłam do serducha, bardzo uważam, żeby w wierszach nie było za dużo czasowników.
Nawet w wierszach wolnych zbyt duża liczba czasowników brzydko wygląda! Klasyk rządzi się innymi regułami, co było kiedyś ładne, dziś ładne nie jest. On się zna na klasyku, potrafi fachowo wiersz zaanalizować.
Sorry, ale to on jest uznanym poetą i pisarzem, a nie Ty, bez urazy, a mnie wolno brać pod uwagę, co mi się podoba, a nie Tobie. Stosuj we własnych wierszach zatrzęsienie czasowników, ja nie będę, ok? Może zalazł Ci za skórę i z tego względu zrobiłaś ze mnie kłamczuchę?
Szpilka Trzy Cztery nie jest moją kolegówną? (koleżanką), aczkolwiek bardzo szanuję jej wiedzę. Kiedyś napisałem, że żałuję, że nie znałem jej w podstawówce, bo by mi pomagała pisać wypracowania.
Wiesz co? Kiedyś mi ktoś guano w oko wciskał, że rymy nie są ważne, tylko treść. Otóż rymy są bardzo ważne, szczególnie w limerykach i przez takiego mędrka przegrałam slam.
Szpilka a cóż z niego za autorytet, jeden z tysięcy. Pod strzechy, a choćby pod blachodachówki jeszcze z tą swoją poezją nie trafił. Mamy mu bić pokłony, bo byłaś na warsztatach i się nasłuchałaś jakichś opinii?
Ale co ja mam odpuszczać? Naskoczyła na mnie brzydko, bo jej Podlipniak kuku zrobił, to nie jest OK. Pewnego buca też broniła, choć to portalowy cham był, co ludzi wygryzał. Nie mam żadnego żalu, jestem rozczarowana tylko, a czy to pierwsze rozczarowanie w życiu?
"Naskoczyła na mnie brzydko, bo jej Podlipniak kuku zrobił"
1. Nie naskoczyłam na Ciebie, przeczytaj moje dwa pierwsze komentarze! To jest moja opinia nie o Tobie, a o poglądzie na czasowniki w wierszu. To Ty się od razu rozeźliłaś...
2. Podlipniak nigdy żadnego kuku mi nie zrobił.
O czym Ty piszesz?
Masz mi teraz napisać, jakie to kuku zrobił mi, wg Ciebie ten poeta. No, proszę - pisz. Bo ja nic o tym nie wiem! No - proszę, napisz.
Możecie nie zgadzać się w pewnych kwestiach, to zrozumiałe. Macie odmienne doświadczenia z tymi samymi ludźmi, zdarza się.
Ale Małgosia to szszlachetny Człowiek, dobra recenzentka i Poetka.
Nie warto tracić łączności z kimś wartościowym z powodu innego zdania.
Nie warto, Szpilko.
Policz do 3,4 i spójrz na całą tę sprawę z innej perspektywy :)))
Słone, no mamy inne doświadczenia, on bardzo dobrze klasyki recenzował, znał się na akcentach, średniówkach, stopach itp., to dlaczego mam ignorować jego uwagi?
No wierzę Ci, że szlachetny, ale zobacz, jaką pożywkę mają trolle, po huk dawać im żer?
Czy ten szlachetny człowiek, nie mógłby się najpierw rozejrzeć wokół?
I to Cię najbardziej boli Szpilko, że nie wyszło na Twoje, tylko kolejna wtopa. Przypominam Ci, że jestem pod swoim wierszem, więc nie rozumiem, czemu zabraniasz mi pisać.
Szpilka,
Cenię i szanuję Małgośkę, choć też miałam lekką spinę kiedyś?
Trzy Cztery czy Wrotycz to klasa sama w sobie. Wolałabym być ich cieniem przez tysiąc lat, niż kloca przez jeden dzień?
Bywa, że bez złych intencji zdarzy się coś napisać niefajnego. Ale to są drobiazgi, które nie warto trzymać w sercu.
Podlipniak czasami komentuje na poemaxie, towarzyszy temu zjawisku czerwony dywan i orszak elfów???
Lekko sympatyzuję z nim za komentarz do jednego dupka?
Tak się upierasz przy swoim, a tu masz opinię Sierszyńskiego o czasownikach w wierszu:
"Dla mnie - jak większość Twoich wierszy - przeczasownikowane. : P
Rozmazuje się tekst, nie można skupić myśli, bo choć temat zwykle przyciąga wzrok - tutaj staje się obojętny. Na pewno za dużo wszystkiego wlepiłaś w jeden tekst."
Właśnie, nie pierwszy raz spotkałam się z określeniem - PRZECZASOWNIKOWANE!
My, to znaczy kto? Ty nic nie musisz, przecież i tak uważasz, że wszystkie rozumy już zjadłeś i świetnie piszesz ?
Jaka wtopa, różnica zdań. No i co, że pod Twoim wierszem? Upublicznione należy do wszystkich! Załóż sobie bloga, tam będziesz decydował, kto może pisać i co.
Szpilka, nie chcę się z Toba kłócić, powiem tylko, że bardzo nie lubię kategorycznych stwierdzeń, co w poezji jest dobre, a co nie.
Paweł Podlipniak, chociaż twierdzi, że "trzy czasowniki w wersie to przegięcie", sam takie wersy promuje i chwali!
Zajrzałam teraz na strony działającego niegdyś Salonu Literackiego, gdzie PP prezentował wiersze współczesnych twórców. I popatrz, co proponuje jako dobrą lekturę:
Marcin Jurzysta, Wiersz dla Ricka Grimes’a (fragment)
czy CZUJESZ jak gorączka GADA PORUSZAJĄC cudzymi ustami ----- 3 czasowniki
szmatami które powiewają na ogniu płosząc płomienie jak leśne zwierzęta
zwierzenia UDERZAJĄ z siłą kotwicy CUMUJĄ w gardłach ZIMUJĄ w nas ----- 3 czasowniki
Ten fragm. wiersza współczesnego poety na stronie, gdzie prezentowane są rzeczy dobre pokazuje, że autor-poeta może stworzyć z tego samego (np. przeczasownikowania) zaletę lub wadę w tekście.
Wiersz może wymagać wielu czasowników, a także - trzech i czterech w wersie i nie można podcinać skrzydeł poezji, twierdząc że "trzy czasowniki w wersie to przegięcie".
Wyraziłam swoje zdanie. I pozdrawiam Cię na koniec serdecznie!
Ale zobacz, jakie to są długie wersy. A teraz spójrz na limeryk Paluszków, limeryk niezły, bo zawiera absurd limerykowy, ale czy dobrze wygląda z tyloma czasownikami?
Muzealny fallus chyba z alabastru
prężył się, wyciągał tak szukał poklasku.
Panie nań zerkały
dotykać się bały,
że odpadnie z rzeźby i narobią wrzasku.
Szpilka no i jakbyś się nie starała, to ten pożal się Boże autorytet wyszedł na błazna, co sam chwali wiersze z trzema czasownikami w wersie, a później na prelekcjach ciemnocie wciska kity, że to źle:)))) Może coś przekręciłem?
Czyli tą ciemnotą niby ja jestem? Chyba jednak przekręciłeś, bo w moich wierszach nie ma zagęszczenia czasowników, a są dużo lepsze od Twoich, nieprawdaż? ?
Szpilko, ale ja nie o Twoich wierszach piszę, tylko o niekonsekwencji pana Podlipniaka, który jednym razem chwali, a drugim gani, to co niedawno chwalił, co udowodniła nam niezastąpiona w komentarzach, o czym już wcześniej pisałem, Trzy Cztery.
Twoje i moje wiersze, to dwa różne uniwersa, więc trudno je nawet porównywać. Zgodzisz się już chyba, po wykładzie Trzy Cztery, że liczba czasowników o niczym nie świadczy i nie jest żadnym wyznacznikiem jakości czegokolwiek, nie ma też się co przejmować opiniami jakiegoś pojedynczego literata, choćby i w pewnych kręgach uznanego.
Co Ty pleciesz... ale bronisz koleżanki, to inna bajka.
Ale ja tam się cieszę, że napisała o rymie. Teraz każdy widzi ile warta jej opinia, a najbardziej ci, którym robiła wodę z mózgu, tylko dlatego, żeby podważyć moje słowa.
Napisałaś: "Sorry, ale to on jest uznanym poetą i pisarzem, a nie Ty, bez urazy".
OK.
Urazy nie mam.
Rzeczywiście - nikt nie zna poetki o imieniu Trzy i nazwisku Cztery:)
Trzy Cztery, nie lubię arogancji, mogłaś to inaczej przedstawić, w bardziej w stonowanym stylu. Ja mam respekt do ludzi pióra, nawet gdy się mylą, tak samo, jak do seniorów, bo tak mnie w domu nauczono i też będę stara.
Trzy Cztery, Ty się niepotrzebnie zirytowałaś wpisami Szpilki, bo prawdę mówiąc łagodnie z Tobą jeszcze pisała i dupy Ci nie pokazała, za "brochę" nie kazała się łapać... doceń ?
Komentarze (112)
Nie wszyscy Akowcy w to szli, bo to WIN właściwie, moje dwa dziadki (choć każdy inny względem ideologi - właściwie, realnie wrodzy sobie), dalej do UPA strzelali w LWP i w ramach AK, choć oficjalnie rozwiązanego. Płakać nad ta postacią (Pileckiego), nie gloryfikować, tragiczny jego los - z własnego wyboru i nieprzemyślanych decyzji wpierw kupa.
Konfidencja zagrała (Twoi idole), bo cały oddział na ruskie cekaemy wylazł - wiedzieli, gdzie się będą cofać, dziadek i czterech innych powinni paradoksalnie zginąć, bo zostali odsłaniać odwrót, ale ich atakowało LWP, ci brali jeńców mimo, że 21z nich do Pana Boga odesłali, ruscy rannych z oddziału za samochodami powlekli.
Nie brakowało Pileckiemu odwagi nie brakowało, brakowało logicznego myślenia, choć tern rozejm z UPA - bandytami z Ukrainy coś tam deko w skutkach był pożyteczny.
Piękny rym, niech uczą się od Ciebie.
Ale to stan umysłu, jego zasobów.
Tu: "gdy będzie trzeba znowu ocucimy"
"Trzeba bywa kwalifikowane albo jako tzw. czasownik niewłaściwy, albo tzw. predykatyw. Pełni niewątpliwie funkcję czasownika, ale nie łączy się z podmiotem w mianowniku i wskutek tego odmienia się tylko przez czas i tryb."
To trzeba zmienić i tak masz za dużo czasowników, ciao ?
Bo znany poeta, krytyk, anglista i tłumacz powiedział, że trzy czasowniki w wersie to przegięcie, w ogóle zbyt dużo czasowników w wierszu powoduje, że wiersz staje się ciężki, w odbiorze też.
Zrobisz, jak uważasz, to nie mój wiersz i nie moja brocha, tylko wiedz, że gdy ktoś spojrzy fachowym okiem, to niedoróbki dostrzeże, to będą Twoje niedoróbki, nie moje ?
Trzeba było chodzić na warsztaty, to byś poznał, poza tym on publikuje wiersze, kto czyta znanych i uznanych, ten zna ?
Czy aby arogancja przez Ciebie nie przemawia? Sorry, ale dla Podlipniak jest autorytetem, poczytaj jego CV, to wykształcony facet, zna się na rzeczy, a Ty się ponoć stale uczysz, to z czym do gościa?
(ur. 1968) – z wykształcenia bizantynista, z profesji nauczyciel j. angielskiego i dziennikarz. Redaktor periodyku netowego/portalu Salon Literacki. Autor tomików: Aubade triste (MBP /ITE Radom 2010, Karmageddon (Salon Literacki, Warszawa 2012), Madafakafares (GSW BWA Olkusz 2014), Herzlich Endlösen (GSW BWA Olkusz 2017).
Laureat ponad stu nagród i wyróżnień w ogólnopolskich konkursach poetyckich, a ty ile wygrałeś? Gdy się wygrywa konkursy, to nie trzeba wydawać własnym sumptem, coś o tym wiem, bo też wygrałam. Ty drukujesz własnym sumptem, to nic złego, tylko o czytelników i nabywców trudno ?
Hahahhaha, Patriota, ale mnie rozbawiłeś, dzięki, trzymaj się ?
Erebus i Terror
osobne, zimne łóżka są jak kontynenty,
pomiędzy nimi morze milczenia i pustka
niewypełniona niczym po samiutkie brzegi,
a tam coś się przemyka i na nas poluje,
zostawiając pod puchem ostygnięte ciała.
możesz wciąż sobie wmawiać, że blisko to tylko
tyle, co nic lub zero, albo jeszcze gorzej,
choć gorzej wciąż kojarzę z zapomnianym ogniem,
z jasną przestrzenią pełną przeczuć i obietnic,
dniami, które odchodzą w dal tanecznym krokiem,
zanim je ściśnie, zmrozi nadgościnna pamięć.
tak właśnie umieramy skuci przez wspomnienia
rzeczy, których już dawno między nami nie ma,
więc lepiej obciąć język , wtedy dobre słowa
na pewno znajdą ujście, gdzieś spod warstwy lodu,
a my ruszymy dalej – bez patrzenia wstecz.
Paweł Podlipniak
No właśnie...
W takiej nieodległej od Ciebie Rogoźnicy (Gross Rosen) zginęło co prawda ok. 40 tysięcy więźniów, na ogólną ich liczbę 120 tysięcy. Ale tam ginęli głównie z powodu ogólnie złych warunków bytowych, nędznego wyżywienia, morderczej pracy przy kuciu podziemnych tuneli, czy w kamieniołomach.
Łukasz Jasiński
Łukasz Jasiński
Łukasz Jasiński
Uczysz kogoś o stylu, a sam źle używasz znaków interpunkcyjnych oraz nie potrafisz stawiać kropek. Twoje zdania tracą na czytelności, czyli są oznaką niedojrzałego stylu.
„Bo znany poeta, krytyk, anglista i tłumacz powiedział, że trzy czasowniki w wersie to przegięcie, w ogóle zbyt dużo czasowników w wierszu powoduje, że wiersz staje się ciężki, w odbiorze też”.
Wystarczy sięgnąć po wiersze uznanych twórców, żeby przekonać się, że Podlipniak sformułował bzdurną tezę.
Nie warto powtarzać takich nietrafionych opinii.
Wiersze pełne czasowników, a także z trzema w jednym wersie, to np. „Wiersz jesienny” Staffa, „Hop szklankę piwa” Witkacego, „Lokomotywa” Tuwima, czy znany na całym świecie poemat Edgara Allana Poe „Kruk”.
Pisząc wiersz nie warto liczyć, ile czasowników przypada na wers!
To jakaś bzdura.
Kto? Nie WIEM... Ktoś ODSZEDŁ i JESTEM samotny... ----- 3 czasowniki
Gdy POZNAŁ, że we mnie skrę ROZTLIĆ CHCE próżno ----- 3 czasowniki
2. Witkacy:
SYPIĄ, SYPIĄ, SYPIĄ gwiazd roje w wydarte otchłanie ----- 3 czasowniki
a wszystko ULATA, ULATA jak wata, ULATA jak wata ----- 3 czasowniki
3. Tuwim:
I DUDNI, i STUKA, ŁOMOCE i PĘDZI ----- 4 czasowniki (AŻ CZTERY)
4. Poe (w tłumaczeniu Jolanty Kozak):
Żem nie WIEDZIAŁ - czy je SŁYSZĘ, czy to tylko mi SIĘ ŚNI ----- 3 czasowniki
Tylko DRŻAŁEM, ŚNIĄC na jawie sny o jakich nie ŚNIŁ nikt ----- 3 czasowniki
Żem aż DRGNĄŁ, lecz MYŚLĘ zaraz: "Jedno słowo tylko ZNA ----- 3 czasowniki
PIJ, nieszczęsny, PIJ nepenthes, i ZAPOMNIJ o Lenore!" ----- 3 czasowniki
ZAMILKŁ po tej odpowiedzi i wciąż SIEDZI, i wciąż SIEDZI ----- 3 czasowniki
PRZYSZEDŁ, WZLECIAŁ, SIADŁ I TKWI. ----- 4 czasowniki (AŻ CZTERY)
......................
To tylko kilka wybranych przykładów.
Jak się ma do nich to zdanie:
„Bo znany poeta, krytyk, anglista i tłumacz powiedział, że trzy czasowniki w wersie to przegięcie, w ogóle zbyt dużo czasowników w wierszu powoduje, że wiersz staje się ciężki, w odbiorze też”.
?
?
?
Słabo!
Do każdego wiersza należy podejść indywidualnie, nie przez pryzmat jakichś dziwnych reguł.
Poczekaj, za jakiś czas zapomni i będzie wychwalac wiersz obsiany czasownikami i jeszcze "mądre" przykłady na to znajdzie, wszystko będzie zależeć od tego, kto jest autorem. ?
Dlaczego dziwnych, poezja się rozwija, dziś się unika rymów gramatycznych, a kiedyś były cool. On się odniósł do wierszy współczesnych.
Idź to zakomunikować jemu, a nie mi, on jest autorytetem w dziedzinie literatury.
Z Podlipniakiem rozmawiałam nie raz, pod jego publikacjami na Liternecie.
Był tam dosyć płodnym użytkownikiem.
Czasem się zgadzaliśmy, czasem - nie.
Osobiście - nie chciałabym pisać jak on, chociaż kilka jego wierszy lubię.
Podlipniak nie jest dla mnie autorytetem.
?
Nawet w wierszach wolnych zbyt duża liczba czasowników brzydko wygląda! Klasyk rządzi się innymi regułami, co było kiedyś ładne, dziś ładne nie jest. On się zna na klasyku, potrafi fachowo wiersz zaanalizować.
Uważasz przytoczone wersy za brzydkie?
Dołączyłeś do kolegówny trollicy? Wiesz, kto kupą atakuje? Tchórz! I jeszcze przekręcasz moje komentarze. Fu!
Nie bardzo mi się poda dawna poezja, bo nie lubię rymów gramatycznych. Powtórzenia to zabieg stylistyczny, to zupełnie inna bajka.
Sorry, ale to on jest uznanym poetą i pisarzem, a nie Ty, bez urazy, a mnie wolno brać pod uwagę, co mi się podoba, a nie Tobie. Stosuj we własnych wierszach zatrzęsienie czasowników, ja nie będę, ok? Może zalazł Ci za skórę i z tego względu zrobiłaś ze mnie kłamczuchę?
Bardzo się Tobą rozczarowałam.
Patrz:
SYPIĄ, SYPIĄ, SYPIĄ gwiazd roje w wydarte otchłanie ----- 3 czasowniki
a wszystko ULATA, ULATA jak wata, ULATA jak wata ----- 3 czasowniki
- te wersy są lekkie i piękne.
Ja nie o Trzy Cztery, tylko o trollicy, tej, co tu podsrywa cały czas ?
Napisałam, że nie warto powtarzać za Podlipniakiem jego tezy! Pokazałam przykłądy bardzo dobrej poezji, które tę tezę obalają.
I tyle.
Wiesz co? Kiedyś mi ktoś guano w oko wciskał, że rymy nie są ważne, tylko treść. Otóż rymy są bardzo ważne, szczególnie w limerykach i przez takiego mędrka przegrałam slam.
To jest stara poezja, dziś idzie nowe! Moskaliki też ewoluowały, wszystko się zmienia, celowe powtórzenia, to nie nadmiar czasowników.
Ojej, nie wiesz, a z kim trollowałeś pod moimi wierszami, przekleić?
A kim Ty jesteś, żeby sobie z autorytetu podkpiwać? Pokory czasem Ci nie brakuje?
Czego?
Znam Małgorzatę z liternetu. Stara się być obiektywna i sprawiedliwa.
Nie chcę, żebyście stały się wrogami i czuły do siebie żal. W emocjach gada się różne rzeczy, ale później ciężko z nich wybrnąć.
Odpuść. Bardzo Cię o to proszę.
Ale co ja mam odpuszczać? Naskoczyła na mnie brzydko, bo jej Podlipniak kuku zrobił, to nie jest OK. Pewnego buca też broniła, choć to portalowy cham był, co ludzi wygryzał. Nie mam żadnego żalu, jestem rozczarowana tylko, a czy to pierwsze rozczarowanie w życiu?
My, to znaczy kto? Ty nic nie musisz, przecież i tak uważasz, że wszystkie rozumy już zjadłeś i świetnie piszesz ?
Co to za bzdury?!
"Naskoczyła na mnie brzydko, bo jej Podlipniak kuku zrobił"
1. Nie naskoczyłam na Ciebie, przeczytaj moje dwa pierwsze komentarze! To jest moja opinia nie o Tobie, a o poglądzie na czasowniki w wierszu. To Ty się od razu rozeźliłaś...
2. Podlipniak nigdy żadnego kuku mi nie zrobił.
O czym Ty piszesz?
Masz mi teraz napisać, jakie to kuku zrobił mi, wg Ciebie ten poeta. No, proszę - pisz. Bo ja nic o tym nie wiem! No - proszę, napisz.
Możecie nie zgadzać się w pewnych kwestiach, to zrozumiałe. Macie odmienne doświadczenia z tymi samymi ludźmi, zdarza się.
Ale Małgosia to szszlachetny Człowiek, dobra recenzentka i Poetka.
Nie warto tracić łączności z kimś wartościowym z powodu innego zdania.
Nie warto, Szpilko.
Policz do 3,4 i spójrz na całą tę sprawę z innej perspektywy :)))
Na co? To tylko domniemanie, bardzo mi się podobały jego recenzje klasyków, jego wiersze nie bardzo ?
No wierzę Ci, że szlachetny, ale zobacz, jaką pożywkę mają trolle, po huk dawać im żer?
Czy ten szlachetny człowiek, nie mógłby się najpierw rozejrzeć wokół?
Cenię i szanuję Małgośkę, choć też miałam lekką spinę kiedyś?
Trzy Cztery czy Wrotycz to klasa sama w sobie. Wolałabym być ich cieniem przez tysiąc lat, niż kloca przez jeden dzień?
Bywa, że bez złych intencji zdarzy się coś napisać niefajnego. Ale to są drobiazgi, które nie warto trzymać w sercu.
Podlipniak czasami komentuje na poemaxie, towarzyszy temu zjawisku czerwony dywan i orszak elfów???
Lekko sympatyzuję z nim za komentarz do jednego dupka?
Trolle żerują, aż w końcu się udławią.
Tak się upierasz przy swoim, a tu masz opinię Sierszyńskiego o czasownikach w wierszu:
"Dla mnie - jak większość Twoich wierszy - przeczasownikowane. : P
Rozmazuje się tekst, nie można skupić myśli, bo choć temat zwykle przyciąga wzrok - tutaj staje się obojętny. Na pewno za dużo wszystkiego wlepiłaś w jeden tekst."
Właśnie, nie pierwszy raz spotkałam się z określeniem - PRZECZASOWNIKOWANE!
Co Ty mi tu imputujesz, gdzie Ci zabraniam?
My, to znaczy kto? Ty nic nie musisz, przecież i tak uważasz, że wszystkie rozumy już zjadłeś i świetnie piszesz ?
Jaka wtopa, różnica zdań. No i co, że pod Twoim wierszem? Upublicznione należy do wszystkich! Załóż sobie bloga, tam będziesz decydował, kto może pisać i co.
Ano, zdarza się, mykam już, dobranoc ?
Paradne, pierwszy troll Opowi o trollowaniu ??? Kolegównie zwróć uwagę, bo łazi za mną i smrodzi.
Tutaj się ważą losy wiersza, twojego wiersza Patrioto, Celino, Noico głupio ci?
Spokojnej nocy. Dobranoc?
Paweł Podlipniak, chociaż twierdzi, że "trzy czasowniki w wersie to przegięcie", sam takie wersy promuje i chwali!
Zajrzałam teraz na strony działającego niegdyś Salonu Literackiego, gdzie PP prezentował wiersze współczesnych twórców. I popatrz, co proponuje jako dobrą lekturę:
Marcin Jurzysta, Wiersz dla Ricka Grimes’a (fragment)
czy CZUJESZ jak gorączka GADA PORUSZAJĄC cudzymi ustami ----- 3 czasowniki
szmatami które powiewają na ogniu płosząc płomienie jak leśne zwierzęta
zwierzenia UDERZAJĄ z siłą kotwicy CUMUJĄ w gardłach ZIMUJĄ w nas ----- 3 czasowniki
Ten fragm. wiersza współczesnego poety na stronie, gdzie prezentowane są rzeczy dobre pokazuje, że autor-poeta może stworzyć z tego samego (np. przeczasownikowania) zaletę lub wadę w tekście.
Zapodziewasz się nagle w niewiadomej otchłani,
Gdziem NIE BYWAŁ, NIE SNIWAŁ, choć KOCHAŁEM cię dla niej! ----- 3 czasowniki
Bolesław Leśmian, *** (Gdy domdlewasz na łożu), fragm.
Wyraziłam swoje zdanie. I pozdrawiam Cię na koniec serdecznie!
Ale zobacz, jakie to są długie wersy. A teraz spójrz na limeryk Paluszków, limeryk niezły, bo zawiera absurd limerykowy, ale czy dobrze wygląda z tyloma czasownikami?
Muzealny fallus chyba z alabastru
prężył się, wyciągał tak szukał poklasku.
Panie nań zerkały
dotykać się bały,
że odpadnie z rzeźby i narobią wrzasku.
Wers, to wers! Liczy się fantazja ?
Co do tekstu Paluszków - można bronić tych czasowników, bo tu liczy się akcja.
No i własnie się tu z
Tobą nie zgadzam, te czasowniki wyglądają brzydko. Limeryk to cacuszko, ma wyglądać i śmieszyć ?
Dziękuję i też pozdrawiam, dobrze, że wyraziłaś, szkoda tylko, że pod tekstem puzona, nie doceni, przekręci i opluje, zresztą już to zrobił.
A dziękuję, rymy czasownikowe pięknie nie wyglądają, czyż nie? Ciao, muszę mykać, udanego dzionka ?
Czyli tą ciemnotą niby ja jestem? Chyba jednak przekręciłeś, bo w moich wierszach nie ma zagęszczenia czasowników, a są dużo lepsze od Twoich, nieprawdaż? ?
Twoje i moje wiersze, to dwa różne uniwersa, więc trudno je nawet porównywać. Zgodzisz się już chyba, po wykładzie Trzy Cztery, że liczba czasowników o niczym nie świadczy i nie jest żadnym wyznacznikiem jakości czegokolwiek, nie ma też się co przejmować opiniami jakiegoś pojedynczego literata, choćby i w pewnych kręgach uznanego.
Niech czytają ci, ktorych wiersze z takim rymem chwaliła.?
Niech się za brochę złapie, może jej amok trolliczny przejdzie ?
Ale ja tam się cieszę, że napisała o rymie. Teraz każdy widzi ile warta jej opinia, a najbardziej ci, którym robiła wodę z mózgu, tylko dlatego, żeby podważyć moje słowa.
Napisałaś: "Sorry, ale to on jest uznanym poetą i pisarzem, a nie Ty, bez urazy".
OK.
Urazy nie mam.
Rzeczywiście - nikt nie zna poetki o imieniu Trzy i nazwisku Cztery:)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania