Autobiografia

Nikt przyszłości mi nie wróżył

Nikt też nie brał na poważnie

Choć przede mną inny stchórzył

Ja wciąż idę w dzień odważnie

 

Zawsze byłem gdzieś tam z tyłu

Czułem ojca karny wzrok

Ciągłe się też potykałem

Nim zrobiłem pierwszy krok

 

Gdy w tafli wody widziałem twarz

Myślałem że już tak zostanie

Pytałem życia " Co mi dasz"

Ono : Cierpliwie czekaj wielkim się staniesz

 

Lecz nie wierzyłem słowom tym

Gdy w szklance oglądałem dno

I uciekałem w gwarny dym

Mówiąc że życie me to zło

 

A życie szansy mi dawało

By się oderwać móc od trosk

By się ziściło co się stało

Bym chciał na drugą stronę przejść przez most

 

Więc w końcu zaufałem mu

Zerwałem z rąk i nóg kajdany

A ono jak z pięknego snu

Pouleczało serca rany

 

Nie jestem dawniej , dziś jestem tu

I wiatr nie wieje mi w twarz pustką

Już nie uciekam z kiepem w dym

Z dumą zaglądam rano w lustro

 

Po czasie odwiedził mnie ten gość

Pukając wierszem do mojej duszy

"Spróbuj napisać co już masz

A wiersz Twój inne serca wzruszy"

 

Z wiersza na wiersz rośnie mój dom

Przez połączenia sylab i brzmienia

Pisząc odkrywam inny ląd

I most do ludzi i sens istnienia

 

Nie muszę się już porównywać

Bo każdy start ma własne tempo

Z nikim już nie chce też wygrywać

Bo miłość w żyłach wyznacza tętno

 

Kiedy zwątpienia przyjdzie czas

Odzywa się w pokoju malec

Ja głośno krzyczę myślom PAS !!!!

Z tylnego rzędu - idę dalej

 

I kiedy przyjdzie gorszy dzień

Spisuje w wierszach moje nadzieję

Z kaczątka łabądź - to nie sen

Po każdej nocy , świt się śmieje

 

Więc dam Ci radę czytelniku

Ty , który do rąk ów wierszyk wziąłeś

Swojego życia czekaj wyników

Ponieważ po coś się począłeś

M CH

Winterthur 28 09 25

Średnia ocena: 3.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (1)

  • Sokrates 2 dni temu
    Wspaniale skomponowany, pouczający, życiowy, dający nadzieję na zmianę w życiu. Dałbym 10. Dziękuje!

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania