Autognębiciel

zadziwiające możliwości języka: projektowanie

i murarka. tworzenie przepaścistym slangiem

katedr o sklepieniach kryształowych. niekonstruktywizm,

 

wznoszone, ściana za ścianą, budynki

będące niczym wrzask. bezdźwięczny.

 

bo w chwilach rozpaczy i załamania, bezsilności,

wizualizuję sobie nóż wchodzący w brzuch. nie mam,

oczywiście, zamiaru dokonywać samookaleczenia.

 

wystarczy obrazeczek: ja obarczający siebie

każda winą. fizycznie. spirytysta, któremu

udaje się wywołać jedynie borsuki,

nawiązać kontakt z zapomnianymi

shih tzu, nigdy niemającymi imion wiewiórkami,

 

pokutnik biorący do ust wyjątkowo cuchnące

śledzie... te, jak im tam... Tranströmer.

sorry – surströmming.

 

ja cały w pomyłkach, chroniący się przed

ciskanymi z wyżyn cegłami o blaszanych

krawędziach (kto rzuca?),

 

człowiek – symulowany kontrast

(taktyka obsianej ziemi versus

naprawdę wykańczające czarnowidztwo).

 

opisz to, ujmij w formie dialogu.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • maga 8 miesięcy temu
    Spoko! Jest ciekawie! Styl bardzo fajny. Wiersz ma dobre tempo.
  • Florian Konrad 8 miesięcy temu
    dziękuję

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania