Autoportet z szaleńcem
Leżę w półmroku i myślę,
ciemność zapada w mej głowie,
wzrasta w umyśle szaleństwo,
cicho jak mały płomień.
Nie ma gwiazd na nieboskłonie,
na ciemnym sufitu niebie,
tylko sztuczne światło dociera przez okna,
zdobiąc tumany cieni.
Pokój mój stał się świątynią- dla świata otchłani czcicieli.
Siedzę w półmroku myśląc,
nie sam, lecz z szaleńcem u boku,
mój przewodnik to i towarzysz- w pobliskiej krainie cieni.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania