.

 

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 7

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (14)

  • Rasia 06.12.2016
    Dziękuję za piątkę ;)
  • Rasia 07.12.2016
    Za następne również :)
  • Alexa 06.12.2016
    Przesympatyczne opowiadanie :) To przygnębiające, że nasze życie tak gna- monotonnie i szaro, a my wbici w jego rytm często nie potrafimy się obudzić- zatrzymać na moment, przeanalizować pewne aspekty naszego życia; generalnie spróbować coś zmienić, zaczynając od takich małych, pozornie mało istotnych rzeczy, jak zrobienie sobie drugiego śniadania do pracy, czy wstrzymanie się z wyrzuceniem emocji na bawiących się dzieciach bądź natarczywym sąsiedzie, Chcę powiedzieć, że naprawdę dużo mi to dało do myślenia. Ode mnie piąteczka Kasiu (wreszcie mogę się zwrócić po imieniu) :))
  • Rasia 06.12.2016
    Ojejku, dziękuję za takie miłe słowa, cieszę się bardzo, że to opowiadanie dało Ci w jakiś sposób do myślenia :) A z tym moim imieniem... sporo moich znajomych jednak mówi na mnie Rasia i w takim gronie to dla mnie paradoksalnie bardziej naturalne :))
  • KarolaKorman 06.12.2016
    ,, a raczej powtarzałby się,'' - powtórzyłby
    ,, kroję pomidory w drobne plasterki,'' - cienkie, drobne kojarzy się raczej z kostką lub cząsteczkami
    ,,liści sałaty i ser.'' - tu dodałabym słowo: biały, bo z żółtym raczej zdrowe nie będzie :)
    Jeszcze gdzieś wyżej było, że upadła na tyłek i od razu miała go mokrego - to nie możliwe w mróz minus 20
    Skwitowałabym to powiedzeniem ,,jak dbasz - tak masz''. Najlepiej obwinić cały świat, a w sobie nie szukać winy :) Bardzo podobało mi się to opowiadanie, choć to spotkanie z babuleńką bardziej pasowałoby mi do niepewnej dziewczyny, która ma jakieś miłosne dylematy, a nie do takiej zołzy :) Dam 5 :)
  • Rasia 06.12.2016
    Tam ma być powtarzał, bo chodzi o to, że robiłby to zawsze, tak jak do tej pory ;) Hm... to może kwestia regionu, ale z tymi plasterkami to słyszałam i tak, i tak :) Na brak koloru sera nie sądziłam, że ktoś zwróci uwagę, szczerze mówiąc, bo to zdawało mi się nieważne xD A śnieg to śnieg, tak czy siak jest mokry i upadając na niego, nie można wstać suchym. Poza tym opis dnia bohaterki jest dość sporą hiperbolą, więc takie wyrażenie jak najbardziej wydaje mi się w porządku :p No ale to już tam każdego odczucia. Dzięki bardzo za uwagi... i nie wnikam, czemu widzisz babuleńkę w towarzystwie miłosnych dylematów :)) Dziękuję Ci za miłe słowa :)
  • KarolaKorman 07.12.2016
    ,,Następnego ranka cały schemat powtarza się… a raczej powtarzałby się, gdyby nie spotkanie, '' - Tak brzmi przed poprawą
    Następnego ranka cały schemat powtarza się… a raczej powtarzał się, gdyby nie spotkanie, - to wersja ze słowem ,,powtarzał''
    Następnego ranka cały schemat powtarza się… a raczej powtórzyłby się, gdyby nie spotkanie, - a to wersja proponowana przeze mnie
    Co do sera: biały tłusty też nie jest zdrowy :)
    ,, A śnieg to śnieg, tak czy siak jest mokry i upadając na niego, nie można wstać suchym. '' - tutaj nie masz zupełnie racji :( Taki śnieg nie topi się pod tyłkiem :( On może cię oblepić, ale łatwo go strzepnąć. Na Sybirze ludzie w największe mrozy chodzą w walonkach. To buty zrobione z filcu czyli najczęściej króliczej sierści. To coś jakby chodzić w swetrze wypranym za gorącej wodzie. Myślisz, że chodzą w nich bo przemakają, a oni to lubią? Przy dwudziestostopniowym mrozie śnieg jest suchy, nawet nie można ulepić z niego bałwana, bo po prostu się nie lepi, zachowuje się coś na podobieństwo suchego piasku.
    Wracając do babuleńki - tak jakoś mi się skojarzyło, ale ona też pewnie nieźle dała kiedyś wszystkim popalić skoro nie ma nikogo, nawet sąsiadki, która zrobiłaby jej zakupy. Fajnie tak pogawędzić, dziękuję Ci Rasiu, że mogę to robić z tobą, pozdrawiam :)
  • Rasia 07.12.2016
    Ja dalej obstaję za obecną wersją, bo nie chodzi tylko o to, że schemat powtórzyłby się raz, a powtarzałby się stale. Biały tłusty nie brzmi fit :D No tak, może i nie topi się pod samym tyłkiem, ale zawsze pozostawia jakiś tam ślad, a jak już mówiłam, 3/4 tekstu jest wyolbrzymieniem, więc moim zdaniem to w porządku :) A nie ma za co, doceniam bardzo, że chciało Ci się tak rozpisywać, ale ja też taki uparciuch jestem xD
  • Freya 07.12.2016
    Opisałaś dwa kolejne dni z życia głównej bohaterki w stylu "co by było gdyby?"... To jak postrzegamy otaczające nas realia, w dużej mierze zależy od nas samych. Nasze zachowanie ma niebagatelny wpływ, na odbicie w zwierciadle rzeczywistości. Jak mówią; "Co posiejesz - to zbierzesz."
    Jesteśmy zabiegani i czasem trudno dostrzec, jak wiele tracimy. Jak dużo umyka nam w życiu właśnie tego, po co żyć w ogóle warto i teges. Przecież to jest cudowny, wspaniały świat!? A że nie dla wszystkich? No właśnie dlatego, dla tych nielicznych jest cudny. Pzdr. ;)
  • Rasia 07.12.2016
    Piękna refleksja, chyba mogę czuć się dumna, że ją u Ciebie wywołałam :)
  • Lotta 07.12.2016
    Jak zwykle jestem pod wrażeniem Twojego warsztatu. Łatwo wczułam się w postać bohaterki. 5 :)
  • Rasia 07.12.2016
    Dziękuję bardzo za takie słowa i cieszy mnie to niezmiernie :)
  • NIka 07.12.2016
    Ty już wiesz co ja myślę :) a 5 zostawię!
    Ps
    Coś masz w skrzynce mailowej ! :)
  • Rasia 07.12.2016
    A wiem, wiem :) Dzisiaj zobaczyłam, ale odeślę Ci jutro, bo wiesz, że lubię się rozpisywać, a dziś troszkę brak mi czasu :( Ale spokojnie, już przeczytałam. Dziękuję Ci i tak jeszcze raz :D

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania