Bad Girls Like Us [ CH - I ]
[Stop klatka.Klasa pełna uczniów.Pogodny dzień.Zbliżenie na dziewczynę w burzy loków,siedzącą w ostatniej ławce przy oknie]
To ja.Tak właśnie,ta dziewczyna w burzy loków w kolorze czekolady na którą zbliżono kamerę.Mam na imię Naomi Lanikeha i wcale nie jestem rozmarzona,tylko załamana.Dziś kończy się nie tylko pierwsza klasa liceum ale i moje życie w tym raju na ziemi,który stanowi cały mój świat.Nauczyciele zaklinają się w kamienne posągi mijając mnie na szkolnych korytarzach i w czasie lekcji .A czemu? Bo widzą szkolną buntowniczkę w takim wydaniu.Nawet nie wiem na jakich zajęciach jestem.W tej trudnej sytuacji,całym sercem wspiera mnie moja paczka.Za którą nie ukrywam,szalenie będę tęsknić.
[Siedząca obok niej dziewczyna o długich blond włosach, ubrana w stylu glamour,szturcha Naomi w łokieć]
Jupiter Verdant -[szepcze] Nao,ziemia do Nao...
[Naomi powoli zwraca swą twarz w stronę przyjaciółki.Stara się ukryć swoje boleści serca]
Naomi Lanikeha- Ta ta..znaczy co?
[Stop klatka na Jupiter]
Ta wiecznie radosna stokrotka,to Jupiter Verdant.Moja najlepsza przyjaciółka od przedszkola.Do tej pory byłyśmy nierozłączne.Nie boję się o nią i o to jak potoczy się jej życie w szkole. Dziwne? Raczej nie.Zadawanie się ze mną nie raz,dawało jej po skórze.Jupiter to piękna płomienno włosa dziewczyna o nieskazitelnej cerze i oczach w kolorze piany morskiej a jej popularność urośnie jeszcze bardziej...wiem to.Pewnie zostanie znaną artystką.A potem może wyjdzie za Arlo Fox'a.
Jupiter co tydzień nosi inne imię i pasującą do niej stylizacje.Dziś ma na imię Moira a wczoraj była Scintillą,cokolwiek to znaczy.Mówi że tak szykuje się do występów w kole teatralnym.A ja najchętniej uciekła bym na deskę i poszalała na falach.Może nurt zniósłby mnie na skały i uniknęłabym swojego marnego losu.
Jupite Verdant - Pytałam czy mogę Cię ostatni raz wyciągnąć do jaskini błękitu.Będzie tam cała nasza paczka ale...jeśli nie chcesz ...
[Naomi prędko jej przerwała.Wykonała gest.Chwyciła Jupiter za dłoń]
Naomi Lanikeha- Oszalałaś? [Szeptem] Jasne że chce.Nie mam ochoty wracać do domu [ smutnieje] Wcale.
[Jupiter wyraźnie się ucieszyła,podskakując na krześle.
Nuczyielka rzuca ostre spojrzenia i ucisza obie dziewczyny]
|Przerwa.Tłok na stołówce i ogrodach |
Liceum Hakalau znajduje się na wyspie O'ahu w mieście Honolulu.Nie sposób ogarnąć wzrokiem ten ogrom.Trzy kręgi piekła i zniewolenia.Moim ulubionym miejscem,odskocznią od kosmitów jest bez wątpienia,ogród na dachu.Zjawiskowe kwiaty,owoce i towarzystwo ptaków.Kilka razy nie powiem,specjalnie się w nim zasiedziałam.Obecnie znajdujemy się na drugim placu szkolnym na który wychodzi się ze stołówki.Tu codziennie rozgrywa się walka o popularność i stolik vipów.Mnie osobiście,nigdy na nim nie zależało ale Jupiter już tak.
Jupiter Verdant - Kolejna kłótnia z ojcem?
[Dziewczyny siadają przy stoliku w cieniu rozłożystego drzewa]
Naomi Lanikeha- I z dziadkiem. Nie chcę lecieć do tej przeklętej szkoły...schowaj mnie w swojej szafie proszę.
Jupiter Verdant- Ja też nie chcę abyś mnie zostawiła.[poprawia swoje włosy]
Ale hmm co nas nie zabije ro
[Naomi za nim zdążyła się odezwać,ujrzała wchodzącą drużynę Buldogów]
A o to przed Państwem,drużyna niepokonanych Buldogów ! Bożyszcza dziewczyn i łamacze serc.A wśród nich bezwzględni gwiazdorzy Arlo Fox i Noah Wilder.Może najpierw powiem coś więcej o Noah.Poznaliśmy się w trzeciej klasie i nie dażyliśmy się wówczas sympatią.Ja byłam według niego dziwolągiem a on dla mnie osiłkiem bez kszty rozumu.Sprawy uległy zmianie rok później gdy odbywały się co roczne zawody surferskie Ha-Wai-I,w których jak się okazało oboje braliśmy udział.Od tamtej pory zdobywamy fale wspólnie i tak miałobyć już zawsze.
Lata mijają i oboje zmieniliśmy się w swoich oczach. Matka natura obdażyła go niecodzienną urodą,bujnymi lokami w ciemniejszym kolorze od mojego,ciałem Adonisa i kocimi oczami dosłownie i w przenośni.Zdawaćby się mogło iż to scenariusz na dobrą komedię romantyczną.Dwoje przyjaciół których łączy ocean odkrywają co do siebie czują...Yyss.Nie w tym wypadku.
[Noah macha dłonią i krzyczy głębokim głosem]
Noah Wilder - Heej Gościu! Baddie!
[Naomi chciała wrócić do rozmowy z Jupiter,ale ta pobiegła i rzuciła się w objęcia Arlo.Noah podszedł do Naomi,usiadł obok.]
Noah Wilder- Ej..jesteś zła ?[przygląda się Naomi]
[Naomi odwróciła wzrok]
Naomi Lanikeha- Jak myślisz?
Noah Wilder- Chodzi o wczoraj ?
Naomi Lanikeha- Tak.Umówiliśmy się a ty mnie wystawiłeś.
Noah Wilder- M-Miałem trening do późna,rozpoczyna się nowy sezon...
Naomi Lanikeha - Rozumiem ale czekałam do późna na plaży Sandi [podparła głowę ręką]
wybacz Baddie [złapał Naomi za nadgarstek i zwrócił ją w swoją stronę]
Nawet nie zadzwoniłeś [Smutnieje]
Noah Wilder- Baddie.Dziś cię nie zawiodę,po szkole jedziemy na twoją imprezę pożegnalną.
[Naomi zwróciła swoje oczy na Noah,zalożyła pasmo loków za ucho a wtedy chłopak złapał ją za dłoń]
Noah Wilder- Nie mogę zawieść swojego kumpla [zaśmiał się i czar emocji prysł]
|Rozległ się czyjś przesłodzony okrzyk radości.Zatrzymanie kadru na wyłaniającej się z tłumu, pięknej dziewczynie |
A o to przeklęta wywłocz Mercedes Fox. Zmora nawet dla sanioralnych klas.
Mercedes Fox to liderka cheerliderek,świetnie rokująca akrobatka.Ale ma zupełnie inny talent,o ile można tak to nazwać.To szczudło,potrafi w ułamku sekundy zniszczyć wybranej osobie życie.Tydzień temu,jak nie lepiej dorwała w swoje ręce nie jaką Colbi Rise.Colbi miała swój świat,kochała chemię i eksperymenty.Do tamtej chwili usługiwała szantrapie i była jej wiernym cieniem.Wszystko to z uwagi na przyjaźń ich matek.Doskonale wiemy jak to jest gdy przebiera się miarka w tym wypadku,tą miarką było nieróbstwo Mercedes i brak dotrzymania z jej strony warunków jakieś umowy.Z tego co słyszałam w tamten feralny dzień, Colbi miała po dziurki w nosie wiedźmy i odmówiła pomocy w pracy na zaliczenie na tamtych zajęciach.Hstoria miała iście wybuchowe zakończenie.
Po zafarbowaniu skóry na jagodowy odcień i wystawianie na publiczne ośmieszenie,rodzina przeniosła papiery Colbi do innej szkoły...ale gdzie? To nie mam pojęcia.I to niby ja piastuję stanowisko Szatana.pff.
[Noah Patryka palcami przed wściekłą twarzą Naomi.]
Noah Wilder - Żyjesz? Eej!
| Niespodziewanie Naomi wstała od stolika.Jupiter na ten widok,puściła szyję Arlo i kierowała się za przyjaciółką wraz z Noah.Dziewczyna wyrzuciła tacę z jedzeniem do śmietnika.|
Naomi Lanikeha- Wywłocz przyszła
Noah Wilder- Wiesz pomyślałem że skoro dziś każdy widzi się z tobą po raz ostani...to może byście zakopały topór wojenny?[puścił dłoń Naomi]
Naomi Lanikeha - [opadła jej szczęka] Co?
Noah Wilder- To tylko pomysł.Czemu masz minę jakbyś chciała mnie zabić?
|Rozmowę przerwała im dosiadająca się para przyjaciół i ...wspomniana dziewczyna |
Mercedes Fox - [Przesłodzony ton.Poprawia swe czarne włosy i makijaż ] Będzie tu nam brakować twoich śmiesznych znaczy śmiałych występów
[Naomi zamarła.Odparła zdziwiona]
Naomi Lanikeha - Że..co?
Mercedes Fox- Każdy już wie o tym że stary pozbywa się ciebie przez te twoje wybryki. [Odłożyła kompaktowe lusterko i szminkę w odcieniach nude.Spojrzała na swojego brata Arlo który kopał ją w kostkę] No co mnie kopiesz idioto!
Arlo Fox- Żebyś się zamknąła!
|Stop klatka. Zbliżenie na przystojnego blondyna o błękitnych oczach w białym t-shirt'cie.]
A właśnie zapomniałabym wam go przestawić to Arlo Fox.Chłopak Jupiter,dobrze rokująca gwiazda futbollu. W przeciwieństwie do swojej siostry ma ksztynę rozwagi i oleju w głowie.Nie mamy ze sobą na pieńku,rzecz jasna do momentu zranienia mojej przyjaciółki.Na razie wracajmy.
Naomi Lanikeha - A co Cię interesują, moje sprawy prywatne?
Mercedes Fox- Pół O'ahu o tym huczy.Nałogowo spisywana za surfowanie na zamkniętej dzikiej plaży i wyścigi uliczne.Myślałaś że zabawa w sobowtóra swojej matki i ojca w jego młodości wyjdzie ci na dobre? [Śmiech]
[Arlo kopnął Mercedes z całej siły.]
Arlo Fox - O żesz no zamknij się wreszcie! Ileż można Cię o to prosić. Won![gest palcem w przestrzeń]
Mercedes Fox-[oniemiała] Ależ..braciszku...
Arlo Fox- Won![warknął wstając z miejsca]
[Mercedes prędko się pozbierała i uciekła z placu,wprost do budynku szkolnego ]
Arlo Fox-[usiadł na miejsce] Nao...
Jupiter Verdant- Nao to co ona mówi nie ma znaczenia
Naomi Lanikeha -- Wolałabym uniknąć mówienia ona ma rację ale w tym wypadku takie są realia.
Arlo Fox- Niepotrzebnie wtedy razem jechaliśmy.
Naomi Lanikeha - Słuszna uwaga ale zostaliśmy obrońcami naszych tytułów a to się liczy.
Arlo Fox- Po co ich wtedy widziałaś na siebie? Ja mam czystą kartę,co najwyżej ...
Naomi Lanikeha - Daj spokój [je] Nie ma co roztrząsać.
Arlo Fox - Nawet ci za to nie podziękowałem a teraz wyjeżdżasz..do Japonii.
Naomi Lanikeha - Nie rozstajemy się na zawsze.Jeszcze przyjdzie czas na spłatę długów.
Jupiter Verdant - Boże.[Załamany głos] I co ja bez Ciebie pocznę z tą dwójką sierot?
Naomi Lanikeha - Zawojujecie Hawaje. A ja wrócę za cztery do pięciu lat jako Panienka Elitarna [udaje wyniosłą damę]
Noah Wilder- Brzmi jak wyrok! [Śmiech]
|Rozległ się śmiech i wtedy również zadzwonił dzwonek|
Dzień pędzi jak szalony,co najlepiej obrazuje ilość godzin pozostałych do końca zajęć.Przynajmniej wywłocz mam z głowy i nie muszę z nią obcować.
Cdn.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania