Baby Lon

płoną mury babilonu

weź życie w swoje dłonie

płynie płyta płynę pod prąd

obalimy złych rząd

niech odejdą stąd

 

patrząc trzeźwo na świat

pomimo własnych wad

nie bierz nie pij

żyj z całych sił

narkotykiem życie

wodą w strumyku

weź się w garść

 

dotknij palcem ziemi

narysuj znak bądź jak ptak

wolniej popłynie dzień

każdy ostatnim

ostatni pierwszym

 

usiądźmy przy stole

pachnie lasem dębowym

w twoich oczach zaiskrzyło

żarem wprost z ogniska

rozmowa krótko trwała bo nas rozebrała

nalewka z czeremchy

 

trzeźwo myśleć patrzę na ciebie

widzę na tej podstawie świat

bez nienawiści bez wad

pocałunkami obsypuje cię

powiedziałaś że wszystko kwitnie

Średnia ocena: 1.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania