"Wyglądał jak kupiec, niczym nie wyróżniał się od innych, którzy odwiedzają wieś." - pasowałoby zamiast przecinka po niczym, dać dwukropek albo pauzę. I "odwiedzali" używamy czasu przeszłego
"Usiadł przy jedynym stole, na którym z dziurawego sufitu nie kapały krople po deszczu." - "na który" i ja bym usunął "po deszczu."
"Podszedł do szynkwasu i poprosił karczmarza o kufel piwa. Karczmarz przyjrzał się mu, podając piwo i..." - bardzo łatwo tu uniknąć dwóch powtórzeń: drugi karczmarz na mężczyzna i drugie piwo na trunek, albo - jeśli jakość niska - miejscowego specjału, który smakował jak rozwodnione szczyny?
"- A, no widzisz" - a może: "Ano widzisz..."
"- No to wieczorem.
Słońce zachodziło zza horyzont. Koniki polne" - można dodatkowo odseparować te zdania przerwą.
"Koniki polne zaczynały trzeszczeć, a żaby rechotać. Przez dziury w dachu zaczynał wdzierać się blask księżyca." -koniki polne cykają i drugie zaczynał można łatwo wymienić na coś innego.
"- Rycerz zauważył szlak wygiętych sosen. Najwidoczniej wygięły się przez pociąg wiatru," - to już wiadomo, że to zamach był??? - A tak na serio to może zakrzywionych/wyrwanych sosen. Unikniesz powtórzenia.
Jest jeszcze sporo rzeczy, głównie powtórzeń, w dialogach bajarza, ale uznałem, że taki powsinoga nie musi się wysilać, przemawiając do chłopów, więc nie listowalem.
Generalnie lubię taki motyw z bajarzem, choć jestem po stronie tych dzieci, które chciałby tam więcej emocji w tej bajce.?
Całkiem niezłe, choć wymaga nieco dopracowania głównie pod względem technicznym. Ogólnie klimat dobry, dobrze operujesz opisami i dialogami. Sama opowieść mogłaby być dłuższa, ale skoro to pierwsza część, to pewnie bardziej taki pokaz albo wstęp do właściwej fabuły.
Pozdrawiam
Komentarze (4)
"Usiadł przy jedynym stole, na którym z dziurawego sufitu nie kapały krople po deszczu." - "na który" i ja bym usunął "po deszczu."
"Podszedł do szynkwasu i poprosił karczmarza o kufel piwa. Karczmarz przyjrzał się mu, podając piwo i..." - bardzo łatwo tu uniknąć dwóch powtórzeń: drugi karczmarz na mężczyzna i drugie piwo na trunek, albo - jeśli jakość niska - miejscowego specjału, który smakował jak rozwodnione szczyny?
"- A, no widzisz" - a może: "Ano widzisz..."
"- No to wieczorem.
Słońce zachodziło zza horyzont. Koniki polne" - można dodatkowo odseparować te zdania przerwą.
"Koniki polne zaczynały trzeszczeć, a żaby rechotać. Przez dziury w dachu zaczynał wdzierać się blask księżyca." -koniki polne cykają i drugie zaczynał można łatwo wymienić na coś innego.
Ciąg dalszy nastąpi...?
Jest jeszcze sporo rzeczy, głównie powtórzeń, w dialogach bajarza, ale uznałem, że taki powsinoga nie musi się wysilać, przemawiając do chłopów, więc nie listowalem.
Generalnie lubię taki motyw z bajarzem, choć jestem po stronie tych dzieci, które chciałby tam więcej emocji w tej bajce.?
Pozdrawiam
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania