bajdurzenie na konkurs
Konsumujemy na potęgę. Posiadać natychmiast. Tu i teraz. W kilku wersjach. Coś nas zupełnie nie interesuje. Nie dostrzegamy możliwości zastosowania tego we własnym życiu. Widzimy to u sąsiada i bach siadamy przed komputerem i zamawiamy w tempie ekspresowym. Nie liczymy się z tym, czy możemy pozwolić sobie na taki wydatek. Potem zalega to całe bogactwo, zaśmiecając nie tylko nasz dom, życie, ale i głowę, którą przestajemy myśleć. Mamy ją już chyba tylko od parady.
Za domem rozciągają się piękne góry. Przecież nie powiemy w pracy, że wakacje spędziliśmy w domu. Bach! Siadamy przed komputerem i zamawiamy wycieczkę last minut all inclusive. Zabieramy ryczące dzieciaki, które chcą zostać z kolegami. Lecimy na drugi koniec świata, rozkładamy się nad basenem, popijamy drinki, wracamy i zdajemy sobie sprawę, że nie potrafimy nic powiedzieć o kraju, w którym spędziliśmy ponad tydzień. Bach! Zasiadamy do Internetu i zamawiamy przewodnik po miejscu, z którego właśnie wróciliśmy.
A za oknem przechodzą turyści. Przejechali całą Polskę, by pochodzić po naszych górach. Góry? Jakie góry? One zawsze tu były. Bach. Głupiejemy. Jednocześnie wydaje nam się, że jesteśmy tacy mądrzy. Tymczasem nie wiemy, jak ma na imię nasz sąsiad i jak ugotować kompot. Bach! Spoglądamy na nasze dzieci i zastanawiamy się, dlaczego chcą smartphone, komputer i elektryczną deskorolkę. My tego nie mieliśmy. Wisieliśmy na trzepaku oglądając świat do góry nogami. Góry… Jakie one wtedy były piękne.
Komentarze (32)
W drugiej chwili pomyślałem, że te góry, wycieczki, itp to tylko przykłady, a problem jest szerszy i faktycznie można mówić "my".
W takim razie mam konkluzję taką: skoro o tym wiemy, dlaczego tak funkcjonujemy?
Fajny, dyanamiczny, jestem na tak.
Pozdrawiam ;)
Masz sto procent racji, ale tak się świat pozmieniał, że już tego nie odkręcimy.
Trochę nie podoba mi się ta ściana tekstu. Z akapitami byłoby lepiej.
Pozdrawiam.
Mamy ją już chyba tylko od parady.
Parady. Nierówności.
Śmieci.
Niech lepiej nie jeżdżą.
Dlaczego nadal tak funkcjonujemy? Bo to wygodne. Nigdy nie byłam przeciwna tej wygodzie. Korzystam z niej na umór. Przedstawiłaś wady, absolutnie się z nimi zgadzam. Na pokaz, na pokaz, na pokaz. Żeby ludzie myśleli o mnie dobrze, żeby myśleli, że mam dobrze i w międzyczasie uważali za dobrego.
W punkt.
Pozdrawiam.
Od strony technicznej (bo ta mnie niestety zawsze interesuje) również zapisany lepiej, niż Twe zmagania z pracy.
Podoba mi się efekt "Bach". Fajnie dynamizuje.
Z przesłaniem tekstu się zgadzam, choć to takie z cyklu: "Krzysztof Kolumb zaprasza na statek"
Słowem: dobry tekst
Jakaś przejrzystość w tej kwestii zwiększa zasięg. A skoro przedstawiasz teksty w jakimś sensie wspomnieniowo-biograficzne, zapewne zasięgi są dla Ciebie istotne.
Czytam Cię dość wybiórczo, ale i na tyle, by móc wyrobić opinię. A ta brzmi: w zapisie jest progres.
Ja również znam ten ból, znam to uczucie, że przestajesz czuć entuzjazm, podnietę,
a zostaje wspomnienie, jak bardzo to miało mi pomóc w życiu, jak radować,
a stało się kolejnym zakupem, co odłożymy jako zachciankę.
Nie neguję tego, że cześć przedmiotów, rzeczy, jest kupowana bo powinna być,
jest praktyczna i dzięki temu jest lżej, szybciej, wygodniej.
Ale łapię się na tym, że to co mam jest kupowane na zasadzie
– „A czemu ja mam tego nie posiadać? Czemu ja mam być gorszy?
I tak gromadzimy, skupujemy, płacimy czasem dodatkowe opłaty,
by już następny mieć zloty środek na szczęście, byle tylko uzbierać na to.
A co do własnych lokalnych uroczków, to najlepiej to zobrazuje zdanie
K, Ibisza ze znanego teleturnieju:
- Do Hiszpanii, by pan chciał? A Mazury już pan poznał?
ale skoro masz odbiór jaki masz, to...
Powoli godzę się z tym, że będzie tu garstka ludzi. Dawniej wchodziło po 300
w miesiącu, dziś na dwa miechy.
Zawsze możesz założyć nowe, ale nie namawiam.
gdy coś nam sprawia przyjemność.
Jeśli piszesz rozkręcony, to nawet należy to kontynuować,
Pamiętasz jak wchodziłaś, napisałem Ci, że będzie Ci ciężko
zainteresować czytelników, nie wiedziałem jednak, że tak to się skończy.
Tak, znaleźć pokrewna duszę jest trudne, dlatego każdy objaw
zrozumienia jest już takim zalążkiem szczęścia, warto więc może utrzymywać
znajomość z ta kobietą
Jak przekażesz jej swoje doświadczenia, pokarzesz jak wiele przeszłaś w tym
zawodzie, czego się nauczyłaś, jakie wyciągnęłaś wnioski, to czuję, że będzie
chciała wymienić uwagi.
To jest właśnie piękne, jak obcy człowiek, mówiąc kolokwialnie, wyciągnie do nas dłoń.
Zawsze mi powtarzano, że dobro wraca do nas, jeśli staramy się je oddać innym.
Może i lepiej, że mnie nie kojarzysz, bo ja trochę Cię straszyłem, że ten temat
nie ma szans na przebicie, że to przynudzanie itp.:
Kasia P.
Konto prawdopodobnie nie zostanie skasowane, więc twój wybór, czy tu zostaniesz czy nie
Baj
Pamiętaj, że wyświetlenia to nie fani. Tylko platforma rozróżniająca IP jest w stanie pokazać ilość "fanów".
Jakbyś była taka "sławna" to nie musiałabyś wydawać książki za pieniądze. Tyle w temacie.
więc podejrzewałem, że być może tak się stanie
Domyślam się jedynie, że K.Perla wzbudza kontrowersje swoim podejściem do własnej twórczości.
Proszę tylko PRZYPOMNIEĆ, że:
-każdy przeżywa swoje życie, jak umie (w tym swoją twórczość)
-nie każdy musi być wybitnym twórcą z wysokiej półki (ci z niższych też są czytania, choćby przez krytyków)
-każdy ma prawo do szczęścia:( swojego lub wspólnego)
-życie mija bezpowrotnie ( i chójeczka)
-róbmy to, co lubimy, pomimo, że nas nie lubią (Chwdp xD)
Więcej uśmiechu i miłego (jakiekolwiek) grzechu :]
Pragnę tylko przypo.........
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania